Niemiecka prasa: Bolączki Francji spowodowali sami Francuzi
23 września 2014„Frankfurter Allgemeine Zeitung" twierdzi, że „Premier Valls w Berlinie próbował przekonać goszczącą go kanclerz Merkel o woli francuskiego rządu do wprowadzenia dyscypliny budżetowej. Ale ponieważ rzeczywistość oddaje zupełnie inny obraz, wątpliwości co do tych zamiarów są jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione. Valls nie musi nawet przekonywać, że Francja jest potężnym krajem, bo i tak nikt tego nie będzie słuchał. Rząd Niemiec doskonale wie, co dokucza Francuzom i powstrzymał się od pouczeń i rad. Niemiecko-francuski tandem będzie skuteczny i działający w europejskim interesie, kiedy silni będą obydwaj partnerzy. Dlatego dystans pomiędzy Niemcami i Francją nie może się zwiększać. Niemiecka konkurencyjność wcale nie musi się zmniejszyć, tylko francuska musi wzrosnąć".
„Stuttgarter Zeitung" podkreśla, że podczas wizyty francuskiego premiera kanclerz Merkel „udzieliła gościowi wsparcia, chwaląc francuski program reform jako »ambitny i wymagający«. Ale nakazem chwili jest pośpiech, bo mnożą się alarmujące sygnały. Tempo, w jaki słabnie przywódcza siła Hollande'a, odpowiada temu, w jakim przybiera fala protestów w kraju".
„Trierischer Volksfreund" uważa, że „Francois Hollande po długich wahaniach doszedł teraz do punktu, w którym w roku 2002 był kanclerz Gerhard Schroeder. Program reform, który musi zrealizować Manuel Valls jest podobnie ambitny jak swego czasu niemiecka »Agenda 2010«. Francji potrzebny jest teraz czas i wsparcie. Schroeder też je wtedy dostał, od Jacquesa Chiraca".
„Tak naprawdę to gospodarcze bolączki Francji spowodowali sami Francuzi i nie są one żadnym zrządzeniem losu" – stwierdza „Straubinger Tagblatt / Landshuter Zeitung". „Także zarzut, jaki padł z obozu socjaldemokratów, że biedy Francuzom napytała polityka oszczędności Angeli Merkel, jest bezsensowny. Niemcy i szereg innych państw z eurogrupy dowiodły, że redukcja zadłużenia i wzrost gospodarczy nie muszą się wykluczać, ale że się wręcz implifikują".
„Hessische Niedersaechsische Allgemeine" pyta: „Dlaczego estońscy czy słowaccy emeryci mają bardziej zaciskać pasa, żeby nie musieli tego robić francuscy emeryci? Dlaczego Finowie mają dłużej i ciężej pracować niż Francuzi? Tyle, że Niemcom już nie bardzo wypada pouczać wszystkich w Europie od czasu, gdy wielka koalicja w Berlinie rozdaje wedle własnego uznania miliardowe prezenty wybranym rocznikom".
opr. Małgorzata Matzke