Merkel: „Niemcy są krajem wolności"
19 lipca 2013Także sześć tygodni po pierwszych doniesieniach na temat amerykańskiego programu PRISM, kanclerz nie ma konkretnych odpowiedzi. – Nie jestem w stanie dokonać tu żadnej analizy – powiedziała dzisiaj (19.07) w Berlinie na forum niemieckiej organizacji dziennikarzy Bundespressekonferenz. Oczekiwania były duże. Kanclerz stwierdziła jednak tylko, że rząd federalny dokłada wszelkich starań i to na różnych płaszczyznach, by wyjaśnić sprawę, ale „nie leży to tylko w mojej gestii”, powiedziała.
Niemcy wezwały USA do wyjaśnienia zarzutów stawianych amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i do przestrzegania w Niemczech niemieckiego prawa. – Niemcy nie są państwem policyjnym – podkreśliła kanclerz.
Dwa programy PRISM?
NSA prowadzący globalny elektroniczny monitoring, ma ponoć w dużym stylu operować w Niemczech, gdzie inwigilacji – przede wszystkim przy użyciu programu PRISM - poddawani są obywatele i politycy. Szczegóły i wymiar obserwacji nie są jednak dotąd wyjaśnione. Od kilku dni dyskutowane jest też doniesienie, że PRISM używany jest także w Afganistanie – do obserwacji podejrzanych o działalność terrorystyczną i dla ochrony żołnierzy. W sprawę ma być wplątana także Bundeswehra. Niemiecki rząd i Federalna Służba Wywiadowcza (BND) wyjaśniają, że mowa o dwóch różnych programach. Jest to jednak poddawane w wątpliwość, podobnie jak utrzymywanie przez niemiecki rząd, że nie wiedział o podsłuchowej aktywności NSA.
Kwestię Afganistanu kanclerz skomentowała tylko krótko, mówiąc, że korzystanie przez NATO z programu PRISM jest niezbędne dla ochrony życia żołnierzy. Unikała jednak odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące istnienia dwóch programów PRISM. Podkreśliła, że trwa wyjaśnianie otwartych kwestii. – Kto przyszedł tutaj oczekując wszystkich wyjaśnień, przyszedł z błędnymi oczekiwaniami – stwierdziła Merkel.
Lepiej poczekać
Rząd Niemiec przekazał Amerykanom obszerny katalog pytań i oczekuje teraz odpowiedzi. Jedno z pytań dotyczy doniesień o planowanej rzekomo przez NSA budowie w Wiesbaden nowego centrum wywiadowczego. - Prezydent Obama przyrzekł wnikliwe zbadanie niemieckich pytań - powiedziała kanclerz. – Mogę tylko przyjąć do wiadomości, że nasi amerykańscy partnerzy potrzebują czasu na wyjaśnienie sprawy. Nie pomogą mi obietnice, które później miałyby okazać się rzucone na wiatr. To już wolę poczekać – przyznała Angela Merkel.
Do członków swego gabinetu, szefa MSW Hansa-Petera Friedricha i szefa Urzędu Kanclerskiego Ronalda Pofalli, którym opozycja zarzuca bezczynność, kanclerz ma „pełne zaufanie“.
Angela Merkel powtórzyła, że walka z terroryzmem nie oznacza, iż dopuszczalne jest korzystanie ze wszystkich możliwości technicznych. „Cel nie uświęca środków”, powiedziała zaznaczając, że zawsze musi być zachowana ‘zasada współmierności’. – Niemcy są państwem wolności – podkreśliła.
Lepsza ochrona sfery prywatnej
Angela Merkel obiecała, że Niemcy dołożą wszelkich starań, by możliwa była lepsza ochrona sfery prywatnej obywateli. Należy do niej ochrona danych osobowych, o czym prowadzi się także rozmowy z USA.
W Unii Europejskiej Niemcy opowiadają się za przyspieszeniem reformy unijnych zasad ochrony danych. Nowością miałoby być preferowane przez Berlin zobowiązanie firm internetowych do informowania, dokąd przekazują zgromadzone dane użytkowników Internetu.
- Także w ONZ Niemcy starają się o wprowadzenie międzynarodowych standardów ochrony danych osobowych - wyjaśniła Angela Merkel. Dodała, że „poza granicami Niemiec zapewnienie tej ochrony nie jest proste. Dlatego obywatele muszą być lepiej poinformowani o możliwościach, ale i ryzyku, jakie niesie z sobą korzystanie z Internetu i ujawnianie danych osobowych”.
Na pytanie, w jakim stopniu afera PRISM może naruszyć stosunki niemiecko-amerykańskie kanclerz odpowiedziała: - Prawdziwa przyjaźń przetrwa także trudne chwile.
dpa / Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona D. Metzner