Prasa o traktowaniu AfD w Bundestagu: „Debata potrzebna już”
14 kwietnia 2025„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zastanawia się: „Co (Spahn – red.) przez to rozumie? Że AfD ma prawo do obsadzenia stanowiska wiceprzewodniczącego Bundestagu, a pozostałe partie powinny wybrać swoich kandydatów? Najwyraźniej nie. Argumentował, że aby uzyskać tak ważne stanowisko, trzeba mieć za sobą większość w Bundestagu. Pozostają więc stanowiska przewodniczących komisji parlamentarnych, o których trudno jest twierdzić, że są tak ważne. Gdyby AfD była partią opozycyjną jak każda inna, miałaby prawo do trzech z nich w ostatniej kadencji. Jednak ich kandydaci nie uzyskali wymaganej większości w każdym przypadku, podobnie jak ich kandydat do parlamentarnej komisji nadzoru nad służbami wywiadowczymi. Spahn nie odniósł się konkretnie do żadnej z tych kwestii. Jego wypowiedzi były prawdopodobnie tylko testem. Reakcje były do przewidzenia. Oburzenie ze strony SPD i Zielonych. Otwarta i konstruktywna debata jest pilnie potrzebna. Istnieją dobre powody dla utrzymania dotychczasowej strategii wykluczenia. Ale nie można zaprzeczyć twierdzeniu, że nie położyła ona kresu wzrostowi znaczenia AfD”.
„Frankfurter Rundschau” zauważa: „CDU, partia przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, zaczęła łagodzić swoje stanowisko wobec AfD. Nie jest zaskoczeniem, że takie otwarcie wychodzi od Jensa Spahna, który jest bliski stanowisku AfD w kwestiach polityki migracyjnej i innych zagadnieniach społeczno-politycznych. Spahn prawdopodobnie zostanie wybrany na przewodniczącego klubu poselskiego unii CDU/CSU w Bundestagu, co w praktyce czyni go drugim najpotężniejszym człowiekiem w CDU/CSU po Friedrichu Merzu. Spahn jednocześnie nie przegapi okazji, by jednym tchem narzekać na 'populistyczną skrajną lewicę', jakby była zagrożeniem porównywalnym z AfD. Wygląda na to, że w tej chwili współpraca z prawdziwymi wrogami demokracji nie jest już tabu w niektórych kręgach unii CDU/CSU. W tym tygodniu związek okręgowy CDU w Saksonii-Anhalt wezwał do zburzenia 'zapory ogniowej' wokół AfD. Należy się obawiać, że w ciągu najbliższych paru lat pojawią się pierwsze sojusze między CDU i AfD na szczeblu landowym, pomimo wszystkich uchwał o ich programowej niezgodności”.
„Koelner Stadt-Anzeiger” analizuje: „Podejście Spahna do AfD sugeruje pewną strategię. Oznacza dystans w kwestiach stylu, ale ujawnia bliskość pod względem treści, na przykład w sprawach dotyczących polityki migracyjnej. To, że członkowie AfD są antydemokratami, jest ignorowane. Stanie się to naprawdę niebezpieczne, jeśli Spahn zostanie następcą Merza na stanowisku szefa klubu poselskiego unii CDU/CSU w Bundestagu. Merz będzie miał w nim swojego rywala. Podobnie jak demokracja”.
„Nuernberger Nachrichten” podkreśla: „Dopóki AfD nie stanie jednoznacznie po stronie prawa i konstytucji, nie ma powodu, by zapraszać przeciwników liberalnego 'systemu' (który AfD atakuje) do jego niszczenia. Demokraci mogą uniemożliwić wrogom demokracji zdobycie kluczowych stanowisk przez (w tym przypadku znaczną) większość. Wbrew temu, co twierdzi AfD, nie jest to bynajmniej antydemokratyczne, tylko wynika z z zachowania demokratycznej zasady, która brzmi: decyduje większość”.
Zdaniem „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu: „To, że AfD odrzuca niemieckie państwo w jego obecnej postaci, argumentuje w sposób otwarcie rasistowski i bagatelizuje narodowy socjalizm, Spahna nie obchodzi. Ma on na widoku inne cele, a mianowicie to, że chce zostać kanclerzem. Z jednej strony wybujałe ambicje Spahna podważają autorytet Friedricha Merza, który wskutek porażki w Bundestagu w głosowaniu na temat zaostrzenia polityki migracyjnej na krótko przed wyborami stara się rozwiać wszelkie podejrzenia, że mógłby ponownie poprzeć AfD. Z drugiej strony, zawzięta ambicja Spahna sprawia, że wrogowie konstytucji stają się jeszcze silniejsi. Czy on tego nie widzi?”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!