Niemiecka lista płac
5 marca 2010
Poziom zarobków to temat dominujący codzienną prasę niemiecką. To fakt. Po raz pierwszy w historii RFN spadają dochody brutto - informuje Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Ekonomiści analizują dane makro i mikroekonomiczne i zgodnie mówią: mamy kryzys i najniższe zarobki od 60 lat.
Na biednego nie trafiło
Procenty, odniesienia, statystyki, porównania, które tak naprawdę niewiele mówią. Według statystyk średnie dochody brutto przeciętnego Niemca w ubiegłym roku wyniosły 27 tysięcy euro, czyli 2 250 euro miesięcznie. Przeciętny Polak, nazwijmy go - Jan Stytystyczny, prawdopodobnie westchnie zazdrośnie. 27 tysięcy euro robi na Statystycznym wrażenie. Skromnie przeliczając, daje bagatela - 100 tysięcy złotych rocznie. To ciągle dwa i pół raza więcej niż zarabia przeciętny Polak. Dochód, o którym Jan Statystyczny może tylko pomarzyć.
Powtórka z geografii
Pocieszenie - może i marne - ale tu aż ciśnie się samo - ani nad Wisłą ani nad Renem, statystycznie nie oznacza, równo, sprawiedliwie czy - o zgrozo!- według posiadanych umiejętności. Polacy mają swoją Polską A i B, w Niemczech jest podobnie. Cały czas linia demarkacyjna wschód- zachód zniekształca obraz kraju, zjednoczonego - również monetarnie, prawie dwadzieścia lat temu, W statystyce nazywa się to obciążaniem wyniku. Tak więc statystyczny Schmidt z Niemiec, nie jest podobny ani do tego ze wschodu kraju, ani do tego z zachodu. No chyba, że z nazwiska, ale to tylko przypadkowa zbieżność. Z raportu opublikowanego przez niemiecką fundację im. Hansa Boecklera, wynika, że zarobki na wschodzie są niższe o około. 20 procent od przeciętnych zarobków na zachodzie kraju. Niewiele jest zawodów wynagradzanych podobnie, niezależnie od podziału wschód- zachód.
Wyjątkiem jest dziennikarz. Nie ważne, gdzie pracuje - Berlin czy Monachium – zarabia miesięcznie tyle samo- 4 237 euro, podobnie jak doradca finansowy - 3 244 euro.
Jej wysokość matematyka
Nauka ciągle popłaca. Top Ten niemieckiej listy płac rozpoczyna - i tu zaskoczenie – matematyk z pensją 4 397 euro miesięcznie. Następnie dziennikarz - 4 237 euro, prawnik - 4 211 euro, lekarz - 4 045 euro, ekonomista - 3 819 euro, informatyk - 3 818 euro, psycholog - 3 655 euro, konsultant-informatyk - 3 618 euro, redaktor - 3 472 euro, doradca podatkowy - 3 566 euro, inżynier budowlany - 3 466 euro.
Kalkulator płacowy
Małe uzupełnienie: tak zarabiają panowie. I to w tak zwanych starych landach niemieckich. Panie, w tych samych, bogatszych landach, zarobią średnio o 20% mniej niż panowie, ale i tak wyprzedzą swoich kolegów po fachu z nowych landów. Ci nie powinni się czuć najgorzej, bo są obok nich gorsi - koleżanki z pracy, które zarabiają średnio jeszcze 10% mniej.
I tak pensja pana inżyniera budowlanego z Kolonii (3 466 euro) jest o 30% wyższa od pensji pani inżynier budowlanej z Drezna.
Nie chciało się nosić teczki…
Ostatnie miejsca na niemieckiej liście płac okupują tzw. zawody fizyczne. Najgorzej zarabiający to pracownicy magazynowi - 1 329 euro, piekarze - 1 292 euro, fryzjerzy - 1 556 euro. Ale w tej grupie jako jedynej widać równouprawnienie płacowe. Dekarz czy dekarka zarobią tyle samo w zachodnich, co we wschodnich landach - 2 292 euro miesięcznie, hydraulik czy hydrauliczka - 2 153, mechanik czy mechaniczka - 2 241, Tyle, że w przyrodzie takie przypadki rodzaju żeńskiego stosunkowo rzadko występują.
Wniosek dla Jana Statystycznego- jak na Saksy- to do Niemiec zachodnich. Rada dla Hansa Schmidta - jesteś sprzątaczem lub stemplujesz znaczki na poczcie w zachodnich Niemczech - pakuj walizki i jedź na wschód. Tam zarobisz w tych zawodach zdecydowanie więcej.
A dla wszystkich znużonych długą zimą mieszkańców zachodnich Niemiec, potrzebujących relaksu i odprężenia psychicznego - seans u terapeuty. Na miesięcznej terapii u specjalisty ze wschodu da się zaoszczędzić nawet 900 euro. W sam raz na skromny urlop w przygranicznym Spa. Po polskiej stronie oczywiście.
Agnieszka Rycicka
Red.odp. Jan Kowalski