Większe NATO
30 marca 2004"Alleluja" – wykrzyknęła Madelaine Albright Sekretarz Stanu w administracji prezydenta Billa Clintona. Ten międzynarodowy okrzyk radości przypieczętował przyjęcie do NATO w marcu 1999 roku Polski, Czech i Węgier. Okrzyki radości prędko ustąpiły jednak miejsca strapionym minom. W kilka dni po ceremonii w Waszyngtonie NATO podjąło militarne działania w Jugosławii. Już wtedy wiadomo było, że Sojusz nie poprzestanie na przyjęciu trzech byłych członków Układu Warszawskiego. Już w 1998 roku powołano do życia program “Partnerstwo dla Pokoju”. Wzięło w nim udział 30 krajów z Europy wschodniej i Azji centralnej. Od tego czasu datuje się współpraca Sojuszu z tymi krajami. Ale tylko niektóre z nich miały realne szanse na pełne członkostwo. W maju 2000 roku dziewięć krajów utworzyło tzw. grupę wileńską. W jej skład weszły: Albania, Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Macedonia, Rumunia, Słowacja i Słowenia oraz później Chorwacja. Niestabilna do dziś sytuacja na Bałkanach sprawiła, że trzy z nich – Albania, Macedonia i Chorwacja - grzeją obecnie ławkę rezerwowych. Pozostałe siedem państw pod koniec 2002 roku zaproszono na szczyt rozszerzeniowy NATO w Pradze.
Jak nietrudno zgadnąć największym problemem był tutaj opór ze strony Rosji, która nie mogła pogodzić się z przyjęciem do Sojuszu republik bałtyckich. Sojusz zareagował zwiększeniem kompetencji tzw. Rady NATO-Rosja. "To ważne, by zwrócić uwagę na fakt, że ten proces poszerzenia NATO był w nadzwyczaj uczciwy i szczery sposób przedyskutowany z Rosją. Ta otwartość będzie dalej praktykowana w rozmowach w Rosją” - zapewniał na szczycie w Pradze kanclerz Schröder.
W marcu 2003 roku w Brukseli podpisano wreszcie protokoły akcesyjne. I ta data przypadła na trudny okres. Sojusz podzielony był na zwolenników i przeciwników interwencji w Iraku. Mimo to ówczesny Sekretarz Generalny NATO George Robertson starał się podkreślać historyczny wymiar tego wydarzenia. “To jest nasz “wielki wybuch”. Oznacza on ważny krok we wzroście wspólnoty euro-atlantyckiej. Zapewnia on nam wzrost bezpieczeństwa i stabilności po obu stronach Atlantyku” – mówił Robertson.
Wprawdzie potencjał militarny nowych człoków NATO nie jest wielki (w sumie to 180 000 żołnierzy i przestarzałe uzbrojenie) to jednak terytorialne poszerzenie Sojuszu stworzy lepsze możliwości na reagowanie na obecnie największe wyzwanie czyli międzynarodowy terroryzm. Planowane jest już utworzenie sieci baz wsparcia logistystycznego w Bułgarii i Rumunii. Pomoże to w przeprowadzaniu operacji na Bałkanach i na Bliskim Wschodzie.
Bartosz Dudek