Komentarze niemieckiej prasy, czwartek, 19 maja 2011
19 maja 2011O reformie Bundeswehry zaaprobowanej przez gabinet rządowy pisze m.in. Sueddeutsche Zeitung: "De Maiziere wystartował jako silny minister w osłabionym resorcie obrony. Ta konstelacja wcale nie musi być zła, wręcz przeciwnie: z różnych powodów reformę trzeba zacząć od samego ministerstwa. Tam siedzi wielu pułkowników, którzy nadzorują jeszcze więcej podpułkowników. Jasne jest jednak, że de Maiziere nie będzie wystarczająco długo szefem resortu obrony, by dokończyć dzieła reformy. Bo będzie ona trwała co najmniej jedno dziesięciolecie."
Fuldaer Zeitung zaznacza, że "Żołnierze nie chcą dłużej być piłeczką w rękach polityków i co chwila oswajać się z pomysłami wciąż zmieniających się ministrów obrony. Czas rozpadu reform też się wciąż skraca. A przecież nie jest aż tak trudno stworzyć długofalową i trwałą koncepcję reform, która miałaby poparcie wszystkich partii. Głównym celem de Maiziere´a musi być ustawienie wojska na rynku pracy w konkurencji z normalnymi firmami. Jeżeli to mu się nie uda - Bundeswehra, podobnie jak inne zawodowe armie - będzie oblegana przez zabijaków, którym nie udało się znaleźć żadnej innej pracy."
Berliner Zeitung zastanawia się "czy temu szefowi resortu obrony uda się to, na czym przejechali się jego poprzednicy: jak wcielić w życie słuszne plany i wreszcie zapanować nad wojskowym aparatem. Bo generałowie i sztaby Bundeswehry jak do tej pory skutecznie opierali się wszelkim próbom reform odwlekając je w nieskończoność. De Maiziere sformułował wczoraj ambitne plany - teraz musi wykazać się wynikami".
Żałosna pieśń
"Kto postuluje przejście na emeryturę w wieku 67 lat ten nie może liczyć na powszechny poklask - stwierdza Augsburger Allgemeine. To boleśnie odczuła SPD, która wciąż jeszcze liże rany po słusznej właściwie i dalekowzrocznej decyzji sprzed kilku lat, która miała ustabilizować system emerytalny. Słabe wyniki wyborcze SPD biorą się z tej właśnie niepopularnej decyzji ´emerytury w wieku 67 lat´, pomimo, że jej stopniowe wprowadzanie nawet się jeszcze nie zaczęło. Polityczna lewica wespół ze związkami zawodowymi i zrzeszeniami socjalnymi mają od wczoraj jeszcze więcej powodów do podniesienia lamentu. Eksperci gospodarczy kreślą wizję emerytury w wieku 69 lat - z dzisiejszego punktu widzenia to bolesna, ale realistyczna perspektywa. Jeżeli także w roku 2060 ma obowiązywać ´umowa międzypokoleniowa´, wedle której ludzie czynni zawodowo łożą na emerytury wypłacane starszemu pokoleniu, to nie ma żadnej innej drogi".
Frankfurter Rundschau uważa, że "Można by rozważyć przejście na emeryturę w wieku 67, 69 czy nawet 71 lat, jeżeli zgadzałyby się warunki ramowe. Jeżeli byłoby dość miejsc pracy dla sprawnych seniorów i jednocześnie szanse na pracę miałaby młodzież. Ale w realnym świecie jest to tylko bezduszny program oszczędności. Ubóstwo na starość od roku 2020 to wiodący tenor wszystkich pomysłów, jak uzdrowić system emerytalny. To bardzo żałosna pieśń".
Małgorzata Matzke
Red.odp.: Bartosz Dudek