Philipp Lahm - rozrachunek z piłką
26 sierpnia 2011Pytanie, którym Philipp Lahm zajmował się bardzo intensywnie w ostatnich dniach dotyczyło jego roli kapitana reprezentacji narodowej oraz kapitana klubu. I czy rzeczywiście osoba taka musi mieć cechy przywódcze? Temat przestał istnieć wraz z ukazaniem się fragmentów książki autorstwa Lahma „Subtelna różnica” (Der feine Unterschied), w której zaatakował kilku znanych trenerów: Jürgena Klinsmanna, Rudiego Völlera, Felixa Magatha i Luisa van Gaala.
Fragmenty książki zaprezentował tabloid Bild i nieoczekiwanie dla wszystkich Philipp Lahm, układny, sympatyczny chłopak, zamienił się w twardziela, zajmującego jasne i zdecydowane stanowisko.
Wszystko we właściwym czasie
Planowane ukazanie się książki (poniedziałek, 29.08.) okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. W tym czasie nie ma żadnych turniejów, Bundesliga dopiero ruszyła, reprezentacja Niemiec ma już zagwarantowane uczestnictwo w Euro 2012, no a autor książki Philipp Lahm ma w narodowej jedenastce status osoby wręcz nietykalnej.
Przy czym ostrze krytyki kieruje w stronę trenerów, z którymi prawdopodobnie nigdy więcej nie zetknie się w swojej karierze zawodowej. Bo Klinsmann, Magath czy van Gaal są w siedzibie Bayernu przy Säbenerstr. w Monachium tak czy siak personae non gratae.
Rudi Völler kontra Philips Lahm
Dyrektor sportowy Bayera Leverkusen był jedyny, który z oburzeniem zareagował na krytykę kapitana reprezentacji. Ale w Monachium od lat uważa się go za przeciwnika Bayernu. Do wyjątkowego nieporozumienia doszło między obu klubami tego lata, kiedy Bayern zabiegał o piłkarza „Aptekarzy” Arturo Vidala, a Bayer robił wszystko, by starania te storpedować. Poza tym Rudi Völler należy do obozu Michaela Ballacka i od początku w sporze o kapitańską opaskę opowiadał się po jego stronie.
Spokój w Bayernie
Philipp Lahm zawsze dokładnie wiedział, kiedy i jak z korzyścią dla siebie przedstawić opinii publicznej swoje zdanie. Podobnie jest w przypadku książki „Subtelna różnica”. W przedstawionych oficjalnie fragmentach nic nie zapowiada krytyki pod adresem szefa rady nadzorczej Bayernu Karla-Heinza Rummenigge lub prezesa klubu Uli Hoeneßa. Również trener kadry Joachim Loew pozostaje poza wszelką krytyką. Podejście takie można tłumaczyć oportunizmem, albo zwykłym przejawem mądrości.
Lahm krytykował już oficjalnie swoich pracodawców w 2009 roku w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung. Ale zrobił to w sposób bardzo przemyślany, że wręcz zyskał uznanie i umocnił swą pozycję w klubie.
Gazeta Hamburger Abendblatt określiła Philippa Lahma mianem najbardziej wpływowego piłkarza Niemiec.
A ci, którzy łamią sobie wciąż głowę, co skłoniło Lahma do napisania takiej książki, nie powinni zapominać, że kapitan Bayernu nie zrobił nigdy niczego, co byłoby nierozsądne. I to jest tajemnica jego sukcesu.
Spiegelonline, Die Welt / Alexandra Jarecka
Red.odp. Iwona D. Metzner