Rok sukcesów piłkarskiej reprezentacji Niemiec
1 stycznia 200929 czerwca na wiedeńskim stadionie im. Ernsta Happela panował szampański nastrój. Hiszpanie świętowali zdobyty tytuł mistrza Europy pokonując w finale drużynę Niemiec 1:0. O ile Hiszpanie przez trzy tygodnie mistrzostw prezentowali nieprzerwanie futbol ofensywny, poziom gry kadry niemieckiej był nierówny. Po sukcesie 2:0 w meczu z Polską w Klagenfurcie, przyszło otrzeźwienie w spotkaniu z Chorwacją. Niemcy przegrali je 1:2 i o dalszym przejściu do ćwierćfinału decydował mecz z drużyną gospodarzy mistrzostw - Austrią. Miejscowi kibice liczyli na powtórkę sukcesu z Argentyny w 1978 roku. Spotkanie nie było łatwe. Niemcy długo walczyli w Wiedniu o decydującego gola. Zdobył go Michael Ballack strzelając w prawy róg bramki.
- " Oddałem genialny strzał z rzutu wolnego. W tym momencie wyszły ze mnie powstrzymywane długo emocje, bo gol ten miał dla nas decydujące znaczenie" - cieszył się Ballack. Jego gol spowodował też, że drużyna niemiecka, jako druga w grupie, przeszła po raz pierwszy od 1996 roku do ćwierćfinału Mistrzostw Europy.
W meczu z Portugalią trener Joachim Löw wprowadził nowe ustawienie 4-2-3-1 i Niemcy wygrali 3:2. Najlepszym graczem spotkania w Bazylei był Bastian Schweinsteiger
- "Uważam, że spotkanie było rewelacyjne i udało nam się usunąć z turnieju jedną z najlepszych drużyn. Jesteśmy przeszczęśliwi" - komentował "na gorąco" Schweinsteiger.
Niedocenieni Turcy
W półfinale mistrzostw czekała na niemieckich piłkarzy reprezentacja Turcji. Graczom znad Bosforu udało się trzykrotnie wygrać w turnieju. Jednak nie doceniano ich przed pojedynkiem półfinałowym, bo zabrakło w zespole czołowych piłkarzy. - "Zamierzamy ten mecz wygrać, bez względu na to, kto w tym spotkaniu jest faworytem, kto gra w osłabieniu. To nie ma znaczenia "- mówił przed spotkaniem Lukas Podolski.
Ale Turcy znowu pokazali się od najlepszej strony i zremisowali 2:2. Dopiero w dogrywce dzięki strzałowi Philipa Lahma Niemcom udało się wygrać.
- "Mimo, że nie zagraliśmy piłki na najwyższym poziomie osiągnęliśmy to, czego nie udało się nam na mundialu 2006. Przeszliśmy wreszcie do finału" – cieszył się Philip Lahm.
Zasłużone zwycięstwo Hiszpanów
O futbol atrakcyjny i na wysokim poziomie postarali się za to Rosjanie i Holendrzy, którzy spotkali się w ćwierćfinale. Rosyjska reprezentacja wygrała to spotkanie w pięknym stylu 3:1. Przegrała w półfinale z Hiszpanią 0:3. Również finał EURO 2008 należał do Iberyjczyków. Niemiecka reprezentacja dotrzymała pola walki tylko do 33 minuty spotkania, do momentu kiedy Fernando Torres strzelił zwycięskiego gola. Niemiecki bramkarz, Jens Lehmann, uchronił swoją drużynę przed jeszcze wyższą porażką. Zdaniem obrońcy Christopha Metzeldera, Hiszpanie zasłużyli na zwycięstwo: - "Ta bramka złamała nas. Nie udało nam się osaczyć Hiszpanów i wykreować sytuacji strzeleckich "- podsumował po meczu Metzelder.
W ten sposób Niemcom po raz kolejny nie udało się sięgnąć po najwyższe trofeum mistrzostw. Mimo Michael Ballack był zadowolony z końcowego wyniku: - "Poziom gry drużyny był nierówny. Jednak zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze, bo mimo takiej konkurencji, jak Włosi, Holendrzy, Hiszpanie, doszliśmy do finału. Możemy być z siebie dumni" - komentował kapitan niemieckiej reprezentacji.
Ofensywna gra
Dumni mogli być też trenerzy 16 zespołów biorących udział w mistrzostwach. Nastawili oni swoje drużyny na grę ofensywną i na każdy mecz przypadło średnio 2,5 gola. Tegoroczne mistrzostwa odbywały się pod znakiem gry ofensywnej. Nigdy dotąd nie padło w tym turnieju tyle bramek. Trenerzy zrozumieli wreszcie, że mecze wygrywa się tylko grając z przodu.
W kilka miesięcy po mistrzostwach doszło do nieplanowanych zmian w niemieckiej kadrze. Napastnik Kevin Kurnayi, zawodnik Schalke 04, musiał opuścić szeregi kadrowiczów. Za opuszczenie ławki rezerwowych w meczu kwalifikacyjnym z drużyną Rosji w Dortmundzie trener Joachiom Löw wyrzucił go z reprezentacji. Podobny los groził Torstenowi Fringsowi i Michaelowi Ballakowi, którzy oficjalnie krytykowali politykę trenera wobec zawodników. Obaj otrzymali od niemieckiego selekcjonera ostrzeżenie.
- "Żaden zawodnik, nawet kapitan zespołu nie ma prawa krytykować polityki personalnej oraz decyzji trenera, wprowadzając tym samym złą atmosferę w drużynie" - mówił zdenerwowany selekcjoner.
Zadowolony Löw
Dobrze tymczasem wyglądają przygotowania niemieckiej reprezentacji do mundialu 2010 w Republice Południowej Afryki. Podopieczni Joachima Löwa prowadzą w grupie przed Rosją i Walią. Na zakończenie roku drużyna przegrała jednak towarzyski mecz 1:2 z Anglikami w Berlinie. Pomimo tego trener Löw był zadowolony z osiągnięć swojej ekipy. - "W pierwszej połowie roku wygraliśmy wszystkie mecze. Jesteśmy wicemistrzami Europy. Dobrze wygląda też sytuacja jeśli chodzi o kwalifikacje do mundialu. Spotkanie z Anglią trochę rozczarowało. Ale przecież wprowadziliśmy do gry młodych piłkarzy. Niektórzy z nich poczynili niebywałe postępy. Jedenaście zwycięstw w tym roku mówi samo za siebie" - stwierdził z zadowoleniem niemiecki trener.