Rynek pracy / Szczyt UE-USA / Bronisław Geremek o lustracji
2 maja 2007BADISCHE ZEITUNG z Fryburga na temat wczorajszych manifestacji pierwszomajowych w Niemczech:
„Znów mamy się czym pochwalić”. Niestety takie hasło nie widniało wczoraj na żadnym transparencie, przygotowanym na okoliczność Dnia Pracy. A przecież miałoby uzasadnienie: to, że niemieckiej gospodarce tak dobrze się wiedzie to, że liczba bezrobotnych gwałtownie spada a zaufanie konsumentów do koniunktury osiąga szczyty, mamy w dużej mierze do zawdzięczenia niemieckim pracobiorcom, reprezentantom ich interesów i związkom zawodowym.”
Mniej optymistyczna WESTFALENPOST z Hagen sprowadza nas na ziemię twierdząc, że nie wszyscy bezrobotni zaznają szczęścia i znajdą adekwatne zatrudnienie. „Za to mamy coraz więcej źle płatnych prac - tak kiepskich, że ludzie, którzy je mimo wszystko podejmują, prawie nie mogą związać końca z końcem, nie mówiąc już o utrzymaniu rodziny. Poza tym odnotowujemy niepowstrzymany wzrost tymczasowego zatrudnienia, co sprawia, że normalne miejsce pracy na pełnym etacie, pozwalające zarówno kobietom jak i mężczyznom godnie żyć, jest dziś zanikającym modelem i nic się pod tym względem tak szybko nie zmieni - podkreśla WESTFALENPOST.
Temat ten podejmuje również FRANKFURTER RUNDSCHAU:
Ci, którzy sporadycznie dostają jakieś zlecenia, ci którzy pracują gdzieś tymczasowo lub na godziny z pewnością odebrali wczorajsze pierwszomajowe rytuały jak choćby zaintonowanie przez orkiestrę górniczą pieśni robotniczej jako coś folklorystycznego. Związkom zawodowym nie można już nic zarzucić. Gadali sobie a muzom. Widać, że próbują dotrzeć również do tych, płacących dziś wysoką cenę za przyłożenie się do redukcji bezrobocia dzięki przyjęciu niepewnej lub niskopłatnej pracy. Chór protestujących przeciwko nowemu wyzyskowi jest tylko sprawą czasu - stwierdza FRANKFURTER RUNDSCHAU.
DIE RHEINPFALZ z Ludwigshafen komentuje szczyt Unia Europejska-USA.
„Zatem nowa umowa o partnerstwie gospodarczym ma wpłynąć na zdynamizowanie na nowo stosunków między UE a USA. Przeciętny człowiek mógłby zadać sobie pytanie, po co nam nowa dynamika w handlu, który i tak kwitnie. Jednoznacznych decyzji wymaga raczej ochrona klimatu, która w umysłach obywateli zajmuje poczesne miejsce. Na waszyngtońskim szczycie UE-USA mówiło się wprawdzie o zjawisku stopniowego ocieplania się atmosfery, ale podobnie jak na poprzednich spotkaniach tego typu, konkretnych środków zaradczych nie uzgodniono. Tyle DIE RHEINPFALZ.
Niezadowolona z wyniku waszyngtońskiego szczytu jest również NEUE OSNABRUECKER ZEITUNG.
„Człowiek przeciera oczy ze zdziwienia: Bush po raz pierwszy jednoznacznie określa zmiany klimatyczne mianem problemu. I to już ma być uznane za sukces? Bynajmniej. Na szczycie okazał taką samą bierność jak w polityce wewnętrznej mimo, że z tuzin amerykańskich stanów realizuje już konkretne zadania na rzecz ochrony klimatu. Nawet amerykański biznes intensywniej niż kiedykolwiek przedtem zajmuje się tym problemem. Ponieważ wietrzy dobry interes” - przypuszcza NEUE OSNABRUECKER ZEITUNG.
Hamburski tygodnik DIE ZEIT zamieścił w swym internetowym wydaniu wywiad z profesorem Bronisławem Geremkiem na temat ustawy lustracyjnej i jego politycznej przyszłości. Mimo, że eurodeputowany nie jest jak twierdzi przeciwnikiem lustracji, za „dramatyczne zagrożenie” dla Polski uznaje jednak próby uczynienia rozliczeń nadrzędnym zadaniem politycznym siedemnaście lat po transformacji. Cytujemy: „Państwo wykorzystuje teczki do swych celów, stwarzając atmosferę nieufności”. Zapytany o swą polityczną przyszłość Geremek odpowiedział, że dopóki przewodniczący Europarlamentu Poettering nie podejmie innej decyzji, będzie dalej sprawował funkcję eurodeputowanego.