Strzelanina na lotnisku we Frankfurcie nad Menem
3 marca 2011Zanim doszło do strzelaniny w autobusie, wiozącym amerykańskich żołnierzy, doszło do ostrzejszej wymiany zdań. Ofiarami są amerykańscy żołnierze. Zginął kierowca autobusu i jeden z pasażerów. Dwie dalsze osoby zostały ciężko ranne i nadal walczą o życie.
Do zajścia doszło w środę (2.03) około godziny 15.00 na podjeździe prowadzącym do terminalu 2 frankfurckiego lotniska.
Policja aresztowała podejrzanego, 21-letniego Kosowara Arida U. Coraz więcej poszlak wskazuje na to, że wczorajsza strzelanina "była zamachem terrorystycznym" - podaje Spiegel-online. Berliński dziennik Tagesspiegel ustalił, że Arid. U. przez portal społecznościowy Facebook utrzymywał kontakty do islamskich kaznodziei, uchodzących za radykalnych. Sprawca zaplanował zamach na autobus, którym jechali amerykańscy żołnierze, pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Nie ustalono jeszcze motywów sprawcy. Rzecznik policji Jürgen Linker oświadczył: "Wychodzimy z założenia, że sprawca działał w pojedynkę". Śledztwo w tej sprawie prowadzi specjalna komisja. Amerykanie wysłali własnych śledczych.
Amerykańskimi autobusami wojskowymi najczęściej transportowani są żołnierze powracający z USA do jednostek na terenie Niemiec. USA mają w okolicach Frankfurtu nad Menem kilka baz wojskowych, często wykorzystywanych jako centra logistyczne do operacji w Afganistanie i Iraku.
dapd, dpa, FAZ, Spiegel-online / Magdalena Szaniawska
red. odp.: Małgorzata Matzke