Niemcy: nowy rząd coraz bliżej. Problem z nazwą
24 marca 2025W Berlinie zakończył się pierwszy etap negocjacji koalicyjnych między chadecją CDU/CSU a socjaldemokracją SPD. Po ustępstwach na rzecz SPD w sprawie kotwicy budżetowej CDU nalega teraz na spełnienie swoich żądań w centralnych obszarach polityki. – Koniec z dotychczasową polityką – zapowiedział sekretarz generalny CDU Carsten Linnemann po konsultacjach kierownictwa partii w Berlinie.
Czy powiedzie się zmiana polityki, której domagają się CDU/CSU, pokaże się w takich obszarach, jak migracja, polityka gospodarcza i polityka społeczna ze zmianami w zakresie zasiłków. Teraz chadecji chodzi o wiarygodność – podkreślił Linnemann, odnosząc się do zwrotu dokonanego przez lidera CDU i prawdopodobnego przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który przystał na poluzowanie zasad dotyczących kotwicy budżetowej, jeżeli chodzi o obronność i infrastrukturę.
Bez presji czasowej
Teraz chadecy liczą na ustępstwa SPD i chcą, by umowa koalicyjna niosła prawdziwy „powiew przyszłości” i naprawdę przyniosła zmiany. Najbliższe tygodnie pokażą, czy kompromis się uda, ale presji czasowej nie będzie – zaznaczył Linnemann, odnosząc się do harmonogramu negocjacji.
Pierwotny plan zakładał, że ostateczne kwestie zostaną wyjaśnione w pierwszym tygodniu kwietnia, a Friedrich Merz wezwał do utworzenia rządu najpóźniej do Wielkanocy, czyli mniej więcej do połowy kwietnia. Przyszłe rozmowy na temat oczywistych punktów spornych nie będą jednak łatwe.
Do największych punktów spornych należy m.in. polityka migracyjna i reforma świadczeń socjalnych.
Problem z nazwą
W przeszłości rządy chadecji i socjaldemokratów w Niemczech nosiły nazwę „wielkiej koalicji”, w skrócie określanej po niemiecku jako „Groko”. Ostatnio taka koalicja rządziła Niemcami za Angeli Merkel; partie chadeckie i SPD tworzyły trzy z czterech rządów Merkel.
Teraz lider chadecji Friedrich Merz życzyłby sobie innej nazwy. „Nie można już nazywać planowanej koalicji z tak niewielką większością w parlamencie wielką koalicją” – przyznał kandydat na kanclerza w rozmowie z dziennikiem „Bild”.
Obecnie wielka koalicja nie ma takiej przewagi jak wcześniej – CDU/CSU i SPD zdobyły łącznie tylko 45 proc. głosów. Merz zapytany, jak nazwałby koalicję z SPD, odpowiedział: „Być może czarno-czerwona koalicja pracy lub koalicja przełomu i odnowy”.
Ironicznie zareagował lider Zielonych Felix Banaszak. Ponieważ CDU/CSU i SPD najwyraźniej nie spodobała się propozycja „KleiKo” – czyli „mała koalicja”, zaproponował pomoc swojej partii w znalezieniu innej nazwy. Wezwał użytkowników kanałów społecznościowych Zielonych do nadsyłania propozycji, obiecując nagrodę za szczególnie dobre pomysły.
(DPA, AFP/dom)