Zamki jako klucz do sukcesu
3 sierpnia 2011CES to skrót od pierwszych liter imion i nazwiska Carla Eduarda Schulte, który 140 lat temu założył w Velbert koło Düsseldorfu mały warsztat ślusarski specjalizujący się w produkcji doskonałych zamków mechanicznych, nie do otworzenia nawet przez nasprytniejszych włamywaczy. Firma nadal pozostaje w rękach rodziny - już w szóstym pokoleniu - i wytwarza najlepsze na świecie zamki cylindryczne do drzwi. Na zamek firmy CES zamyka swój gabinet także kanclerz Angela Merkel.
Tradycja zobowiązuje
Kluczem do sukcesu firmy CES jest wierność tradycji i nieustanne doskonalenie wyrobów. W tej chwili zatrudnia około 450 pracowników. O wyjątkowych walorach zamków marki CES decyduje niezwykła precyzja ich wykonania. Dopuszczalne tolerancje nie przekraczają dwóch setnych milimetra. Każdy cylinder zamka z Velbert jest unikatem i zawiera około 150 tzw. pinów, to jest małych bolców na sprężynkach, wypychanych z zadanego położenia, spoczynkowego bądź roboczego, przez serię wycięć na kluczu typu "yale".
Taki zamek i klucz ma chyba każdy z nas. Różnica polega na ilości elementów blokujących, dokładności wykonania wszystkich elementów mechanicznych i jakości materiałów użytych do produkcji. Nic więc dziwnego, że zamki firmy CES są przeszkodą nie do pokonania dla 90 procent włamywaczy.
Obecny dyrektor firmy Eckhart Leptien szczególnie dumny jest z tego, że w zamki CES wyposażone są niemal wszystkie biura w dzielnicy rządowej w Berlinie oraz gmach Reichstagu. Każdy zamek ma inny układ zapadek w bębenku, a każdy klucz jest unikatem. Pytanie tylko, co będzie kiedy pani kanclerz zgubi swój klucz? Czy wtedy nie wejdzie do gabinetu?
Dyrektor Leptian wyjaśnia, że taki przypadek jest raczej mało prawdopodobny, ale gdyby tak się stało, wtedy można skorzystać z uniwersalnego klucza-matki, który otwiera wszystkie zamki zainstalowane w rządowych pomieszczeniach. Co ciekawe, ten klucz istnieje ze względów bezpieczeństwa tylko na papierze i jest zamknięty w sejfie, ale w razie potrzeby można go natychmiast wyprodukować.
Klienci na całym świecie
O zamki marki CES dobijają się klienci na całym świecie, ceniący bezpieczeństwo i dyskrecję. Kim są - to tajemnica firmowa. Wiadomo jednak, że w 2500 zamków z Velbert wyposażono luksusowy hotel w Dubaju umieszczony w najwyższym na świecie drapaczu chmur Burdż Dubaj, czyli w "wieży Dubaju".
Wiadomo też, że takie zamki zainstalowano w "Białym Domu", ale nie tym w Waszyngtonie, tylko w Moskwie. Chodzi, naturalnie, o siedzibę rządu Federacji Rosyjskiej.
Połączeniem tradycji z nowoczesnością jest Kościół Marii Panny w Dreźnie. Podczas odbudowy tej barokowej świątyni trzeba było wykonać zamki, wyglądające jak osiemnastowieczne, ale bezpieczne jak te z dwudziestego pierwszego wieku. Firma CES wywiązała się wzorowo i z tego zamówienia.
Obok zamków mechanicznych, stanowiących nadal lwią część produkcji, w Velbert wytwarza się także specjalne zamki elektroniczne, na przykład do szpitali, które uniemożliwiają wykradzenie noworodka, bo do otwarcia drzwi do sali potrzebne są dwa elementy elektronicznego klucza. Jednym dysponuje, o ile to właściwe słowo, niemowlę, a drugim opiekująca się nim pielęgniarka.
Roczne obroty firmy CES wynoszą w tej chwili około 40 mln euro i stale rosną. Na koniec ciekawostka: w zamki CES wyposażone są drzwi do kajut luksusowych jachtów arabskich szejków i rosyjskich oligarchów. Najnowszym przykładem jest 170-metrowy jacht "Eclipse" za 300 milionów funtów rosyjskiego multimiliardera Romana Abramowicza. Ma 130 drzwi, a w każdych tkwi niemiecki super-zamek marki CES.
Klaus Deuse / Andrzej Pawlak
red.odp.: Małgorzata Matzke