Merz ostro o różnicach z USA: sięgają znacznie głębiej
16 lutego 2025
Friedrich Merz ostrzega, że różnice zdań z rządem prezydenta Donalda Trumpa sięgają znacznie głębiej niż wcześniej sądzono. „Różnice między USA a Europą nabierają zupełnie nowej jakości” – napisał przewodniczący CDU w swoim niedzielnym newsleterze. „Teraz nie chodzi już 'tylko' o obronę. Teraz chodzi o nasze podstawowe rozumienie demokracji i otwartego społeczeństwa” – dodał.
Merz odniósł się w ten sposób do kontrowersyjnego przemówienia wiceprezydenta USA JD Vance'a, wygłoszonego w piątek podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Wedlug Merza stawką jest teraz niezależność sądownictwa, podział władzy i dotychczasowy podstawowy konsensus w sprawie rzeczywistych zagrożeń dla wolności.
Kontrowersyjne słowa Vance'a
Vance podkreślił w swoim przemówieniu, że wszelkie regulacje dotyczące działalności głównych amerykańskich firm technologicznych w Europie, zwłaszcza platform społecznościowych, są jego zdaniem przeciwko wolności słowa, a mowa nienawiści, jest niedopuszczalnie karana jako „przestępstwo myślowe”.
Merz zwrócił uwagę, że były już twarde oświadczenia amerykańskich wiceprezydentów, takich jak Mike Pence'a w 2017 r. dotyczących wydatków na obronność. „(Ale) podczas gdy Pence nadal w dużej mierze ograniczał się do polityki bezpieczeństwa, Vance przeprowadził wszechstronny atak na to, co jego zdaniem jest wielkim zagrożeniem dla naszej wolności od wewnątrz, które jest znacznie większe niż zagrożenia ze strony Rosji i Chin”, skrytykował Merz. Vance opowiedział się również za wejściem skrajnie prawicowej partii AfD do rządu, co odrzucają wszystkie inne partie w Niemczech.
Europa ma niewiele czasu
Przewodniczący CDU ostrzegł, że przełom z 2022 r. (ogłoszone przez Olafa Scholza „Zeitenwende” oznaczające punkt zwrotny w polityce obronnej Niemiec oraz podejścia do Rosji – red.) „trzy lata później może stać się rozłamem w stosunkach transatlantyckich”. Zdaniem Merza wciąż jest nadzieja, że nie będzie tak źle. Ale Europejczycy muszą szybko przemyśleć sprawy.
„Europa nie ma już zbyt wiele czasu, by w końcu stanąć na własnych nogach i bronić tego, co jest naprawdę zagrożone, a mianowicie porządku politycznego kontynentu europejskiego, w kształcie, w jakim – wraz z Amerykanami – budowaliśmy go przez ponad 75 lat” – napisał polityk.
(DPA/stef)