Większy kontyngent, większa szansa na szybsze wycofanie z Afganistanu

„Naszym celem jest przekazywanie krok po kroku odpowiedzialności za kraj w ręce Afgańczyków” – tak tłumaczyła kanclerz Merkel niemieckie zaangażowanie w operację sił międzynarodowych w Hindukuszu. Merkel powiedziała, że „wspólnota międzynarodowa nie osiągnęła jeszcze swojego celu i dlatego musi nadal działać”.

Odpowiedzialne wycofywanie

Kilkanaście godzin przed rozpoczęciem londyńskiej konferencji poświęconej sytuacji w Afganistanie kanclerz Angela Merkel przedstawiła w Bundestagu nową niemiecką strategię na ustabilizowanie sytuacji w Hindukuszu. Określiła ją mianem „odpowiedzialne wycofywanie”. Powtórzyła, że Niemcy od razu wyślą do Afganistanu dodatkowych 500 żołnierzy, a kolejnych 350 będzie czekało w rezerwie. Tłumaczyła, że wzmocnienie kontyngentu jest niezbędne, by do roku 2014 przekazać odpowiedzialność za kraj afgańskiemu rządowi. Niemiecka kanclerz zapewniła, że w centrum działania żołnierzy Bundeswehry będzie cywilna odbudowa kraju i szkolenia dla funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Rząd w Berlinie zdecydował się wysłać dodatkowych od 120 do 200 policyjnych instruktorów.

Spotkanie z prezydentem

Dzień przed międzynarodową konferencją na roboczym śniadaniu kanclerz Angela Merkel spotkała się z, przebywającym od wczoraj w Berlinie, prezydentem Afganistanu, Hamidem Karzajem. Na wspólnej konferencji prasowej Angela Merkel powiedziała, że „pomoc dla Afganistanu musi być dalej kontynuowana”. Dodała, że „wspólnota międzynarodowa musi także zadeklarować, że kiedy już przekaże panowanie nad krajem, to nie zapomni całkowicie o Afganistanie”. Prezydent Karzaj podkreślał, że jego rząd dąży do jak najszybszego ustabilizowania sytuacji i przejęcia pełnej kontroli nad krajem. „Afganistan chce wkrótce przejąć ten ciężar” – zadeklarował prezydent Karzaj.

Berlin calling

Minister spraw zagranicznych, Guido Westerwelle zdradził w porannym programie telewizji ZDF, Morgenmagazin, że wczoraj (26.01) wieczorem rozmawiał przez telefon z szefową departamentu stanu USA, Hillary Clinton. Przedstawił szefowej amerykańskiej dyplomacji nową niemiecką strategię. „Ta koncepcja spotkała się z aprobatą” – powiedział Westerwelle relacjonując rozmowę z Clinton. „Nasi sojusznicy wiedzą, jak silnie angażują się Niemcy” – powiedział minister. Westerwelle w telewizyjnym wywiadzie wyjaśniał, że „nikt nie może całkowicie zagwarantować tego, że nowa strategia okaże się skuteczna”. Podkreślał jednak, że „czysto militarne rozwiązanie nie może być w ogóle brane pod uwagę”. I w tym kontekście dodał: „Musimy więc przeforsować tę zmienioną strategię”. Apelował, by nie przeceniać znaczenia operacji militarnej. „Musimy przedstawić więcej perspektyw i postawić na ponowną integrację i pojednanie afgańskiego narodu” – powiedział szef niemieckiej dyplomacji tłumacząc swój projekt zoorganizowania specjalnego programu finansowego dla członków grup terrorystycznych, którzy chcieliby odejść od talibów. Westerwelle potwierdził, że Niemcy zwiększą liczbę instruktorów dla funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa z 280 do 1400.

Wojna bez zwycięzcy

„Nie jesteśmy państwem okupacyjnym“, mówi w rozmowie Deutschlandfunkiem Ruprecht Polenz (CDU), przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu. Polenz broni nowej strategii Niemiec wobec Afganistanu. Podkreśla silniejsze zaangażowanie na rzecz szkolenia afgańskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa i dążenie do jak najszybszego przekazania odpowiedzialności za kraj na ręce afgańskiego rządu. „Także Wy musicie starać się więcej, niż w przeszłości, bo nie możemy tam zostać na zawsze” – powiedział Polenz zapytany o przesłanie do Afgańczyków.

Marcin Antosiewicz

red. odp.: Alexandra Jarecka