Reakcja Merkel ws. afery. Niemcy będą szpiegować Amerykanów?
7 lipca 2014Niemiecka kanclerz z zaniepokojeniem zareagowała na zarzut szpiegostwa ze strony pracownika niemieckiego wywiadu (BND). Miał on przekazywać poufne dokumenty z Bundestagu wywiadowi USA. Jeśli to się potwierdzi, to "chodzi tu o bardzo poważną sprawę" - powiedziała Angela Merkel. Według niej stoi to w sprzeczności z opartą na zaufaniu współpracą. Także szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że jeśli zarzuty się potwierdzą, to nie będzie można przejść nad tym do porządku dziennego. Frank-Walter Steinmeier wezwał USA do współdziałania w wyjaśnieniu sprawy. Na żądania opozycji, by wydalić dyplomatów USA Steinmeier odpowiedział, że to zależy od wyniku śledztwa. Jak dotąd jedyną oficjalną reakcją było wezwanie ambasadora USA do niemieckiego MSZ.
Z kolei minister spraw wewnętrznych RFN, któremu podlega kontrwywiad, powiedział, że oczekuje szybkiej i jednoznacznej reakcji Waszyngtonu. Stany Zjednoczone są wprawdzie najważniejszym partnerem Niemiec, "ale to nie znaczy, że jest to bezkrytyczna przyjaźń" - powiedział Thomas de Maiziere w wywiadzie dla pierwszego programu telewizji publicznej ARD. Dodał, że sprawa musi zostać szybko wyjaśniona, a dopiero wtedy będzie można ocenić rozmiar i konsekwencje domniemanej afery. Poza tym ujawnia ona, jak ważny jest efektywny kontrwywiad.
"Bild": Niemcy będą szpiegować Amerykanów?
Według dziennikarzy tabloidu "Bild" aresztowanie domniemanego podwójnego agenta prowadzi do zmiany nastawienia w niemieckim rządzie. W dokumencie MSW, który zdobyli dziennkarze, mowa jest o "przeciwdziałaniach". Według "Bilda" szef MSW chce rozszerzyć działania niemieckiego wywiadu na USA, Wielką Brytanię i Francję.
Podejrzany o szpiegostwo na rzecz USA 31-letni pracownik niemieckiego wywiadu BND został osadzony w areszcie śledczym. Według agencji DPA przyznał się, że w zamian za wynagrodzenie pieniężne, w ciągu ostatnich dwóch lat dostarczył Amerykanom 218 poufnych dokumentów.
tagesschau.de / Bartosz Dudek