Turcja w UE - kontrowersje w SPD
24 lutego 2004Słowa kanclerza Niemiec, wygłoszone z zapomnianą w kraju pewnością siebie w Turcji, wywołały oklaski w Ankarze: ...”Należy uczciwie traktować ten kraj i jego mieszkańców. Nie można przez 40 lat ich zwodzić, a potem unikać podjęcia decyzji. To nie w moim przynajmniej stylu...” – stwierdził Gerhard Schröder.
Oczywiście to zrozumiałe, że opozycja na stanowisku kanclerza w kwestii członkostwa Turcji w Unii Europejskiej nie zostawiła suchej nitki, zaskakuje natomiast, że i w SPD zdania na ten temat są podzielone.
Wczoraj jeszcze rzecznik rządu – komentując stanowisko prezydenta Niemiec w kwestii Turcja a Unia, dalekie od euforii kanclerza – stwierdził, że w SPD nie ma różnic zdań na ten temat. Jednak dziś widać jak na dłoni, że socjaldemokraci nie maszerują zwartymi czwórkami. Były parlamentarny sekretarz stanu SPD, Peter Glotz, skrytykował stanowisko kanclerza, który opowiada się za jak najszybszym podjęciem rokowań akcesyjnych z Turcją. “Jestem przekonany, że to zła decyzja” – stwierdził Glotz. Jego zdaniem nie da się nie tylko sfinansować członkostwa, ani też byłoby to rozsądne mając na myśli integrację Europy.
Zupełnie z innej beczki pochodzą słowa krytyki pod adresem kanclerza ze strony GREENPEACE. Gerhard Schröder dokonywał właśnie otwarcia elektrociepłowni na bazie węgla brunatnego w Iskenderunie, kiedy kilkudziesięciu członków ruchu ekologicznej alternatywy urządziło tam demonstrację. Ekspert GREENPEACE, Sven Teske, zarzucił kanclerzowi, że nowa elektrownia stanowi dowód obłudnej niemieckiej polityki energetycznej: Niemcy chcą sami ograniczyć emisję gazów, a wciskają innym krajom brudną technikę, do tego wbrew woli okolicznych mieszkańców –uważają aktywiści GREENPEACE.