Przeciąganie liny. Trwa spór o Muzeum Ziemi Górnośląskiej
4 września 2025Od miesięcy toczy się spór o przyszłość Muzeum Ziemi Górnośląskiej w Ratingen koło Düsseldorfu na zachodzie Niemiec.
Zarząd Fundacji Haus Oberschlesien (Dom Górny Śląsk), nadzorującej Muzeum chce przeniesienia siedziby do pobliskiego Essen i włączenia placówki do tamtejszego Muzeum Ruhry. Dyrekcja Muzeum Ziemi Górnośląskiej jest temu przeciwna. – Fuzja oznaczałaby de facto likwidację – uważa dr David Skrabania, dyrektor Muzeum Ziemi Górnośląskiej.
O Górnym Śląsku w Niemczech
Placówka w Ratingen jest centralnym muzeum historii i kultury Górnego Śląska w Niemczech. Zostało otwarte w 1983 roku, a 15 lat później przeniosło się do nowoczesnego budynku wzniesionego ze środków federalnych. Obecnie Muzeum jest finansowane przez kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia kwotą około 800 tys. euro rocznie.
Misją placówki jest „zachowanie i prezentowanie historii oraz kultury Górnego Śląska, regionu o bogatej i złożonej przeszłości”. Ponadto Muzeum postrzega siebie jako pomost między Niemcami a Polską oraz partnera w dialogu paneuropejskim. – Zamknięcie to bardzo zły pomysł, nieprzemyślany i nieprzygotowany – stwierdza w rozmowie z DW David Skrabania.
Kronika sporu
O tym, że Muzeum w Ratingen miałoby zostać zamknięte, a jego zbiory przeniesione do Essen, dyrektor Skrabania dowiedział się w sierpniu 2024 roku, choć wcześniej już – jak mówi – „pojawiały się niepokojące sygnały”. Takim było chociażby sformułowanie „ryzykowna działalność muzeum” w jednym z e-maili prezesa zarządu fundacji Sebastiana Władarza albo zapowiedź władz landowych w Düsseldorfie, że nie będzie środków na nową wystawę stałą.
Na posiedzeniu sześcioosobowego zarządu fundacji w kwietniu br. trzech członków zarządu zapowiedziało swój zdecydowany sprzeciw wobec likwidacji Muzeum i przeprowadzki zbiorów oraz pracowników do Essen. Gdyby przeprowadzono wtedy głosowanie, byłby remis i propozycja zostałaby odrzucona.
Głosowanie odbyło się w lipcu – dwa dni po pogrzebie Klausa Płaszczka, członka zarządu i przewodniczącego Ziomkostwa Górnoślązaków. Płaszczek był przeciwnikiem przeniesienia Muzeum do Essen. W nowej konstelacji – przy trzech głosach na „tak” i dwóch na „nie” – zarząd zdecydował o przeniesieniu placówki.
„To nie jest muzeum!”
– Jest to bardzo niekorzystne i mam nadzieję, że ta decyzja zostanie cofnięta – mówi dyrektor Skrabania. Muzeum Ruhry w Essen mieści się wprawdzie na terenie kompleksu przemysłowego kopalni i koksowni Zollverein, wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, ale to nie tam miałoby się przenieść Muzeum Ziemi Górnośląskiej. Zbiory miałyby trafić do magazynu pokazowego oddalonego o ponad kilometr od głównej siedziby Muzeum Ruhry. – To nie jest muzeum! – mówi Skrabania o nowym miejscu. Przypomina, że magazyn jest czynny tylko w weekendy i tylko z przewodnikiem. Panują w nim specyficzne warunki klimatyczne. – Temperatura szwankuje, jest wysoka wilgotność. Może być problem z umieszczeniem tam obrazów, tekstyliów, papieru, monet… Samo Muzeum Ruhry takich obiektów tam nie eksponuje. To były magazyn soli – zauważa David Skrabania.
Muzeum nie miałoby własnej pracy programowej. Problemem jest też powierzchnia. W magazynie pokazowym Muzeum Ziemi Górnośląskiej miałoby do dyspozycji mniej niż 300 metrów kwadratowych. Obecnie w Ratingen pokazuje zbiory na 1600 metrach kwadratowych. – W Essen moglibyśmy pokazać tylko 1-2 tys. z 14 tys. obiektów, a duże eksponaty w ogóle nie miałyby szansy tam zaistnieć – skarży się Skrabania. Do tych najpopularniejszych obiektów w Ratingen należy m.in. Fiat 126p, polski „maluch”, którym całe rodziny emigrowały na Zachód.
Część darczyńców sygnalizuje już, że nie zgodzą się na wypożyczenie swoich obiektów do Essen – dodaje dyrektor. – Decyzja o przeprowadzce i likwidacji siedziby w Ratingen nie była poprzedzona merytoryczną dyskusją – krytykuje.
Przybywa odwiedzających
Według Skrabani muzeum, którym kieruje, „rozwija się teraz dobrze i unowocześnia”. – Mamy atrakcyjne wystawy czasowe, dwa escape roomy, różne formaty dyskusyjne, festyny, z dużym sukcesem zdobywamy środki na dodatkowe projekty – wylicza.
Z roku na rok rośnie też liczba odwiedzających. W 2022 roku – po pandemii koronawirusa – muzeum odwiedziło 3300 osób, rok później 4700, a w ubiegłym roku 5700. – Aktualnie w roku 2025 zwiedziło muzeum już 7 tys. osób i idziemy na 10 tys. w tym roku. Takiego wyniku nie osiąga około 70 procent muzeów w Niemczech – zaznacza Skrabania.
Dla porównania: Muzeum Ruhry na terenie kompleksu Zollverein odwiedziło w ubiegłym roku 250 tys. gości.
„Trzeba patrzeć w przyszłość”
Jednak lokalizacja w Essen przekonuje prezesa Fundacji Haus Oberschlesien, Sebastiana Wladarza i dwóch innych członków zarządu. Według nich o dostępności, wydłużeniu godzin odwiedzin i panujących warunkach można jeszcze rozmawiać w momencie, kiedy powstanie umowa kooperacyjna.
Zollverein i Muzeum Ruhry to – jak mówi Wladarz – „big player”. – Tam przechodzą wszystkie klasy szkolne. Jest wielu odwiedzających z Polski – podkreśla w rozmowie z DW. Dodaje, że już na samym początku, kiedy powstawało Muzeum Ziemi Górnośląskiej, krytykowano lokalizację w Ratingen – mało znanym mieście między Essen a Düsseldorfem. – Trzeba patrzeć w przyszłość. Jeśli w perspektywie kilkunastu albo 20 lat porównać szanse przetrwania w Ratingen-Hösel oraz przy Zollverein w Essen, to odpowiedź jest jedna – mówi prezes.
Wyliczył, że przy utrzymaniu dotychczasowego finansowania Muzeum i lokalizacji w Ratingen w finansach Fundacji powstanie deficyt rzędu 23 tys. euro rocznie. Brakuje też pieniędzy na inwestycje i konieczne remonty. Po przeniesieniu siedziby do Essen można by rozmawiać z władzami Ratingen o przyszłości nieruchomości. Miasto nadal jest właścicielem działki, na której stoi budynek.
Ale finanse to nie jedyny newralgiczny punkt. W Düsseldorfie krytykuje się również, że temat wypędzenia i ucieczki Niemców z Górnego Śląska nie zajmuje na stałej wystawie zbyt dużo miejsca – relacjonuje Wladarz.
Chodzi o paragraf 96 ustawy o wypędzonych, który mówi, że rząd federalny i kraje związkowe mają obowiązek chronić dziedzictwo kulturowe terenów wypędzonych, wspierać finansowo w tym zakresie archiwa, muzea, biblioteki, placówki kulturalne oraz instytucje naukowo-badawcze.
Finansowanie zapewnione
O stanowisko w sprawie przeniesienia siedziby Muzeum Ziemi Górnośląskiej DW zapytała ministerstwo kultury i nauki w Düsseldorfie. Resort przekazuje, że „dla rządu Nadrenii Północnej-Westfalii ważna jest przyszłościowa prezentacja muzealna dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska, zgodnie z paragrafem 96 ustawy o wypędzonych”. – Nie jest to związane z konkretną lokalizacją – zaznacza rzecznik ministerstwa. – Przedstawiciele resortu uczestniczą w trwających dyskusjach wyłącznie w charakterze doradczym i wspomagającym – dodaje.
Władze landowe deklarują kontynuację finansowania działalności Muzeum kwotą ok. 800 tys. euro. – Ostateczna decyzja o tym, czy i w jakiej formie Muzeum Ziemi Górnośląskiej zostanie przeniesione do Muzeum Ruhry, należy wyłącznie do organów decyzyjnych obu muzeów – przekazuje rzecznik.
Decyzja we wrześniu
A decyzja już coraz bliżej. We wtorek, 2 września, odbyło się głosowanie w 11-osobowej Radzie Fundacji Haus Oberschlesien. Gremium odrzuciło decyzję zarządu o przeniesieniu siedziby do Essen, poparło za to wniosek, by pozostać w Ratingen, starać się o dofinansowanie na płaszczyźnie federalnej i w dłuższej ewaluacji przeanalizować kwestię siedziby.
Zarząd fundacji pod przewodnictwem Sebastiana Wladarza może jednak to weto odrzucić.
Pod koniec września o ewentualnej fuzji będzie decydować Muzeum Ruhry. Wtedy zmęczeni niewiadomą pracownicy Muzeum w Ratingen dowiedzą się, kto wygrał w przeciąganiu liny.