Prasa o projekcie budżetu na 2026 rok: bije wszelkie rekordy
31 lipca 2025„Kto sądzi, że minister finansów działa z taką przejrzystością jak wielkie korporacje, jest w dużym błędzie. Skonsolidowany budżet Niemiec to wciąż odległe marzenie” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Łączne nowe zadłużenie netto – liczone jako budżet główny i dwa specjalne fundusze kredytowe – wynosi 174,3 miliarda euro. „Polityk SPD zlicza jednak tylko to, co mu pasuje i co pozwala przedstawić jego politykę w lepszym świetle, na przykład inwestycje” – stwierdza komentator. Do tego dorzuca jeszcze Fundusz Klimatyczny i Transformacyjny, dzięki czemu może wystawić na pokaz 126,7 miliarda euro na przyszły rok. W ten sposób chce zabłysnąć jako minister od inwestycji. „Pełny obraz sytuacji pokazuje jednak, że Lars Klingbeil jest znacznie bardziej ministrem od zadłużenia niż od inwestycji. W latach 2025–2029 planuje zaciągnąć około 850 miliardów euro nowego długu“– czytamy.
Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” konstatuje: „Lars Klingbeil jest zaledwie od 84 dni na stanowisku, a już teraz przechodzi do historii jako minister finansów – rekordzista. Do końca 2029 roku zamierza zaciągnąć około 850 miliardów euro długu. Także deficyty w jego budżecie biją wszelkie rekordy. Do 2029 roku w kasie państwa zabraknie aż 172 miliardów euro. Nawet po zjednoczeniu Niemiec w latach 90. nie było potrzeby tak głębokiej konsolidacji budżetu. „Skali dramatyzmu tych liczb nie da się przecenić. Merz i Klingbeil nie patrzą w przepaść budżetową – oni patrzą w budżetową otchłań piekielną. (.) Jeśli kanclerz i wicekanclerz w przyszłym roku będą mieli niewyobrażalne szczęście, gospodarka rzeczywiście urośnie o dwa procent – tak, jak prognozują niektóre instytuty. Wtedy dziury w budżecie mogłyby przynajmniej skurczyć się do rozmiaru, który można by jako tako opanować. Jeśli tego szczęścia zabraknie, Klingbeil i Merz będą musieli w superwyborczym roku 2026 powiedzieć wyborcom kilka gorzkich prawd. Albo podniosą podatki, zamiast jak obiecywali je obniżać. Albo będą musieli wprowadzić najostrzejszy program oszczędnościowy, jakiego to państwo nie widziało od dziesięcioleci".
Dziennik regionalny „Rheinpfalz” z Ludwigshafen komentuje: „Być może Lars Klingbeil już teraz żałuje, że przy przejmowaniu rządów wybrał stanowisko ministra finansów. „Bo ani dziś, ani w najbliższych latach nie można od niego oczekiwać pięknych przesłań, które podnosiłyby obywateli na duchu. Z jednej strony budżet państwa ma ożywić gospodarkę. Z drugiej strony nowe długi zmuszają do surowej polityki oszczędnościowej. Do 2029 roku roczne koszty obsługi długu wzrosną z 30 do 67 miliardów euro, co drastycznie ograniczy przyszłe możliwości budżetowe. Także pod względem finansowym Niemcy podejmują przełomową decyzję.
W opinii „Münchner Merkur”: „Rząd Merza i Klingbeila zatwierdził plan finansowy, który nawet największych twardzieli przyprawia o zawrót głowy. Aby wzmocnić obronę kraju i infrastrukturę, koalicja rządowa zwiększy zadłużenie państwa do 2029 roku o połowę, do poziomu 2,5 biliona euro. Podczas gdy CDU/CSU i SPD zaciąganie długów niemalże podnoszą do rangi patriotycznego obowiązku obywatelskiego, do tej pory nie potrafią odpowiedzieć, gdzie państwo ma zamiar w przyszłości ciąć wydatki”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>