Willa Siemensów idzie pod młotek. To unikalny zabytek

Wejść na działkę dziś nie wolno, a posiadłość jest zbyt rozległa, by dojrzeć samą willę. To akurat wielki plus dla kogoś, kto na brak pieniędzy nie narzeka, a chciałby na co dzień żyć w spokoju. – Takie obiekty do sprzedaży faktycznie nie zdarzają się często – przyznaje dr Haiko Tuerk z Brandenburskiego Urzędu Ochrony Zabytków. Bo taki budynek na tak ogromnej działce – na dodatek w stolicy Brandenburgii i o rzut beretem od Berlina i centralnych instytucji państwa – zdarza się rzadko. A do tego jeszcze znane nazwisko właścicieli – nic dziwnego, że informację o licytacji willi Siemensów podchwyciły media w całym kraju.

Oszacowana wartość: 27 milionów euro.  Minimalna oferta, żeby móc obiekt przejąć, musi przekroczyć połowę tej wartości. Dla przeciętnego zjadacza chleba niewyobrażalna, ale w porównaniu do cen nieruchomości w okolicy korzystna.

2500 metrów kwadratowych, garaże i centralny odkurzacz

– Mówimy o domu o powierzchni mieszkalnej prawie 2500 metrów kwadratowych, do tego na działce o powierzchni 100 tys. metrów kwadratowych – przypomina dr. Tuerk. Tzy czwarte działki graniczy z jeziorem, sąsiadów brak. A obok willi stoi osiem budynków gospodarczych, również jednopiętrowych, bardziej przestronnych, niż współczesne segmenty, oraz garaże i stajnie – jak można przeczytać na dokumentach rzeczoznawcy dołączonych do informacji o aukcji, ze zdjęciami posiadłości i planami willi.

Garaże – bo dom musiał być nie tylko ogromny, odpowiadający sławie rodu przemysłowców, ale i supernowoczesny, jak na ówczesne czasy. Ojciec właściciela był przemysłowcem i wynalazcą z dziedziny elektrotechniki, a firma słynęła z nowoczesnych rozwiązań. Dlatego w willi zbudowanej w 1910 roku znajdował się choćby centralny odkurzacz – wtedy nowość.

Po wojnie, kiedy Poczdam znalazł się w radzieckiej strefie okupacyjnej, dom Siemensom odebrano i przekształcono go najpierw na lazaret Armii Czerwonej, a potem – na sanatorium dla gruźlików. Po zjednoczeniu Niemiec i zwrocie posiadłości prawowitym właścicielom Siemensowie przekazali ją w użytkowanie szkole i klinice, a w końcu sprzedali. Nowi właściciele  wpadli w tarapaty finansowe i teraz historyczną posiadłość może nabyć każdy.  

Gratka dla niemieckich miliarderów

Licytacja odbędzie się w czwartek przed południem – i już wiadomo, że sąd został zaskoczony liczba dziennikarskich zapytań. Oferta musi wynieść minimum połowe wartości, by aukcję uznano za zakończoną. Standardowo, jeżeli licytacja nie osiągnie ceny minimalnej, podczas następnego terminu jej cena zostanie obniżona. Ale to mało prawdopodobne – dowiedzieliśmy się w kuluarach. Kilkanaście, a nawet 27 milionów to nadal okazja, a odpowiednio zamożnych ludzi w Niemczech jest wystarczająco dużo. Według oficjalnych danych w Niemczech mieszka przynajmniej 171 dolarowych miliarderów.

„Przynajmniej”, bo wielu miliarderów wywalczyło sobie zakaz ujawniania ich danych. Listę otwiera właściciel marek Lidl i Kaufland, z majątkiem wartym 46,5 mld dolarów, przed Klausem-Michaelem Kuehne, właścicielem firmy transportowej (838,9 mld dolarów). Dużo „biedniejsza” jest rodzina Siemensów, dawnych właścicieli licytowanej wilii, których majątek wyceniony został na „tylko” 9,8 mld euro.