Podzielone echo na wizyte kanclerza Schroedera w USA

Wizyta kanclerza Gerharda Schroedera w USA spotkala sie w niemieckiej chadecji z podzielonym echem. Rzecznik ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu Friedbrt Pflueger powiedzial, ze po okresie dwuletniego milczenia zaczyna zaznaczac sie normalizacja stosunków niemiecko-amerykanskich. Z kolei wiceprzewodniczacy CDU Wolfgang Schaeuble stwierdzil w wywiadzie dla naszej rozglosni, ze wizyta Schroedera nie przyniosla nic konkretnego. Obie strony uprawialy retoryke przedwyborcza. Natomiast kanclerz Schroeder dokonal pozytywnego bilansu rozmów w Bialym Domu w Waszyngtonie, gdzie zostal przyjety przez prezydenta Georga Busha po raz pierwszy od dwóch lat: "Zawsze mielismy rozsadne stosunki robocze, niezaleznie od róznic pogladów na wojne w Iraku. Ameryka i Niemcy sa partnerami, którzy sa w róznorodny sposób na siebie skazani i w najrozmaitszy sposób ze soba wspólpracuja, wspólpracowac musza - w zakresie gospodarki, kultury jak i polityki miedzynarodowej, jesli dobrobyt i pokój na swiecie maja zostac umocnione. Jest to spostrzezenie stanowiace tlo tej wizyty" - powiedzial Schroeder w wywiadzie dla Drugiego programu Telewizji Niemieckiej ZDF.