Niemcy czekają na wynik wyborów w USA
4 listopada 2008Tych ostatnich będzie jednak znacznie mniej. Zdecydowana większość niemieckiego społeczeństwa jest bowiem otwarcie za Obamą. Według jednego z ostatnich sondaży, aż 83 procent mieszkańców kraju głosowałoby na kandydata Demokratów. Tego rodzaju podziały nie będą jednak tej nocy odgrywać większej roli. Wspólnie fetować chcą przede wszystkim Berlińczycy. W stolicy planowane są liczne nocne party, dyskusje panelowe, transmisje telewizyjne na żywo, także w ramach coraz bardziej popularnych imprez public-viewing.
Politycy w Berlinie starali się demonstrować neutralność
Czołowi politycy w Niemczech, wypowiadając się w ostatnich tygodniach na temat spraw amerykańskich czy stosunków transatlantyckich, starali się unikać wszystkiego, co mogłoby choćby w najmniejszym stopniu uchodzić za ingerencję w kampanię przedwyborczą w USA. Nie jest jednak tajemnicą, że przynajmniej jedna z partii współrządzących, SPD, tradycyjnie sympatyzująca z Demokratami, nie ukrywała, iż te czy inne koncepcje Baracka Obamy w polityce społecznej odpowiadają jej bardziej niż program Johna McCaina. Nie mówiąc już o oczekiwanej reorientacji w amerykańskiej polityce zagranicznej. Socjaldemokraci liczą na to, że ewentualne zwycięstwo Obamy poprawi ich własne szanse w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. Ich kandydat na kanclerza, aktualnie minister spraw zagranicznych, Frank-Walter Steinmeier starał się już dość wcześnie nawiązać kontakty zarówno z Barackiem Obamą jak i innymi wpływowymi politykami Partii Demokratycznej.
CDU-CSU, druga z partii rządzącej w Berlinie koalicji, stawiająca tradycyjnie na Republikanów, na początku raczej mało koncentrowała się na kandydacie Demokratów. Przez ostatnie lata chadecka kanclerz Angela Merkel mogła brylować w roli ulubionego polityka George’a Busha w Europie. Te czasy należą do przeszłości. Obama czy McCain: w stosunkach transatlantyckich nie dojdzie do zasadniczych zmian – podkreśla się teraz w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie. A poza tym i Angela Merkel nie mogła nie zauważyć, że z Obamą w roli nowego prezydenta łatwiej będzie rozmawiać na temat ochrony klimatu czy wprowadzenia nowego międzynarodowego ładu finansowego niż z ustępującym szefem Białego Domu.
Niemiecka gospodarka stawia na Baracka Obamę
Koła gospodarcze w Niemczech takich dylematów nie mają. Są za Obamą, opowiadając się po stronie kandydata Demokratów coraz wyraźniej w miarę zbliżania się dnia wyborów. W ostatnim sondażu gazety ekonomicznej „Handelsblatt” aż 88 procent czołowych managerów życzy sobie Baracka Obamę w roli nowego prezydenta USA. Zaledwie 5 procent respondentów uważa, że lepszym prezydentem byłby John McCain. Od Obamy jako szefa Białego Domu niemiecka gospodarka oczekuje przede wszystkim poprawy stosunków między Europą i USA. 65 procent ankietowanych zakłada, że to też nastąpi. Tyleż samo czołowych niemieckich managerów stawia na Obamę w roli partnera Europejczyków w przezwyciężaniu międzynarodowego kryzysu finansowego.