Wolność nie jedno ma imię
14 stycznia 2011Na przestrzeni minionego pięciolecia zaobserwowano na świecie ograniczanie swobód politycznych i obywatelskich. Liczba demokracji zmniejszyła się w 2010 roku do 115. W 2005 było ich jeszcze 123. Do tego wniosku dochodzą autorzy dorocznego raportu Freedom House, międzynarodowej organizacji pozarządowej z siedzibą w Waszyngtonie.
Freedom House: Węgry "częściowo wolne"
W raporcie za rok 2010 organizacja prowadząca badania na rzecz demokracji, wolności politycznej i praw człowieka, zakwalifikowała 87 państw jako "wolne", 60 państw jako "częściowo wolne" i 47 państw jako "nie wolne". Swój status w 2010 roku poprawiły Gwinea i Kirgistan. Do państw, uznawanych za demokracje europejskie, a w których obserwuje się ograniczanie wolności, zaliczono Węgry i Łotwę.
Natomiast Meksyk i Ukraina z kategorii "wolne" spadły do kategorii "częściowo wolne" (na Ukrainie coraz częściej piętnuje się ograniczanie wolności prasy i oszustwa wyborcze, a w Meksyku nieudolność rządu w walce z przemocą karteli narkotykowych).
Chińska pogarda dla Nobla
Freedom House szczególnie niepokoją reżimy autorytarne jak Chiny, Egipt, Rosja (procesy przeciwko krytykom reżimu jak Michaił Chodorkowski), Iran i Wenezuela. Według tej organizacji wymienione kraje zaostrzają represje, co Zachód niezbyt konsekwentnie piętnuje. Zwraca ona też uwagę na "wzrost agresji i impertynencji ze strony reżimów oraz ignorowanie przez nie międzynarodowej opinii publicznej". Unaoczniło się to szczególnie w przypadku Nagrody Nobla dla chińskiego rzecznika praw obywatelskich Liu Xiaobo.
"Żaden rząd, nawet rząd Związku Sowieckiego czy hitlerowskich Niemiec, nie potraktował z podobną pogardą Nagrody Nobla, co rząd w Pekinie" - oświadczył dyrektor działu badań we Freedom House, Arch Puddington.
Freedom House krytykuje jednocześnie USA i Europę Zachodnią za podejście do imigrantów; zwłaszcza postawę Francji wobec Romów oraz jej postępowanie z imigrantami z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.
Wspólnymi siłami przeciwko reżimom
Markus Löning, pełnomocnik rządu federalnego ds. praw człowieka w rozmowie z berlińską Die Welt wyraził przekonanie, że ten negatywny trend mogłyby zmienić skonsolidowanie się Unii Europejskiej i prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej, zwłaszcza w odniesieniu do praw człowieka i wolności. Löning uważa również, że UE powinna przyspieszyć wzajemne uzgodnienia tak, aby - jak w przypadku Białorusi - mogła bezzwłocznie potępić dane państwo za nieprawidłowości i podjąć odpowiednie środki zaradcze. Pełnomocnik rządu Niemiec postuluje, by Unia zaczęła się lepiej dogadywać z innymi wielkimi demokracjami. "W Europie za bardzo zajmowaliśmy się dotąd czubkiem własnego nosa" - powiedział.
Status Turcji
Doroczny raport organizacji Freedom House dzieli 194 państwa i 14 terytoriów na kategorie: "wolny", "częściowo wolny" i "nie wolny". Za klucz służy tej organizacji lista kryteriów jak: uczciwe wybory, pluralizm polityczny, stopień skorumpowania rządu, również wolność słowa, religii, zgromadzeń i organizacji, a także niezawisłość wymiaru sprawiedliwości (według kryteriów Freedom House państwa, które dopuszczają wolne wybory niekoniecznie można uznać za wolne. Do takich nadal należy Turcja).
Niemcy mogą być z siebie dumne
Do państw o najwyższym stopniu ucisku uznano w dorocznym raporcie między innymi Koreę Północną, Turkmenistan, Uzbekistan, Libię, Birmą, Erytreę i Somalię.
Na Bliskim Wschodzie, gdzie USA pod wodzą George W. Busha postawiły na demokratyzacją, sytuacja jako taka uległa wręcz dalszemu pogorszeniu. Dla Zachodu szczególnie gorzką pigułką powinno być zaliczenie Afganistanu i Iraku do państw "nie wolnych". Niemcy natomiast zostały przez Freedom House dwukrotnie wyróżnione najlepszymi ocenami. Państwo to uznano za absolutnie wolny kraj.
dpa, Die Welt / Iwona D. Metzner
Red. odp.: Małgorzata Matzke