Walka z pracą na czarno
1 maja 2011Z chwilą liberalizacji niemieckiego rynku pracy minister Ursula von der Leyen i minister finansów Wolfgang Schaeuble zapowiedzieli zaostrzenie monitorowania nielegalnego zatrudnienia. "Odnosi się to szczególnie do prac w budownictwie, przy sprzątaniu budynków, gastronomii i opieki pielęgnacyjnej"- uściśliła minister von der Leyen w wywiadzie dla Bild am Sonntag. Służby celne, agencje pośrednictwa pracy i ubezpieczenia społeczne otrzymali nakaz szczegółowego sprawdzania, czy ludzie są zatrudniani za ustalone stawki minimalne i czy pracodawcy odprowadzają składki do zakładów ubezpieczeń społecznych.
"Nie ma obaw o nadużywanie systemu świadczeń socjalnych"
- zaznaczył minister finansów. Kontrole zostaną zaostrzone i w tym celu zostanie zwiększona liczba pracowników, którzy przejmą te zadania. W dziale kontroli finansowej pracować będzie 150 dodatkowych osób. W latach 2012-13 ma powstawać rocznie sto dodatkowych stanowisk pracy.
Minister pracy rozprasza obawy o to, że nowi pracownicy napływający na całkowicie otwarty obecnie rynek pracy mogliby świadomie wykorzystywać niemiecki system zapomóg socjalnych. "Nie należy obawiać się żadnych dodatkowych obciążeń" - uspokajała Ursula von der Leyen.
Według szacunków federalnego ministerstwa pracy niemiecki rynek zatrudnienia zasili rocznie około stu tysięcy osób z krajów, które w 2004 roku weszły do UE. Od 1 maja obywatele Polski, Czech, Słowacji, Słowenii, Estonii, Litwy i Łotwy mogą po 7 latach korzystać ze wszystkich swobód unijnych i pracować w Niemczech i Austrii bez jakichkolwiek ograniczeń.
tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Barbara Coellen