Niemieccy prawnicy o operacji "Geronimo"
6 maja 2011Na to i parę innych pytań, które pojawiły się zabiciu przez amerykańskich komandosów Osamy bin Ladena, próbują odpowiedzieć niemieccy specjaliści od prawa międzynarodowego, wojennego i karnego.
Trudne pytania
Czy celowe wyeliminowanie Osamy bin Ladena podlega kryteriom tak zwanej legalnej likwidacji celu, czy też, w jego przypadku, mieliśmy raczej do czynienia z aktem zemsty, noszącym znamiona bezprawnego zabójstwa? Czy wolno zabijać terrorystów bez dania im szansy na uczciwy proces w ramach operacji militarnych, przeprowadzonych na terenie państwa nie będącego w stanie wojny z tym państwem, które wysłało przeciwko nim oddział komandosów? Innymi słowy, czy zabicie Osamy bin Ladena było legalne, czy też naruszyło normy prawa międzynarodowego i amerykańskiego?
Niemieccy prawnicy, poproszeni o opinię w tej sprawie, mają poważne wątpliwości co do legitymizacji operacji "Geronimo". Emerytowany profesor prawa międzynarodowego i prawa europejskiego na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie, były członek Komitetu Praw Człowieka ONZ, Komisji Prawa MIędzynarodowego ONZ, Christian Tomuschat, w wypowiedzi dla drugiego programu niemieckiej telewizji publicznej ZDF zajął stanowisko, że w świetle przepisów prawa międzynarodowego celowe wyeliminowanie kogoś jest w zasadzie dopuszczalne tylko w stanie wojny.
Tego samego zdania jest specjalista ds. prawa międzynarodowego, wykładowca prawa karnego i filozofii prawa na Uniwersytecie w Hamburgu Reinhard Merkel. W audycji nadanej na kanale telewizyjnym 3sat, poświęconym sprawom kultury, utrzymywanym przez telewizje publiczne Niemiec, Austrii i Szwajcarii, uznał on zabicie bin Ladena za czyn sprzeczny z prawem międzynarodowym, ponieważ żołnierze sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej Navy SEALs otrzymali wyraźny rozkaz zastrzelenia go, bez względu na okoliczności.
Prawo do procesu
Zdecydowana większość prawników niemieckich, którzy zabrali do tej pory głos w sprawie zabicia Osamy bin Ladena, uważa, podobnie jak cytowany wyżej prof. Merkel, że właściwym celem operacji "Geronimo" powinno być aresztowanie przywódcy Al-Kaidy po to, aby można mu wytoczyć rzetelny proces, w którym - podobnie jak każdy inny przestępca - miałby okazję do zabrania głosu na temat zarzucanych mu czynów niezgodnych z prawem. Prawo do uczciwego procesu należy do głównych zasad, na których opiera się państwo prawne i rząd USA nie powinien tego lekceważyć.
Amerykanie widzą to, rzecz jasna, inaczej. W ich oczach bin Laden jako przywódca Al-Kaidy był w konflikcie zbrojnym z USA i dlatego przepisy prawa nie miały wobec niego zastosowania. Profesor Merkel powiedział, że mógłby sią częściowo zgodzić z takim stanowiskiem, gdyby podczas akcji komandosów pojawiła się sytuacja spełniająca kryteria tego, co określa się mianem "wrogich działań" lub "wrogich zamiarów".
W praktyce oznacza to, że można strzelać do osób, które sięgają po broń, lub sprawiają wrażenie, że mają lub mogą mieć taki zamiar. W prawie niemieckim, wyjaśnił prof. Merkel, mówi się o defensywnym stanie wyższej konieczności, który usprawiedliwia zastrzelenie przeciwnika w sytuacji, w której może on stanowić potencjalne zagrożenie dla strony atakującej.
Czy tak jednak było w przypadku bin Ladena? Z informacji przekazanych przez stronę amerykańską wynika, że podczas ataku komandosów nie był on ani uzbrojony, ani też nie sięgał po broń. Uzbrojona była natomiast jego ochrona. Komandosi powinni byli zatem wyeliminować ochroniarzy, gdyż to oni stanowili dla nich największe niebezpieczeństwo i dążyć do ujęcia bin Ladena żywcem. Ponieważ tego nie uczynili, w świetle prawa w interpretacji niemieckiej, operacja "Geronimo" miała zatem charakter zemsty lub "wymierzenia sprawiedliwości" za czyny popełnione przez szefa Al-Kaidy.
Daphne Grathwohl / Andrzej Pawlak
Red. odp.: Monika Skarżyńska