FAZ: Gdy uczniowie myślą, że „Polska sprowokowała wojnę”
7 maja 2025„W tych dniach w klasach szkolnych można usłyszeć przedziwne stwierdzenia, takie jak: ‚Hitler i Stalin dogadywali się, byli socjalistami’ lub ‚Polska sprowokowała wojnę’, ‚Żydzi byli w jakiś sposób współwinni’” – pisze w środę (07.05.2025) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), powołując się na informacje Stowarzyszenia Nauczycieli Historii w Niemczech (VGD).
Według gazety niemieccy nauczyciele historii uważają, że „takie fałszywe stwierdzenia są coraz bardziej niebezpieczne ze względu na rosnące luki w wiedzy uczniów”. Przewodniczący stowarzyszenia Niko Lamprecht alarmuje, że można zaobserwować również coraz bardziej negatywne nastawienie wśród uczniów, jeśli chodzi o podejście do okresu narodowego socjalizmu i Holokaustu.
„Rolę odgrywają tu często powiązania rodzinne i kulturowe lub postawy prawicowe” – stwierdzają nauczyciele historii oraz Stowarzyszenie Niemieckich Historyków (VHD). Obecnie coraz częściej słyszy się również apele o „odpuszczenie sobie” ery nazistowskiej.
„Uczniowie już nie wierzą nauczycielom”
Po 7 października 2023 roku, gdy miał miejsce atak terrorystycznego Hamasu na Izrael, a następnie wojna Izraela z Hamasem, zaprzeczanie lub trywializowanie modu na Żydach i antysemityzmu znajduje posłuch i aprobatę nie tylko w szkołach z silnym udziałem uczniów o pochodzeniu migracyjnym.
„Obojętność, ignorancja i fałszywe informacje na ten temat są tu idealną pożywką” – cytuje „FAZ” wspólne oświadczenie obu stowarzyszeń w związku z 80. rocznicą zakończenia II wojny światowej.
Jak dodano, „uczniowie już nie wierzą nauczycielom, fakty historyczne lub trudno dostępne źródła się nie liczą, a blogerzy i filmy różnych wątpliwych lub bez wątpienia prawicowych autorów narzucają interpretację wielu młodym ludziom dzięki swoim prostym w odbiorze wiadomościom i obrazom”.
Apel historyków i nauczycieli
Historyk Lutz Raphael, przewodniczący VGD, zauważa, że zarówno w kontaktach towarzyskich, jak i na uniwersytetach i w szkołach, nauczyciele oraz wykładowcy uniwersyteccy są konfrontowani z prostymi hasłami i tendencyjnymi wypowiedziami.
Dlatego nauczyciele historii i historycy żądają lepszej edukacji historycznej w szkołach i proponują konkretne kroki w tym kierunku – relacjonuje dziennikarka „FAZ” Heike Schmoll. Nauczanie historii nie powinno być łączone z innymi przedmiotami, jak geografia, etyka czy edukacja polityczna; taka praktykę wprowadziły niektóre szkoły m.in. w Berlinie.
Postuluje się także uzupełnienie materiałów szkolnych o cyfrowe relacje świadków historii oraz dokumenty, prezentowane w przystępny sposób, jak również szkolenia nauczycieli, by byli w stanie odpowiednio reagować na populistyczne i skrajnie prawicowe wypowiedzi i przeciwstawiać się im za pomocą argumentów. Ważne są też wizyty uczniów w miejscach pamięci.
Wiedza historyczna niezbędna dla demokracji
W odrębnym komentarzu dziennikarz „FAZ” Reinhard Veser pisze, że to, „jak ważna jest znajomość historii dla prężnej demokracji, można było zaobserwować w Niemczech po tym, jak Rosja rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie w 2014 roku poprzez aneksję Krymu”.
„Propaganda rosyjskiej dyktatury, która posługiwała się mitami i półprawdami na temat przeszłości, miała ułatwione zadanie wśród dużej części społeczeństwa, ponieważ nawet wielu osobom, nawet naprawdę wykształconym historycznie, brakowało podstawowej wiedzy na temat historii Europy Wschodniej. W rezultacie kluczowe grupy w społeczeństwie i polityce nie dostrzegły natury tego konfliktu i kultywowały iluzje dotyczące partnerstwa z Rosją Władimira Putina, dopóki nie zostały zaskoczone katastrofą, jaka była rosyjska inwazja na pełną skalę trzy lata temu” – pisze Veser.
Jego zdaniem przykład ten pokazuje, dlaczego nauczyciele historii i historycy maja prawo być zaniepokojeni rosnącymi lukami w wiedzy i coraz liczniejszymi fałszywymi twierdzeniami na temat narodowego socjalizmu wśród uczniów.
„Na szczęście, poza AfD, trywializujący i relatywizujący zbrodni nazistowskie, nie mają jeszcze głosu w niemieckiej polityce. Ale im mniej powszechna jest podstawowa wiedza o latach dyktatury, tym łatwiej jest antydemokratom. Dobre lekcje historii nie są opcjonalnym dodatkiem do systemu edukacji, ale mają fundamentalne znaczenie dla zachowania demokracji” – podkreśla Veser.