E-mobilność. Chińskie baterie - tak, samochody - nie
5 września 2025Według oceny firmy doradczej Deloitte zależność od chińskich akumulatorów do samochodów elektrycznych zagraża zarówno suwerenności technologicznej, jak i bezpieczeństwu dostaw europejskich producentów. Jednocześnie z sondażu wynika, że zdecydowana większość konsumentów nie jest zainteresowana samochodami elektrycznymi „made in China”.
Nikły procent światowej produkcji
Według obliczeń Deloitte w 2024 roku tylko 13 procent baterii produkowanych na całym świecie pochodziło z europejskich fabryk, ale w większości (97 procent) były to oddziały chińskich i południowokoreańskich producentów. Według badania tylko jeden producent w UE wytwarzał własne akumulatory na ograniczoną skalę. 70 procent akumulatorów do samochodów elektrycznych produkowanych na całym świecie pochodziło z Chin.
Deloitte szacuje, że sprzedaż akumulatorów do samochodów elektrycznych w Europie może wzrosnąć z 16 do 54 miliardów euro do roku 2030. Jeśli Europa nie nadrobi zaległości w nadchodzących latach, oczekiwany wzrost rynku samochodów elektrycznych może jeszcze bardziej utrwalić zależność od producentów z Chin i innych krajów azjatyckich – piszą eksperci motoryzacyjni firmy w analizie opublikowanej na kilka dni przed rozpoczęciem targów motoryzacyjnych IAA w Monachium, gdzie chiński przemysł będzie silnie reprezentowany.
„Jeśli europejskie przedsiębiorstwa nie nadrobią znacząco zaległości w produkcji akumulatorów, zapłacą wysoką cenę” – twierdzi autor badania Harald Proff: „Nasze bezpieczeństwo dostaw i suwerenność technologiczna są zagrożone”. Aby odgrywać decydującą rolę na rynku światowym, udział Europy w światowej produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych musiałby wynosić co najmniej 40 procent, zgodnie z szacunkami Deloitt. „Jako najdroższy komponent, bateria decyduje o cenie, mocy pojazdu i zasięgu” – ocenia ekspert.
Niekorzystna sytuacja dla Europy
Firma konsultingowa mówi o „regionalnej monopolizacji” światowego rynku przez azjatyckich producentów baterii. Według szacunków Deloitte w najgorszym przypadku może to również wiązać się z ograniczonym dostępem do najnowocześniejszych technologii baterii.
Autorzy z niepokojem zwracają uwagę na liczne nieudane lub odłożone plany budowy europejskich fabryk akumulatorów. Najbardziej znanym przykładem w Niemczech jest upadłość szwedzkiego producenta Northvolt, który już rozpoczął budowę dużej fabryki w Szlezwiku-Holsztynie.
Przemysł pozostawiony sam sobie prawdopodobnie nie byłby w stanie nadążyć za konkurencją. Zdaniem konsultantów konieczne jest połączenie skoordynowanej europejskiej polityki przemysłowej z inwestycjami na dużą skalę i wzmożonymi wysiłkami w zakresie rozwoju kolejnych generacji akumulatorów.
Szefowie europejskich producentów baterii Power Co, Verkor i ACC zażądali europejskich dotacji dla branży na wzór Chin i Stanów Zjednoczonych: miliard euro na rozbudowę mocy produkcyjnych, 1,8 miliarda na pierwsze trzy lata produkcji i dalsze dotacje w latach 2028–2030 w celu zapewnienia długoterminowej konkurencyjności. Część tych środków została wprawdzie zaplanowana przez UE, ale przedsiębiorstwa chciałyby uzyskać więcej. „Nie jest to tylko kwestia przemysłowa, ale także geopolityczna” – apelują producenci.
Mały popyt na e-samochody „Made in China”
Chińscy producenci samochodów elektrycznych jak dotąd cieszą się w wielu krajach znikomą popularnością. Wejście chińskich producentów samochodów elektrycznych na rynek europejski interesuje co szóstego konsumenta w Niemczech.
Jak wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej przez firmę konsultingową Boston Consulting Group (BCG), 16 procent respondentów stwierdziło, że rozważa zakup chińskiego samochodu elektrycznego. Odsetek ten był wyższy niż na przykład w Wielkiej Brytanii (15 procent), Włoszech (14) i Holandii (11). Największe zastrzeżenia wobec chińskich pojazdów występują w Stanach Zjednoczonych, gdzie tylko 7 procent uczestników badania wyraziło zainteresowanie.
W ostatnich miesiącach BCG przeprowadziło ankietę wśród 9000 osób w dziesięciu krajach: Stanach Zjednoczonych, Chinach, Niemczech, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Holandii, Norwegii i Brazylii.
Niemcy: wysoka lojalność wobec marki
Według badania w większości krajów lojalność wobec marki nie jest zbyt wyraźna, z wyjątkiem Niemiec. W Republice Federalnej Niemiec około połowa respondentów – w zależności od klasy cenowej – ponownie kupiłaby samochód marki, którą już jeżdżą. Według BCG w pozostałych krajach europejskich odsetek ten wyniósł 35 procent. Najniższa lojalność wobec marki wynosi 9 procent w przypadku producentów masowych i 14 procent w przypadku drogich samochodów w Chinach.
W ostatnich latach niemieccy producenci samochodów stracili w Chińskiej Republice Ludowej miliony klientów, którzy obecnie preferują krajowe marki. Na zbliżających się targach motoryzacyjnych IAA w Monachium wiele chińskich marek zaprezentuje swoje najnowsze modele.
Firma konsultingowa spodziewa się przełomu w zakresie samochodów elektrycznych w Europie do końca dekady; pod warunkiem jednak, że UE nie złagodzi znacząco swoich celów i przepisów. Według szacunków BCG już w 2030 roku czterdzieści procent wszystkich sprzedanych samochodów osobowych w Niemczech może stanowić samochody wyłącznie elektryczne, a w 2035 roku ponad dziewięćdziesiąt procent.
(DPA/jak)
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>