"Wszystko na nowo" na Berlińskich Spotkaniach Teatralnych
10 maja 2011Festiwal (06.05.-23.05.2011) wystartował aż z trzema sztukami o wymowie katastroficznej, które wyszły spod pióra Elfriede Jelinek. W trylogii "DAS WERK/ IM BUS/ EIN STURZ" autorka pozwala swoim bohaterom ufającym technice zniknąć w szczelinach ziemi i zostać przysypanym przez wielkie masy skalne. W czasach narodowego socjalizmu setki robotników przymusowych umierają przy budowie elektrowni wodnej w alpejskiej Dolinie Kapruńskiej, w 1994 roku w Monachium autobus rozbija się o krater, który odkryto podczas prac przy budowie metra. W 2009 roku Miejskie Archiwum w Kolonii oraz inne należące do niego budynki spotyka podobny los. Nieoczekiwany koniec potężnej cywilizacji zdecydowała się pokazać na scenie Karin Beier, dyrektor teatru w Kolonii (Schauspielhaus).
"Całkiem ładnie brzydki"
W programie festiwalu teatralnego czytamy, że jest on "ganz schön böse" (całkiem złośliwy). Koncentruje się na sztukach pełnych namiętności, często niepoprawnych politycznie i dlatego rzadko pokazywanych na scenie. Jako największe wcielenie zła zapowiadany jest 60-letni Herbert Fritsch z Edynburga, aktor i reżyser. Jego inscenizacje opiewające skrajny hedonizm nadały nowy, niepowtarzalny koloryt krajobrazowi teatralnemu rozciągającemu się między Schwerinem a Oberhausen. W Berlinie artysta zaprezentuje dwa wyreżyserowane przez siebie dzieła: "Bobrowe futro" (Biberpelz) Hauptmanna i "Norę" Ibsena.
Fritsch, młody (duchem) reżyser, nie jest jedynym na Spotkaniach Teatralnych, któremu wolno zaprezentować własny, oryginalny styl. Przyłączą się do niego dwaj młodzi, lecz znani w środowisku reżyserzy. Jednym z nich jest Stefan Bachmann, drugim - Stefan Pucher, który w znakomitej obsadzie zinscenizował "Śmierć komiwojażera" Arthura Millera w teatrze w Zurychu. Z kolei Bachmann w sztuce "Die Beteiligten", wystawionej w wiedeńskim Burgtheater, pokazuje negatywny obraz społeczeństwa medialnego żądnego sensacji na każdym kroku.
"Wszystko inaczej, wszystko na nowo"
Tytułowe hasło to nieoficjalne motto 48. Spotkań Teatralnych - mówi ich dyrektor Iris Lauffenberg. Inaczej niż w poprzednich latach członkowie jury, niezależni krytycy, wiele ciekawych spektakli odkryli na tak zwanej prowincji. To, jak kreatywna potrafi być niemieckojęzyczna scena teatralna nie tylko w Monachium, Wiedniu czy Zurychu dowodzi na przykład współczesna inscenizacja "Don Carlosa" z Drezna (reżyseria: Roger Vontobel).
Otwarta na novum komisja nie zdecydowała się natomiast na klasyczne inscenizacje np. berlińskiego Staatstheater, lecz poddała widowni pod dyskusję dzieła tzw. wolnej sceny: komedię "Verrücktes Blut" ("Szalona krew") Nurkana Erpulata o zderzeniu kultur lub "Testament" nawiązujący do "Króla Leara" Szekspira w wykonaniu grupy "She She Pop".
W ciągu osiemnastu dni wystawione zostaną 82 sztuki. W programie są również liczne panele dyskusyjne, warsztaty i odczyty młodych dramaturgów. Na zakończenie festiwalu można będzie zobaczyć dzieło "Via Intolleranza II" zmarłego w zeszłym roku reżysera-skandalisty Christopha Schlingensiefa.
Silke Bartlick / Monika Skarżyńska
Red. odp.: Bartosz Dudek