Prasa o gospodarce: nowy rząd musi odbudować zaufanie firm
25 kwietnia 2025„Die Glocke” z Oelde pisze: „Po dwóch latach regresu gospodarka stanęła w miejscu. 0,0 procent – najważniejsza gospodarka Europy przestała rosnąć. Wielu ekonomistów postrzega ten ponury scenariusz jako dowód na nieudaną politykę gospodarczą prowadzoną pod wodzą Roberta Habecka (minister gospodarki, Zieloni – red.). Czołowi politycy CDU/CSU (chrześcijańska demokracja – red.) również często odmawiali kompetencji odchodzącemu ministrowi i jego sekretarzom stanu, doradcom i konsultantom. Teraz do następcy z szeregów chrześcijańskich demokratów należy odzyskanie zaufania rynku do zdolności państwa do działania poprzez odważne, dalekowzroczne decyzje tak szybko, jak to możliwe.”
„Augsburger Allgemeine” uważa natomiast, że „sytuacja nie jest tak zła, jak się ją często przedstawia. Wiosenna prognoza niemieckiego rządu zakłada zerowy wzrost w tym roku. Oczekuje się jednak, że wzrost powróci już w przyszłym roku. Tylko trochę, ale jednak. Jednocześnie inflacja prawdopodobnie spadnie, a rynek pracy ma się ożywić. Miło jest też spojrzeć na rozwój finansów publicznych: w marcu rząd zebrał o jedenaście procent więcej podatków niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku. Od stycznia do marca dochody budżetu federalnego były nawet o 11,6 procent wyższe niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Wszystko, czego teraz potrzeba, to rząd, który dotrze do obywateli z informacją na temat tej stosunkowo dobrej sytuacji.”
„Rhein-Zeitung” z Koblencji zauważa, że minister gospodarki Robert Habeck „chciał dobrze, ale odchodzi jako nieudany minister. Jego najsłynniejszy poprzednik na stanowisku, Ludwig Erhard, prowadził politykę gospodarczą zgodnie z zasadą: ‘Kiedy fala rośnie, unosi wszystkie łodzie'. Przyszły rząd chadeków i socjaldemokratów będzie się musiał na tym opierać. Sytuacja nie jest beznadziejna: Niemcy są trzecią najsilniejszą gospodarką na świecie, wiele firm jest innowacyjnych, a inflacja spadła. Fakt, że Habeck upomina w swym pożegnalnym przemówieniu przyszłą koalicję rządzącą, by szybko rozwiązała problemy strukturalne, jest irytujący – on sam miał na to trzy lata. Nowa koalicja musi szybko przedrzeć się przez gąszcz biurokracji i zająć się niepopularnymi reformami społecznymi, które umowa koalicyjna wciąż próbuje omijać. Im szybciej powróci wzrost, tym lepiej dla gospodarki i dla bezpieczeństwa socjalnego, dla przedsiębiorstw i obywateli.”
W „Lausitzer Rundschau” z Cottbus czytamy: „Zbyt wysokie składki na ubezpieczenie społeczne, pogłębiający się niedobór wykwalifikowanej siły roboczej i – co jest szczególnie bolesne dla wizerunku kraju – zaległości technologiczne w kluczowych branżach spowalniają gospodarkę. CDU/CSU i SPD zdają sobie z tego sprawę, ale proponowane dotychczas rozwiązania wydają się połowiczne. Nie widać odwagi politycznej do tego, by naprawdę odwrócić bieg rzeczy. Duża część umowy koalicyjnej idzie w dobrym kierunku. Ale ulgi podatkowe nie wystarczą, by rozwiązać strukturalne problemy Niemiec. Brakuje odważnej modernizacji systemu społecznego, co oczywiście oznacza również cięcia, prawdziwą redukcję biurokracji, a przede wszystkim zmianę mentalności społecznej. Zmianę, która będzie promować postęp technologiczny. Wiele z tych zmian spotka się z oporem. Ale stanie w miejscu byłoby politycznie bardziej ryzykowne niż niepopularne decyzje.”