Niemiecka prasa: demonstranci, "oblicze nowej Turcji"
17 czerwca 2013„Frankfurter Allgemeine Zeitung”:
„Sposób, w jaki policja używa pałek, gazu łzawiącego i armatek wodnych jest haniebny dla państwa i jego rządu (…), który ciągle jeszcze twierdzi, że dąży do członkostwa w UE”.
„Nordbayrischer Kurier“:
„Wielu Niemców podobnie jak mieszkający tu Turcy z niedowierzaniem ogląda zdjęcia ze Stambułu. Między umacniającym się islamem a zrywem nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego szaleje konflikt. Brakuje przy tym zrozumienia dla myślenia drugiej strony. Kto zatrzaskuje drzwi, ten niweczy dialog i ryzykuje eskalację konfliktu. Nadzieja w tym, że jeszcze przemówi rozsądek, zanim będzie za późno”.
„Kieler Nachrichten”:
„Erdogan zachowuje się jak autokrata. Najpierw zapowiada negocjacje z przywódcami ruchu kontestacyjnego, a potem przemawia na ulicach armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. Uwaga, że większość Turków stoi przecież za premierem jest cyniczna w obliczu wielu rannych na ulicach Stambułu. Demokrata musi serio traktować głos także tych, którzy go nie wybierali. Erdogan traktuje protestujących jak terrorystów – taka argumentacja padała dotychczas z ust dyktatorów”.
„Fraenkischer Tag”:
„Choć noc w Stambule miała tragiczny przebieg, mimo to pozostawiła ślady napawające nadzieją. Armatki wodne, granaty z gazem łzawiącym spustoszyły pole namiotowe na placu Gezi, lecz nie zdusiły protestu. Ruch obywatelski nie dał się zastraszyć, on się broni – a cóż dopiero teraz. Coraz więcej Turków dołącza do niego. Wizerunek premiera Erdogana jest nadszarpnięty. To, że przedkłada coraz bardziej przemoc nad dialog ukazuje, że jest nerwowy. To są symptomy chwiejności władcy”.
„Frankfurter Rundschau”:
„Premier Turcji zachowuje się jak surowy ojciec, który upomina niegrzeczne dzieci, jeśli go nie posłuchają, bije. To powszechne jeszcze zachowanie w wielu tureckich rodzinach. Lecz wyrosło nowe pokolenie, które nie ugina się już pod tymi patriarchalnymi rządami i buntuje się przeciwko niemu kpinami i obywatelskim nieposłuszeństwem. Ci młodzi ludzie są obliczem nowej Turcji i najlepszym świadectwem przynależności tego kraju do Unii Europejskiej”.
„Mitteldeutsche Zeitung”
„Skłonność do autorytaryzmu, którą Erdogan teraz objawia, mniej lub bardziej świadomie, łączy go nota bene z Kemalem Atatuerkiem, ojcem nowoczesnej, świeckiej Turcji, którą Erdogan znów chce przyodziać w islamskie szaty. Jednakże napotyka to na coraz silniejszy opór. Czy po »arabskiej rebelii« mamy teraz do czynienia z początkiem »1989« w świecie islamskim? Turcja mogłaby stać się w ten sposób na zupełnie innych zasadach wzorem odmiennym od tego, jaki kiedyś propagował Erdogan. W każdym razie ujawnia się konflikt międzypokoleniowy, konflikt między miastem a wsią, między tradycją a nowoczesnością. Erdogan może jeszcze nie dopuścić do eskalacji konfliktu”.
Barbara Cöllen
red. odp.: Bartosz Dudek