Sueddeutsche Zeitung: miny przeciwko Putinowi
29 marca 2025„Na granicy z Białorusią Polska zbudowała płot, rozstawiła zapory przeciwczołgowe i rozmieściła elektroniczne urządzenia kontrolne. Czy wkrótce na granicy pojawią się też miny?” – zastanawia się Viktoria Grossmann w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.
„Miny przeciwpiechotne są prawem międzynarodowym zakazane” – podkreśliła autorka, warszawska korespondentka niemieckiej gazety. Polska i Kraje Bałtyckie chcą obecnie wystąpić z Konwencji Ottawskiej, która zakazuje stosowanie takich min. Powodem jest wzrost zagrożenia ze strony Rosji.
Polska armia posiada na wyposażeniu, podobnie jak Bundeswehra, miny przeciwpancerne – pisze Grossmann. Władze w Warszawie chcą dodatkowo pozyskać miny przeciwpiechotne, a nawet uruchomić ich produkcję w Polsce.
Milion min przeciwpiechotnych dla Polski?
Sekretarz stanu w ministerstwie obrony Paweł Bejda zapowiedział, że Polska musi mieć kilkaset tysięcy, a nawet milion takich min. Produkcji może się podjąć Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ). Miny przeciwpiechotne mają być elementem Tarczy Wschód – linii obrony na granicy z Okręgiem Kaliningradzkim i Białorusią.
Grossmann przypomniała, że na granicy wschodniej istnieje już stalowy płot wzniesiony przez „prawicowo-nacjonalistyczne” PiS. Jego celem jest „utrzymanie na dystans” uchodźców. Premier Donald Tusk zabiega o europejskie finansowanie dla Tarczy Wschód.
„Czy granica ma zostać zaminowana?” – pyta Grossmann. Jej zdaniem wypowiedzi Bejdy o tym świadczą. Natomiast estoński minister obrony Hanno Pevkur uważa, że jego krajowi miny są niepotrzebne. Estonia nie planuje produkcji takich min – zapewnił.
Jego kolega z Łotwy Andris Sprueds uważa natomiast, że jego kraj dysponuje zdolnościami pozwalającymi na stosunkowo szybkie rozpoczęcie masowej produkcji min.
Ofiarami przede wszystkim cywile
Grossmann przypomniała, że Konwencja Ottawska została podpisana w 1997 r., a obecnie należą do niej 164 państwa. Ponad 80 proc. osób poszkodowanych w wyniku wybuchu min przeciwpiechotnych to osoby cywilne.
Polska poinformowała w 2016 r., że całkowicie pozbyła się min przeciwpiechotnych. Obecnie Polacy i Bałtowie chcą odrzucić te ograniczenia. „Zagrożenie wojskowe wyraźnie wrosło” – czytamy we wspólnym stanowisku. „Wymaga to wzmocnienia potencjału odstraszania i obrony”. Litewskie ministerstwo obrony oświadczyło konkretnie, że „wcześniejsze prawne zobowiązania” uznawane są obecnie za „ograniczenie zdolności Litwy do obrony kraju”.
„To, co w czasach pokoju uważano za słuszne, przestaje obowiązywać w czasach, gdy we własnym kraju grozi wojna” – pisze Grossmann zaznaczając, że tego poglądu nie podziela minister spraw zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide. Konwencja Ottawska jest jego zdaniem szczególnie istotna właśnie w czasach wojny. Miny przeciwpiechotne utrudniają odbudowę kraju po wojnie i sprawiają, że całe połacie kraju stają się niezdolne do zamieszkania – uważa norweski polityk.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Rosja grozi odwetem
Większe wrażenie na Polsce zrobiła reakcja Rosji, która zagroziła krokami odwetowymi. Groźby Moskwy zostały odebrane w Europie Środkowej jako potwierdzenie, że Rosja stosuje tego rodzaju miny. O wyjściu z Konwencji Ottawskiej myśli też Finlandia. Litwa rozważa również wycofanie się z konwencji zakazującej stosowania bomb kasetowych.
„SZ” zastrzega, że wycofanie się z konwencji będących prawno-międzynarodowymi umowami nie nastąpi z dnia na dzień. Decyzja musi być uzasadniona i nabiera mocy prawnej dopiero po półrocznym okresie oczekiwania.
Grossmann zwrócił uwagę, że w dużej części Ukrainy istnieje zagrożenie minami. Tylko w 2023 r. wskutek wybuchów min zginęło 580 osób. Doszło też do licznych wypadków z udziałem traktorów i samochodów osobowych. Miny przeciwpancerne oraz miny przeciwko pojazdom nie są zakazane przez Konwencję Ottawską. Bundeswehra również przeprowadza ćwiczenia z tego rodzaju minami. Organizacje w rodzaju Handicap International chciałyby zakazać wszystkich rodzajów min – pisze w zakończeniu Viktoria Grossmann.