Polski kucharz w hołdzie Chopinowi
2 marca 2010Sam o sobie mówi, że jest malarzem, który gotuje. Ci, którzy go znają i jako artystę, i jako kucharza, dodają:, że jest najlepszym polskim malarzem wśród kucharzy i najlepszym polskim kucharzem wśród malarzy. Od kilku lat roku prowadzi kompleks gastronomiczny - restaurację "Venus" i bistro "Menuett" na zamku w Nordkirchen, znanym jako westfalski Wersal, koło Münster.
Urodziny inaczej
Polski restaurator Leszek Lauter nie byłby sobą, gdyby czymś nie zaskoczył swych gości i przyjaciół. Wieczór zatytułowany: „In memoriam Frederic Chopin”, który odbył się w poniedziałek (1.03.2010) przygotowywał już od ponad roku, bo jak twierdzi od dawna jest wielbicielem muzyki polskiego kompozytora. „Poznałem ją w szkole i w okresie studiów. Wtedy często odbywały się koncerty chopinowskie i zawsze podziwiałem tę muzykę” - mówi nam Lauter. W realizacji projektu przewidzianego dla ponad 160 gości pomogli mu przyjaciele: znany pianista Peter Krüger oraz autor sztuk teatralnych i utworów lirycznych Rüdiger Krüger. Zdaniem Leszka Lautera artyści już dawno zrozumieli, czym jest wspólnota europejska, w której powszechne jest łączenie akcentów polskich z międzynarodowymi.
Menu z balladą G-moll
Na urodzinowy wieczór polskiego kompozytora przygotowano wymyślną kartę dań. Jej punktem kulminacyjnym, obok smakowitych przystawek oraz zupy grzybowej, był kotlet supreme de volaille oraz „gorąca czekolada z ubitym surowym białkiem – jaką pijał Chopin”, twierdzi polski kucharz. Tego wieczoru, jak zapewnił: „pragnął nasycić zmysły gości nie tylko wymyślnymi daniami, lecz przede wszystkim muzyką”. Dlatego, między serwowaniem kolejnych potraw, rozbrzmiewały ballady, nocturny, scherza i polonezy.
Miłośnicy Chopina
Franz Leszek Lauter nie chciał zorganizować typowej imprezy z rozmachem i blichtrem. "Unikał słowa event, raczej chodziło mu o zorganizowanie wydarzenia kulturalnego w stosownej do okoliczności oprawie”, tłumaczł przyjaciel Lautera Rüdiger Krüger. I rzeczywiście wszystko ze sobą współgrało: zabytkowa sala pałacowa z malowidłami ściennymi, wyszukane potrawy i muzyka zagrana z dużą wirtuozerią. Wśród publiczności przeważali wielbiciele twórczości Chopina. Jednym z nich był Matthias Sobonia, który przygotował się wyjątkowo starannie do tego wieczoru, czytając opracowania o Polaku, jego życiu i twórczości. „Taki wieczór po prostu zobowiązuje. Punktem ciężkości nie stały się kulinaria, lecz wspaniała muzyka” - mówi Sobonia.
Chopinowski wieczór w salach na zamku Nordkirchen zakończył się krótko przed północą.
Autor: Alexandra Jarecka
red. odp.: Marcin Antosiewicz